Różnice językowe między Południem i Północą Korei
Na Południu „bezrobotny”, na Północy „człowiek roślina” – różnice językowe między Koreą Południową i Północną stale rosną. Od podziału kraju w 1945 roku język koreański doświadczył rozłamu, który z czasem tylko się pogłębia. Używanie specjalistycznych terminów sprawia, że Koreańczycy z obu stron nie rozumieją się nawzajem, a i słowa codziennego użytku również się zmieniają.
„W miarę postępującego podziału półwyspu koreańskiego, którego historia przekracza już 70 lat, różnice językowe Południa i Północy stale rosną, szczególnie w przypadku specjalistycznych terminów zawierających wiele obcych słów”, objaśnia Byeon Yeong Soo, szef drugiego działu redakcyjnego Wielkiego Słownika Języka Korei ze Wspólnej Komisji ds. Wspólnego Redagowania na Południu i Północy. Pan Byeon od 2007 roku wspólnie z uczonymi z Północy wykonywał prace nad redakcją słownika, w tym celu osobiście udał się dwa razy do Pyeongyangu, stolicy wrogiego kraju, i Gór Diamentowych, jednego z najważniejszych miejsc dla historii obu Korei, i odbył łącznie osiem spotkań konferencyjnych z przedstawicielami północnej strony.
Stosunki między krajami pogorszyły się jednak w przeciągu ostatnich lat i wspólne przedsięwzięcie pracy nad słownikiem zostało przerwane od 2015 roku. Byeon Yeong Soo wyraził żal z tego powodu. Mimo najszczerszych chęci, nie jest w stanie sprawdzić w jakim stopniu skomplikowane słownictwo używane jest po północnej stronie. Chociaż od prawie dziewięciu lat nie miała miejsca miejsca żadna interakcja w tym kierunku, Byeon żyje w nadziei, że kiedyś będzie miał możliwość do ponownie współpracy z Północą, dlatego dalej prowadzi badania na własną rękę.
Zgodnie ze świadomością problemu stale rosnących różnic językowych pomiędzy południową i północną odmianą języka obie strony uzgodniły początek projektu Wielkiego Słownika Języka Polskiego, dając początek niedokończonemu wspólnemu przedsięwzięciu Południa i Północy. Pastor Moon Ik Hwan, zwolennik zjednoczenia, pierwszy zaproponował stworzenie słownika. W 1989 roku Moon udał się na Północ, gdzie spotkał się z przywódcą, Kim Il Sungiem, w celu wspomnienia o problemie zróżnicowania językowego i zaproponowania utworzenia wspólnego słownika, na co Kim Il Sung wyraził zgodę.
Rzeczywista dyskusja miała jednak miejsce dopiero w 2000 roku południowo-północnym szczycie, po którym była kontynuowana. W 2003 roku południowa strona jeszcze raz zaproponowała północnej zaktualizowanie słownika i w 2004 roku obie strony spotkały się w chińskiej miejscowości Yanbian, graniczącej z półwyspem, z zamiarem stworzenia słownika. Ostatecznie w 2005 roku po raz pierwszy odbyło się spotkanie w Górach Diamentowych. Począwszy od tego momentu odbyło się łącznie dwadzieścia pięć spotkań na terenie pomiędzy Północą i Chinami. Pan Byeon dołączył do przedsięwzięcia w 2007 roku i uczestniczył w ośmiu z przeprowadzonych wypraw.
„Początkowo po przyjeździe do Pyeongyangu nie wiedziałem, co się wydarzy, z kim się spotkam. Martwiłem się, że północni naukowcy mogą mnie nie zrozumieć”, martwił się z początku, jednakże wszelkie obawy zniknęły, jak tylko rozpoczęło się spotkanie. „Poczucie misji, aby dostarczyć dobre rezultaty, w taki sposób, żeby nasi obywatele i inni ludzie mogli używać tego słownika, było takie samo po obu stronach. W rezultacie szybko pojawiło się poczucie koleżeństwa i wspólnoty”, zdradził dalej Byeon. W trakcie trwających średnio siedmiodniowych spotkań omawiano, jakie słowa zostaną uwzględnione, jakie różnice znaczeniowe między stronami, a także jakie definicje i przykłady zostaną uwzględnione w słowniku. "Stworzyliśmy porozumienie, aby jak najlepiej uwzględnić słowa używane tylko na Południu, tylko na Północy, te, używane wspólnie przez obie strony, a także różnice w użyciu słów przez nie. Chcieliśmy szanować te różnice i starannie je uwzględnić w słowniku.”
