2022-12-19 12:05:00 JPM redakcja1 K

Co tworzył rezyser Luis García Berlanga żyjący w latach 1921-2010?

W ciągu swojej kariery filmowej Luis García Berlanga (Walencja, 1921) nakręcił nie mniej niż 20 filmów. Drugi z nich, Bienvenido Mr. Marshall (1953), wydobył na światło dzienne społeczne i ludzkie troski młodego filmowca.

Zagłębia się w nim w wartości i obyczaje wiejskiej Hiszpanii w czasach Franco i ironizuje na temat rozwoju przyniesionego do kraju przez amerykański pieniądz, który nigdy do końca nie dotarł, a który w końcu dotarł do Europy, ale ominął Hiszpanię. Hiszpańskie życie społeczne w jego filmach przybiera formę dramatu z akcentami humoru. Berlanga znalazł paradoks, sfabrykował metafory, doprawił je humorem i wypuścił film, jakby to była komedia. Ta technika narracyjna pozwoliła mu obejść cenzurę i umieścić na billboardzie tytuły, które w innym przypadku byłyby niemożliwe.

Jego mordęga i zdolność krytyczna, jego wilcze oko przebrane za baranka, ponownie wysunęły się na pierwszy plan, gdy w 1957 roku nakręcił Los Jueves, milagro, krytykę religijnego fanatyzmu kraju. Film opowiada historię wioski, która wymyśla cud podobny do tych z Lourdes czy Fatimy, by promować swoje uzdrowisko. Przebierają biedaka za "zjawę¨ i umieszczają go w tunelu kolejowym w każdy czwartek, jakby to był seans kinowy. 

Rozwój, który nie do końca dotarł do Bienvenido, dał o sobie znać w Hiszpanii już w 1961 r. Nadszedł czas na krytykę burżuazyjnych wartości i obyczajów. Berlanga wyrusza w przygodę Plácido, której punktem wyjścia jest świąteczna kampania: "Poczuj biedaka przy swoim stole". Plácido był nominowany do Oscara za najlepszy film zagraniczny w 1962 roku. Jest to ostra krytyka gentryfikowanego społeczeństwa potrzebującego akcji oczyszczającej jego sumienie. 

Rok później, w 1963 roku, nakręcono film El Verdugo, historię przedsiębiorcy pogrzebowego, który jest zmuszony odziedziczyć pracę po swoim teściu, kacie, aby otrzymać mieszkanie komunalne. Jednak młody człowiek nie chce tego robić, nienawidzi tej pracy i dąży do znalezienia "bardziej nowoczesnego" zajęcia. Sarkastyczny, ironiczny, smutny i zabawny zarazem, El Verdugo pokazuje światełko na końcu frankistowskiego tunelu. To światło miałoby się pojawić w La escopeta nacional, która w mistrzowski sposób wyznacza początek Przemiany i otwiera drzwi do Demokracji. 

W La escopeta nacional ostatnie filary reżimu Franco kruszą się podczas polowania. Technokraci, budowniczowie, przemysłowcy, a nawet filmowcy zajmują nowe warstwy społeczne. Niepewność unosi się nad wszystkim, co brzmi zjełczale: szlachtą, kościołem... 

Dopiero w 1985 roku Berlanga zajął się dziełem, które zamknęło ten krąg, La vaquilla (Jałówka), opowieścią o wojnie i śmiechu, pełną groteską, kolejnym komicznym dramatem. La vaquilla, widziana z perspektywy czasu, opowiada o wydarzeniu, które wyzwala wszystkie filmy Berlangi. To właśnie wojna wygenerowała sytuacje, które dały życie jego działkom. Po tym filmie przychodzą te osadzone w Demokracji, Moros y cristianos czy Todos a la cárcel: korupcja, łapanie pieniędzy, oportunizm. Podobnie jak w poprzednich filmach, wszystko jest prawdziwe i bardzo społeczne. Berlanga to Hiszpania, a przynajmniej, kwasowa reprezentacja najnowszych wydarzeń w naszej historii.

W 2021 roku RAE (Real Academia Española) dodała do swojego słownika języka hiszpańskiego termin "berlanguiano". Według RAE "berlanguiano" to przymiotnik, który oznacza “posiadający cechy charakterystyczne dla twórczości Luisa Garcíi Berlangi”.

Dział: Kino

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE