Miliony mieszkańców w niebezpieczeństwie: niecodzienny cyklon u wybrzeży Australii

Zdjęcie: cnnweather

Tropikalny cyklon Alfred, którego siła odpowiada huraganowi kategorii pierwszej na Atlantyku, ma przekroczyć linię brzegową na południe od stolicy Queensland, Brisbane- miasta zamieszkanego przez 2,5 miliona ludzi- we wczesnych godzinach porannych w piątek. Może to nastąpić podczas przypływu, co dodatkowo utrudni działania służbom ratunkowym.

„To rzadkie zjawisko mieć do czynienia z tropikalnym cyklonem w rejonie, który nie jest klasyfikowany jako obszar tropikalny, tutaj w południowo-wschodnim Queensland i północnej części Nowej Południowej Walii” - powiedział premier Anthony Albanese w środę w Brisbane.

Ostatnim cyklonem o podobnej sile, który przeszedł w pobliżu Brisbane, był cyklon Zoe w 1974 roku. Spowodował on poważne powodzie w mieście oraz w regionie Northern Rivers w Nowej Południowej Walii.


Pracownicy rady miejskiej i mieszkańcy napełniają worki z piaskiem na Gold Coast w Australii, w poniedziałek, 3 marca 2025 roku. Zdjecie: Jono Searle/AAP/AP

Populacja Brisbane od tamtego czasu co najmniej się podwoiła. Eksperci twierdzą, że najgorsze skutki cyklonu Alfred mogą być odczuwalne na południe od jego oka- wzdłuż popularnych plaż turystycznych od Gold Coast aż po północną część Nowej Południowej Walii.

„Nie widzieliśmy czegoś takiego od dobrych 50 lat” - powiedział Darrell Strauss, badacz zarządzania strefą przybrzeżną z Uniwersytetu Griffitha.

„Są miejsca, gdzie największym problemem jest fala sztormowa, a także takie, gdzie głównym zagrożeniem są wysokie fale, erozja wybrzeża i bezpośrednie zalanie terenu przez morze. Mamy więc do czynienia z kombinacją wszystkich tych czynników- od Brisbane po region Northern Rivers (w Nowej Południowej Walii)” - dodał Strauss.

Według Australijskiego Biura Meteorologii w środę cyklon Alfred znajdował się nieco ponad 400 kilometrów (250 mil) od wybrzeża i przemieszczał się na zachód, niosąc niszczycielskie wiatry osiągające prędkość do 120 kilometrów na godzinę (75 mil na godzinę).


Cyklon Alfred zmierza na zachód w kierunku wschodniego wybrzeża Australii. Zdjęcie: cnnweather

Strumienie i rzeki w północnej części Nowej Południowej Walii miały wystąpić z brzegów, grożąc powtórką dramatycznych scen z 2022 roku, kiedy ulewne deszcze spowodowały wylanie kilku rzek.

Trzy lata później niektóre zalane domy wciąż pozostają niezamieszkane, a opóźnienia w odbudowie zmusiły wielu mieszkańców do dłuższego niż oczekiwano życia w tymczasowych schronieniach i namiotach.

„Northern Rivers przeszło przez piekło w ostatnich latach. Szczególnie martwimy się o mieszkańców” - powiedział we wtorek premier Nowej Południowej Walii, Chris Minns.

W Brisbane mieszkańcy gorączkowo układali worki z piaskiem wokół swoich domów i wykupywali żywność oraz wodę butelkowaną ze sklepów, gdy władze ostrzegły przed możliwymi powodziami.

Według biura burmistrza, modele prognostyczne wskazywały, że nawet 20000 nieruchomości w Brisbane może zostać dotkniętych przez falę sztormową lub gwałtowne powodzie.


Fale uderzają w skały w Spit, w Seaway na Gold Coast w Australii, w poniedziałek, 3 marca 2025 roku. Zdjęcie: Jono Searle/AAP/AP

Plaże w północnej Nowej Południowej Walii oraz wzdłuż wybrzeża Queensland zostały zamknięte, gdy władze ostrzegły przed niebezpiecznymi falami, które mogą osiągnąć wysokość ponad 5 metrów (16 stóp). Fale sztormowe mogą być jeszcze wyższe, dochodząc nawet do 10 metrów (32 stóp), według służb ratunkowych Nowej Południowej Walii.

Premier Queensland, David Crisafulli, zaapelował do mieszkańców obszarów przybrzeżnych, szczególnie tych narażonych na zagrożenie, aby stosowali się do wydanych rozkazów ewakuacyjnych.

„Gdyby tak się stało, że ten system, który został wzmocniony, napotkałby na swojej drodze przypływ w środku nocy, a ty znalazłbyś się w strefie fali sztormowej, ostatnim miejscem, w którym chciałbyś być, jest twój dom. Teraz jest czas, aby podjąć działanie” - powiedział.

W związku z zagrożeniem odwołano ważne wydarzenia sportowe, a szkoły w dotkniętych rejonach zostaną zamknięte w czwartek i piątek.

Silne wiatry były także powodem niepokoju na obszarach, gdzie mieszkańcy są przyzwyczajeni do ulewnego deszczu, ale niekoniecznie do cyklonowych wichur. Zalecono im, aby zabezpieczyli wszystko, co mogłyby zostać porwane przez wiatr.