Obie strony zgodziły się na dodanie łącznie 307 000 słów. Następnie, każda strona przygotowywała z góry rękopis zawierający definicje i przykłady użycia, a następnie, na podstawie tych materiałów, obie strony przeprowadzały dyskusje i poprawki, aby osiągnąć uzgodniony rękopis. Jednakże, aktywnie prowadzone badania zostały przerwane po dwudziestej piątej konferencji w 2015 roku z powodu napięć w stosunkach pomiędzy Koreą Południową, a Północną. Stan porozumienia obejmuje okoł 40% z 307 000 słów, co stanowi ponad 120 000 słów. Pan Byeon skarżył się: „Stan, który myśleliśmy, że jest chwilowym zawieszeniem, trwa już dziewiąty rok.”
„Ćma” (kor. „nabang”) jest przykładowo słowem nieistniejącym w północnej odmianie języka, gdzie zarówno motyle, jak i ćmy nazywa się tym samym słowem, kor. „nabi”. Koreańczycy na Północny nie rozróżniają również dwóch słów na „człowieka-roślinę” (kor. „singmuringan”) i „osobę bezrobotną”, którą na Południu określa się innym słowem (kor. „beksu”. Wyniki porónania koreańskiego słownika standardowego Korei Południowej z koreańskim słownikiem standardowym Korei Północnej przeprowadzone przez Wspólny Komitet ds. Opracowywania Słownika krajowego w 2016 roku pokazały, że 38% codziennych słów różni się pomiędzy krajami.
Różnice najbardziej widocznie są w obcojęzycznych słowach. Na przykład angielskie słowo na sok „juice”, używane jest w Korei Południowej jedynie z drobną różnicą w wymowie, ale Korea Północna ma własne słowo na sok, „gwailtanmul”, co ilustruje różnice pomiędzy koreańskimi wersjami obcojęzycznych słów, a także czystymi słowami koreańskimi. „Ze względu na różnice w drogach przenikania obcojęzycznych słów, zasadach ich zapisywania, itp. słownictwo w obu krajach znacznie się różnic”, wyjaśnia Byeon Yeong Soo.
Jednakże często zdarza się, że obie strony używają tego samego słowa w różnych znaczeniach, nawet jeśli nie jest to obce słowo ani słowo związane z systemem. Pan Byeon wyjaśnił, że istnieje więcej takich słów w czystym języku koreańskim lub dawnych chińskich znakach, które obie strony używają w inny sposób niż można by przypuszczać.
Fakt, że „Ojing” i „Nakji”, dwie odmiany kałamarnic często używane są do opisywania stosunków między Koreami jest dobrze znany, gdzie „Ojing” reprezentuje Południe, a „Nakji” Północ. Kim Yo Jong, wiceprzewodnicząca Partii Pracy Korei Północnej, a także siostra przywódcy kraju, Kim Jong Una, która odwiedziła Koreę Południową w 2018 roku jako wysłannik specjalny, zostawiła prezydentowi Moon Jae Inowi niejednoznaczną wiadomość, „Począwszy od „Ojingo” i „Nakji”, trzeba zaczynać od zjednoczenia”.
Komunikacja w obszarach specjalistycznych jest sama w sobie trudna, biorąc jeszcze pod uwagę różnice językowe. Główne obawy o utratę szansy na udokumentowanie różnic językowych Byeon Yeong Soo wynikają głównie z problemów w obszarach specjalistycznych, niż z codziennego języka. Jednym z powodów, dla których trudno jest Koreańczykom z Północy zdobywać edukację na Południu jest różnica w terminologii edukacyjnej. Słownictwo gramatyczne, terminy związane ze sztuką i inne podobne są zupełnie odmienne, więc studenci nie rozumieją, o czym jest mówione. Terminologia specjalistyczna między Koreą Południową a Północną różni się znacznie bardziej niż zwyczajowe codzienne słownictwo. Według badań przeprowadzonych przez Komitet Redakcyjny Słownika Wspólnego Języka Koreańskiego w 2016 roku, różnice między zwyczajowym językiem codziennym na Południu i Północy wyniosły około 38%, podczas gdy w przypadku terminologii specjalistycznej różnice te sięgały aż 66%. Zaledwie 3 spośród 10 specjalistycznych terminów mogą być wzajemnie zrozumiane. Zwłaszcza przez przedłużający się podział, różnice w terminologii związanej z nauką, przemysłem i technologią stają się coraz bardziej indywidualne dla każdego państwa. Na przykład, jeśli chodzi o klasyfikację owadów, nazwy 316 spośród 412 rodzin różnią pomiędzy obiema Koreami.
