„Jedyne w swoim rodzaju wydarzenie”: rzadka szansa na ujrzenie eksplozji gwiazdy karłowatej oddalonej o 3000 lat świetlnych.
T Coronae Borealis była ostatni raz widziana w 1946 i będzie ponownie widoczna w okresie od teraz do września.
Impresja artysty przedstawiająca system gwiezdny T Coronae Borealis posiadającego czerwonego olbrzyma i białego karła. Taniec gwiezdny pomiędzy tą dwójką, oddalony o około 3000 lat świetlnych, spowoduje wybuch tak jasny, że będzie go można oglądać gołym okiem przez kilka dni. Ilustracja: NASA Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda
W tym, co nazywamy „jedynym w swoim rodzaju wydarzeniem”, światło powstałe w wyniku eksplozji termonuklearnej na powierzchni gwiazdy, które leciało w kierunku Ziemi przez tysiące lat, może do nas dotrzeć w każdej chwili.
T Coronae Borealis (znana także jako T Cor Bor, TCrB) będzie tak jasna, jak Gwiazda Polarna (dla tych, którzy znajdują się na półkuli północnej).
Dr Laura Driessen, z wydziału fizyki University of Sidney, powiedziała, że TCrB będzie tak jasna, jak prawa stopa gwiazdozbioru Oriona
dla tych, którzy znajdują się na półkuli południowej.
Jako ‘nowa powrotna’, T CrB staje się widoczna co około 80 lat po eksplozji termonuklearnej na powierzchni białego karła oddalonego
o około 3000 lat świetlnych.
Biały karzeł pochłania wodór z sąsiadującego z nim czerwonego olbrzyma, co powoduje nagromadzenie ciśnienia i ciepła, które skutkuje eksplozją.
Znana jest jako ‘nowa’, a jej widoczność przewiduje się pomiędzy teraz a wrześniem.
Corona Borealis posiada ciemny punkt. Astronomowie i astronomowie amatorzy z całego świata przyglądają się temu ciemnemu punktowi, w którym ma ukazać się ta “nowa”. Pozostanie ona widoczna dla gołego oka przez około tydzień.
„NASA nazwała to jedynym w swoim rodzaju wydarzeniem”.
Dr Driessen powiedziała, że te dwie gwiazdy są na tyle blisko, że pole grawitacyjne białego karła pochłania materię czerwonego olbrzyma. „Jest to system binarny i od czasu do czasu pojawia się eksplozja, więc jest to »nowa«”, powiedziała.
„Kiedy myślimy »nowa«, często myślimy o supernowie, która jest eksplozją pod koniec życia ciał niebieskich [...] i po niej nie ma odwrotu. Jednak ‘nowa’ jest mniejszą eksplozją na powierzchni, związaną z tym przyrostem, tym zbieraniem materii”.
Pierwsze odnotowane zaobserwowanie TCrB odbyło się w 1217, gdzie opat Uresbergu w Niemczech ujrzał „słabo świecącą gwiazdę, która przez jakiś czas świeciła jasnym światłem”, jak podaje NASA.
Ostatni raz była widziana w 1946 roku.
Dr Driessen powiedziała, że gwiazda zawsze się zmienia, świeci mocniej albo słabiej. Jednak około 10 lat przed eksplozją zaczyna świecić odrobinę mocnej, przed tym, jak ponownie zanika na kilka miesięcy przed eksplozją.
„To nie do końca będzie jak w szwajcarskim zegarku, chodzi tu o zgromadzenie materii. Więc nie jest to dokładnie przewidziane,
ale mamy to wcześniejsze ostrzeżenie”.
Pomimo tego, że ten fenomen był już wcześniej zaobserwowany, dr Driessen powiedziała, że po raz pierwszy będziemy mogli go zbadać przy użyciu nowoczesnej technologii.
„Dlatego właśnie jest to tak ekscytujące. Będzie to pierwszy raz, kiedy dostaniemy informacje, do których możemy teraz dotrzeć,
mamy teleskopy, których nie mieliśmy 80 lat temu”.
Teleskopy kosmiczne NASA Fermi Gamma-ray Space Telescope i Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oraz Very Large Array Narodowego Radio Obserwatorium Astrologicznego w Nowym Meksyku są tylko kilkoma przyrządami, które pozwolą śledzić eksplozję.
Naukowiec z projektu Fermi dr Elizabeth Hays, dyrektor Laboratorium Fizyki Astrocząstek, stwierdziła, że typowe ‘nowe’ ukazują się daleko od nas.
„Ta »nowa« będzie bardzo blisko, gdzie wiele oczu będzie ku niej zwrócone, badając poszczególne długości fal i mając nadzieję, że dostarczą nam dane, które pozwolą na zrozumienie struktur i procesów z nią związaną”, powiedziała. „Nie możemy się doczekać,
aby w pełni zrozumieć to, co się dzieje”.
NASA posiada mapę Corona Borealis, która ma pomóc zainteresowanym w zlokalizowaniu tego gwiazdozbioru, dr Driessen powiedziała, także że oprogramowanie takie jak Stellarium może okazać się przydatne. Istnieje kilka darmowych aplikacji, które przedstawiają mapy nocnego nieba.
Dr Driessen powiedziała, że ludzie powinni znaleźć najciemniejsze miejsce, jakie się da, które jest jak najdalej oddalone od miasta,
jak jest to możliwe i zabrać ze sobą lornetkę dla lepszego widoku.
„Pozwólcie oczom się przystosować do mroku”, powiedziała. „Dobrze jest także mieć latarkę świecącą na czerwono. Zakryjcie
ją telefonem, aby nie zepsuła waszej zdolności do widzenia w ciemnościach. I nie patrzcie na telefon”.
Dział: Kosmos
Autor:
Tory Shepherd | Tłumaczenie: Maciej Steczek - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/