Tromsø IL awansowało na 5. miejsce w tabeli po zwycięstwie u siebie nad Vålerengą.

Komentator NRK opisał gola jako trafienie klasy światowej.

"Tak, na to czekał od dawna. I zobacz, ile to dla niego znaczy. Mówimy o zawodniku, który był wielokrotnie skreślany, krytykowany, a wielu nie rozumiało, dlaczego został sprowadzony do Tromsø. Teraz pokazuje dlaczego" – dodał redaktor sportowy iTromsø Rune Robertsen w 4-4-2 Radiosporten.

Tromsø odniosło swoje czwarte zwycięstwo z rzędu po wygranej 2–1 z Vålerengą.

To Vegard Erlien zapewnił „Gutan” zwycięskiego gola.

"Możemy iść na urlop z uśmiechem, ale sezon jeszcze się nie skończył. Rozegraliśmy dopiero jedną trzecią. Nie chcę teraz mówić, czy możemy walczyć o czołówkę. Ale chcemy stawić czoła każdej drużynie, u siebie i na wyjeździe" – mówi.

Kinteh po rekordowej odmowie: – Cieszę się
"Jesteśmy teraz dobrze zorganizowani i zgrani jako drużyna. Myślę, że to powód, dla którego wygrywamy – zarówno dziś, jak i w poprzednich meczach. Teraz skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu" – mówi Abubacarr Sedi Kinteh z Tromsø.

Prawie 60 milionów koron nie wystarczyło, by Tromsø IL zgodziło się sprzedać 18-latka, który do tej pory rozegrał tylko cztery mecze w Eliteserien dla klubu.

TIL otrzymało wsparcie od kibiców.

Sam środkowy obrońca jest z tego zadowolony.

"To dla mnie w porządku. Muszę się dalej rozwijać. Nie chcę się teraz przeprowadzać."

– Czyli dobrze, że TIL odrzuciło ofertę?

"Tak, bardzo się z tego cieszę."

Wyrównanie po zamieszaniu VIF
16 minut po objęciu prowadzenia przez TIL, goście z Oslo zdobyli wyrównującą bramkę.

Zaledwie minutę po tym, jak Vålerenga wyrównała na 1–1, TIL ponownie zdobyło gola.

Stało się to po błędzie gości.

Bramkarz Magnus Sjøeng znalazł się w centrum uwagi po dwóch pechowych interwencjach, które przyczyniły się do porażki Vålerengi w Tromsø.

To Elias Sørensen zdobył pierwszego gola dla gości, natomiast Vegard Erlien z TIL wpakował piłkę do siatki po błędzie VIF.

Erlien wykorzystał zawahanie bramkarza i wturlał zwycięskiego gola w połowie drugiej połowy.

"Trzeba było tylko wyciągnąć łopatę i wykopać tę piłkę. Chodzi o to, żeby się nie poddawać – i dziś zostałem za to nagrodzony. Byłem czujny i to się opłaciło. Miło było zobaczyć, jak wpada do siatki."

Mimo że Tromsø nadal naciskało, wynik 2–1 utrzymał się do końcowego gwizdka.

Zwycięstwo jedną bramką sprawia, że Tromsø IL, które miało trudny początek sezonu, awansuje na 5. miejsce w tabeli.

Należy jednak zaznaczyć, że stało się to przed rozegraniem reszty kolejki, która odbędzie się jutro.

Bezbramkowa pierwsza połowa
Pierwsza połowa na Romssa Arena zakończyła się bezbramkowo.

W 26. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, gdy Jens Hjertø-Dahl z TIL wszedł z piłką w pole karne. Został lekko popchnięty i upadł. Kibice domagali się rzutu karnego. Sędzia nie zareagował.

Sytuacja miała miejsce cztery minuty po tym, jak David Edvardsson otrzymał żółtą kartkę za faul na Carlu Engenie z Vålerengi.

Trener TIL, Jørgen Vik, powiedział przed meczem, że dobrze wykorzystali czas po porażce 0–1 z Sandefjordem.

"Po tym meczu wyszliśmy z innym nastawieniem w defensywie. Rozmawialiśmy o tym, kim jesteśmy i co chcemy grać. Ale to kwestia detali. Musimy być w najlepszej formie, żeby wygrać."

– Co by oznaczało zwycięstwo z Vålerengą i cztery wygrane z rzędu?

"Nie oznaczałoby nic więcej niż to, że zdobyliśmy ostatnio sporo punktów. Chcemy być lepsi od Vålerengi. Jeśli to się uda, szansa na trzy punkty będzie duża. To zdecydowanie nasz cel" – powiedział trener TIL.