Zwyczajowe słownictwo używane na co dzień można w pewnym stopniu zrozumieć w ogólnym kontekście, jednakże terminologia specjalistyczna jest zupełnie inna. W tych obszarach, gdzie konieczna jest współpraca, niemożność porozumienia się w powodu różnić w używanych terminach uniemożliwia skuteczną pracę i wykonywanie zadań. W okresie intensywnych wymian i współpracy między Koreą Południową i Północną często zdarzała się okazja, że sprawdzić, jak różnią się języki obu stron. „Ponadto, podejmując wspólne działania, mieliśmy możliwość spróbowania zrozumienia różnic między nimi w celu sprawniejszej współpracy”, mówił Byeon Yeong Soo.
Przykładowo, Koreańskie Stowarzyszenie Normalizacyjne w 2007 roku opracowało Porównawczą Księgę Terminologii Przemysłowej dla Południa i Północy, którą rozprowadzono między pracownikami kompleksu przemysłowego Kaesong. Ze względu na różnice w codziennych słowach używanych na miejscu pracy, takich jak np. opona (na Południu wymawiane „taio” z angielskiego „tire”), nazywanej na Północy „daiya”. Utworzono ostatecznie księgę porównawczą dla około 6000 terminów. Jednak dzisiaj, z powodu przerywania większości prywatnych wymian, w tym Kaesong Industrial Region, stało się trudniejsze sprawdzenie, co dokładnie różni się pomiędzy odmianami języka. Obecnie różnice między nimi można zauważyć jedynie poprzez dokumenty.
Byeon Yeong Soo wyraził również żal z powodu niezdolności spotkania się z zaprzyjaźnionymi naukowcami z Korei Północnej, z którymi wspólnie prowadził badania. Jedyne dostępne dla niego źródło informacji na temat kondycji naukowców z Północy to dokumenty naukowe przesyłane w ramach celów badawczych.
"Gdy przeglądam książki, które są dostarczane przez Północnokoreańskie Centrum Materiałów, czasami zauważam, że nazwisko szanownego profesora pojawia się jako autor. To potwierdza, że jest Pan w wystarczająco dobrym zdrowiu, aby kontynuować pisanie książek”, wypowiedział się Byeon. W takich momentach naukowiec ponownie doświadcza podziału. „Chciałbym złożyć życzenia noworoczne, wyrazić moje powitanie i zapytać o kondycję zdrowia, ale kiedy nie ma możliwości tego zrobić, to wtedy uświadamiam sobie, że podział jest rzeczywistością”, żali się dalej.
Byeon Yeong Soo polega także na analizie literatury w swoich badaniach. Kontynuuje porównywanie różnic językowych poprzez północnokoreańskie dokumenty, takie jak książki czy artykuły, i przygotowuje wcześniejsze wersje manuskryptów w przypadku wznowienia przerwanego spotkania. Niemniej jednak, uczucie niedosytu pozostaje.
"Chciałbym potwierdzić, czy określone słowo używane przez stronę północną jest używane z rzeczywistym tym znaczeniem, ale niestety nie mam możliwości tego zweryfikować." Pan Byeon wyraził żal, mówiąc dalej: „Gdyby spotkania kontynuowały się od 2015 roku, to już teraz moglibyśmy mieć ukończony słownik. Jeśli taki słownik byłby dostępny, moglibyśmy bardziej aktywnie prowadzić badania dotyczące terminologii specjalistycznej i regionalnych dialektów w Korei Północnej. To jest coś, co naprawdę mnie smuci."
Ostatnio Byeon Yeong Soo, który wciąż czeka na wznowienie spotkań, usłyszał kolejną zamartwiającą wiadomość. Korea Północna zdecydowała się zakończyć działalność Rady ds. Pojednania Narodowego, która zajmowała się sprawami wymiany między Południem a Północą, w związku z ostatnim zawieszeniem różnych projektów wymiany między obiema stronami. Na pytanie, co martwi go najbardziej, Pan Byeon odpowiedział, że jest to całkowite zerwanie stosunków pomiędzy krajami. "Mówi się, że używanie różnych słów może wpływać na sposób myślenia i wartościowanie. Teraz martwi mnie, czy nie dochodzi do całkowitego rozłamu, gdzie obie strony mają zupełnie odmienne wartości i sposoby myślenia."
Obecna sytuacja polityczna na półwyspie koreańskim wskazuje niestety na całkowity rozłam języka koreańskiego na dwie, nierozumiane wzajemnie odmiany. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat izolacji język południa wciąż będzie ewoluował, podatny na wpływu zachodu i kultury globalizacyjnej, zaś język północy pozostanie w stagnacji, przypominając bardziej koreańską mowę z lat 40. XX wieku niż obecny. Można słusznie przewidywać, że w przyszłości na półwyspie koreańskim ludzie posługiwać będą się dwoma zupełnie różnymi językami.
Dział: Nauka
Autor:
Lee Seon Wook | Tłumaczenie: Jagoda Krak