2023-03-13 20:45:53 JPM redakcja1 K

Aktor Ke Huy Quan zdobył Oscara za rolę w filmie Wszystko na raz – po 30 latach zawodowych niepowodzeń

Oto jego historia

Ke Huy Quan podpisuje autografy przed ceremonią wręczenia nagród Film Independent Spirit Awards. Santa Monica, Kalifornia

Araya Doheny / Getty Images

Głównym przełomem sezonu filmowego – i zdecydowanym faworytem do Oscarów w 2023 roku - było chwytające za serce pacyfistyczne sci-fi Wszystko na raz, o podróżach po multiwersum, rodzinnych relacjach i kung-fu. Jednym z głównych objawień reżyserskiego duetu Dan Kwan i Daniel Scheinert był 51-letni aktor Ke Huy Quan, który zagrał męża bohaterki Michelle Yeoh. Jako dziecko Quan wystąpił u Stevena Spielberga, ale potem przez ponad 30 lat nie otrzymywał żadnych ciekawych propozycji aktorskich. „Meduza” opowiada, jak w końcu mu się udało – i zdobył Oscara.

Uwaga: Ten tekst został po raz pierwszy opublikowany 12 marca, na kilka godzin przed rozdaniem nagród Akademii. Ke Huy Quan zdobył nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego.

Kogo gra Ke Huy Quan w filmie Wszystko na raz

W komedii sci-fi Quan zagrał trzy wersje Weimonda Wonga, kochającego męża głównej bohaterki Ewelin (Michelle Yeoh) z różnych wszechświatów.

Jego pierwsze i najważniejsze wcielenie to głupkowaty i opiekuńczy mamroczący emigrant, który postanawia rozwieść się z żoną, która nie zwraca na niego uwagi. Drugie to nieustępliwy mistrz kung-fu i podróżujący przez światy Alfa Weimond, potrafiący przy pomocy sakiewki przy pasku rozproszyć grupę strażników (bohater demonstruje prawdziwe wushu, tylko zamiast włóczni na sznurku używa akcesorium). Trzeci jest romantykiem o złamanym sercu, jakby zerkającym z „miłosnym nastrojem” Wonga Kar-Wai.

Postać Weimonda jest sercem tego wzruszającego filmu sci-fi. To on inspiruje swoją zmęczoną żonę do walki, widzi w ludziach tylko dobro i w odpowiednim momencie zachęca do bycia życzliwszym.

Ke Huy Kuan jest idealnym wyborem do tej roli: mówi po kantońsku i po mandaryńsku, przez całe życie był artystą sztuk walki, pracował przy hongkońskich filmach akcji, współpracował z Wong Kar-Wai. Co najważniejsze, podobnie jak Jackie Chan, potrafi połączyć fizyczną komedię z akcją i dramatem.

Jak Quan stał się gwiazdą filmów Spielberga

Quan urodził się 20 sierpnia 1971 roku w Sajgonie w licznej chińskiej rodzinie (był siódmym dzieckiem z dziewięciu). W 1978 roku rodzina uciekła z Wietnamu po zajęciu Sajgonu przez Wietnamską Armię Ludową i Narodowy Front Wyzwolenia Wietnamu Południowego. Matka i trójka dzieci uciekli do Malezji, podczas gdy ojciec, Ke Huy i pozostali przenieśli się do obozu dla uchodźców w Hongkongu. Rok później rodzina została połączona w Chinatown w Los Angeles: USA przyznały im azyl polityczny.

Jak twierdzi Quan, przed swoim debiutem filmowym nigdy nie widział nawet amerykańskich filmów – dom wolał hongkońskie filmy akcji z Jackie Chanem, Sammo Hungiem i Chow Yun-Fatem. Nie widział Poszukiwaczy zaginionej Arki ani Gwiezdnych wojen i nie wiedział, kim jest Harrison Ford. Jednak w 1983 roku Steven Spielberg spośród tysięcy kandydatów wybrał Quana do roli Shorty'ego - przekornego i dowcipnego dzieciaka, który pomaga głównemu bohaterowi w thrillerze przygodowym Indiana Jones i świątynia zagłady.

Został zaproszony na przesłuchanie, aby wesprzeć swojego brata, który ubiegał się o tę rolę, ale w końcu sam dostał tę pracę. Za swój debiut otrzymał nominację do nagrody Saturna dla najlepszego młodego aktora.

Rok później wystąpił w komedii Richarda Donnera Goonies, również wyprodukowanej przez Spielberga. W filmie o młodych poszukiwaczach skarbów dostał rolę sprytnego Dota, fana Jamesa Bonda i wynalazcy amatora. Zarówno Świątynia zagłady, jak i Goonies trafiły na listy box-office'u roku (odpowiednio 1984 i 1985), a Quan pokazał Azjatom, że mogą być wśród bohaterów studyjnych blockbusterów.

30 lat niepowodzeń

Po zagraniu w dwóch filmach Spielberga, Quan miał pomysł, aby zostać aktorem. Ale niestety, nie oferowano mu już pracy. „Role, do których sporadycznie się przymierzałem, były bardzo stereotypowe. A każdy Azjata w Hollywood o nie [i tak] walczył” – wspominał aktor.

Quan wystąpił w kilku niezbyt udanych sitcomach, odcinku Opowieści z krypty, komedii Jaskiniowiec z Kalifornii (w roli głównej Brendan Fraser, kolejny nominowany w tym roku do Oscara) oraz filmie o sztukach walki Ognisty podmuch. Ponadto wystąpił w mało znanych projektach na Tajwanie (Thief Wanted, The Great Eunuch and the Little Carpenter), w Japonii (Passengers) i Hongkongu (Red Pirate). W efekcie pod koniec lat 90. Ke Huy ostatecznie rozczarował się zawodem aktora, ale mimo to postanowił pozostać w branży filmowej.

 

Harrison Ford i Ke Huy Quan

W 1999 roku ukończył University of Southern California's School of Cinematic Arts. W latach dwudziestych pomagał w reżyserowaniu scen kaskaderskich w filmach X-Men i Tylko jeden, współpracując z uznanym choreografem z Hong Kongu Coreyem Yuenem, a następnie był asystentem reżysera przy dramacie 2046 Wonga Kar-Waia.

To doświadczenie przydało się później na planie filmu Wszystko na raz, gdzie musiał grać w skomplikowanych scenach akcji i parodiować melancholijne postaci Tony'ego Leung Chu-Wai. Jednak Quan zawsze chciał wrócić do aktorstwa.

Kiedy przebojowy film Bajecznie bogaci Azjaci niespodziewanie stał się kasowym hitem (Quan w nim nie wystąpił), postanowił ponownie spróbować szczęścia w zawodzie: czasy się zmieniły i Hollywood wreszcie oferuje różnorodne role dla azjatyckich aktorów.

Dlaczego jest tak uwielbiany przez wszystkich? 

Teraz, w połowie lat dwudziestych, Ke Huy Quan nagle spełnił swoje marzenie. Po dekadach zaniedbań, nagle pokazał prawdziwą aktorską sprawność, przebijając nawet weteranów Michelle Yeoh i Jamie Lee Curtis w filmie Wszystko na raz.

Quan za rolę Weimonda zdobył już ponad 60 nagród, w tym Gotham, Independent Spirit, Saturn i Złoty Glob. Zdobył także prestiżową nagrodę Gildii Aktorów Ekranowych, która niemal gwarantuje mu Oscara (od 2007 roku nominacje do Gildii i Oscara nie pokryły się tylko dwa razy).

Odbierając nagrody, Ke Huy zawsze wygłasza emocjonalne przemówienia, w których, nie powstrzymując łez, opowiada o swojej długiej drodze do sukcesu i zmianach w przemyśle filmowym, a także zachęca swoich młodych kolegów, by się nie poddawali i podążali za swoimi marzeniami. Co więcej, dziękuje nie tylko Spielbergowi, Danielsowi i Michelle Yeoh, ale także prostym asystentom, operatorom mikrofonów i kaskaderom. Odbierając Złoty Glob, przyznaje:

„Przez lata bałem się, że nie mam już nic więcej do zaoferowania światu. Myślałem, że nigdy nie przekroczę sukcesu, który odniosłem jako dziecko. Na szczęście dwóch facetów pamiętało o tamtym dzieciaku i dało mi szansę, by spróbować jeszcze raz”.

W najbliższych latach Quana nie zabraknie na ekranach. Będzie go można zobaczyć w trzech komiksowych adaptacjach jednocześnie: w The Electric State Anthony'ego i Joe Russo dla Netflixa, a także w serialach Disney+ - Loki i Amerykanin chińskiego pochodzenia (w opowieści o walce z bogami chińskiej mitologii jego partnerką ponownie będzie Yeoh).

Dział: Kino

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.