Corden przekonuje do siebie większość krytyków swoim powrotem na scenę
W 2011 roku James Corden pojawił się na West Endzie z farsową komedią „One Man, Two Guvnors”, a później zdobył nagrodę Tony dla najlepszego aktora po przeniesieniu na Broadway.
Zdjęcie: Manuela Harlana
Ponad dziesięć lat później wraca do Londynu, tym razem występując u boku Anny Maxwell Martin w dramacie politycznym Joe Penhalla „The Constituent”. Powrót gwiazdy Gavina i Stacey na scenę spotkał się z ogólnie pozytywnymi recenzjami krytyków – choć niektórzy byli bardziej entuzjastyczni niż inni. „The Independent” nazwał Cordena „naprawdę świetnym aktorem w wadliwej grze politycznej”, ale WhatsOnStage stwierdził, że jego występowi brakowało subtelności, i że aktor „malował szerokimi, tępymi kolorami”. W sztuce Corden gra Aleca, byłego żołnierza z problemami, którego widzowie spotykają podczas instalowania systemu bezpieczeństwa w biurze posłanki Moniki (Maxwell Martin). W ciągu 90 minut charakter Cordena ulega spirali – staje się coraz bardziej zdesperowany i w coraz większym stopniu polega na wsparciu lokalnego parlamentarzysty, który pomaga mu w czasie trudnego rozwodu i sądów rodzinnych. W trzygwiazdkowej recenzji Tim Bano z „The Independent” opisał Cordena jako „wielkiego aktora teatralnego” i pochwalił jego „komiks w pięknym czasie”. „Jego głos to stale piskliwy potok przemówień, pełen dowcipów, usiany uszczypliwymi komentarzami politycznymi na temat stanu narodu” – napisał Bano. „W końcowych scenach przechodzi na drugi koniec spektrum emocji, dokonując przejmującego załamania, które niemal pozwala sztuce urzeczywistnić to, co chce powiedzieć”. Dominic Cavendish z The Telegraph powiedział, że Corden „przedstawia się ponownie jako wyrachowany żartowniś”. W jego trzygwiazdkowej recenzji stwierdzono, że aktor ostatecznie ujawnił bardziej „wojowniczą stronę tej zadziornej osobowości, zanim pokazał nam łkający emblemat złamanej Wielkiej Brytanii”.
Natasha Tripney z „Evening Standard” zgodziła się z tym i stwierdziła, że Corden „zdecydowanie powraca”, a w swojej trzygwiazdkowej recenzji dodała, że „oddaje intensywność postaci i rosnącą desperację”. Jednak Clive Davis z Times przyznał serialowi zaledwie dwie gwiazdki, mówiąc, że „brakuje fajerwerków” przed powrotem Cordena, który stara się „nadać wystarczającej głębi poczuciu udręki swojej postaci”. Według Andrzeja Łukowskiego z Time Out Corden jest „zarówno zabawny, jak i niepokojący jako Alec”. „To przyzwoite wystąpienie, które rozpoczyna się w środku kampanii przed wyborami powszechnymi, jest niezwykle na czasie, a Corden i (zwłaszcza) Maxwell Martin są wspaniali” – powiedział Łukowski. „Nie jest to przebój definiujący epokę, jaki miały miejsce dwa poprzednie występy Cordena na scenie. Ale to dowodzi, że jest aktorem o dużym zasięgu i wartości”. Problemem dla wielu krytyków była fabuła spektaklu. Davis opisał sztukę jako „zaskakująco letnie studium bezbronnego mężczyzny, którego życie straciło sens”, dodając, że fabuła Cordena „nie wybiega daleko poza zwykły odcinek opery mydlanej”. Tymczasem Cavendish powiedział, że jego głównym zastrzeżeniem było „biorąc pod uwagę, jak bojowi ideolodzy krążą obecnie wokół naszych parlamentarzystów, zbuntowani ojcowie wydają się miękkim celem”. „Wieczór skłania się do lekkości i zwięzłości, a elementy fabuły również nie do końca się układają”. W trzygwiazdkowej recenzji Aluna Hooda z WhatsOnStage dodano, że treść spektaklu „wydaje się zbyt duża jak na 90-minutowy utwór”. „Zbyt często, gdy przedstawienie staje się naprawdę kompulsywne, zostaje przerwane przez podmuch rozdzierającej uszy muzyki rockowej i niewytłumaczalnie długą przerwę w dostawie prądu. „Skumulowany efekt staje się bardziej frustracją niż fascynacją”. W recenzji wychwalano aktorkę z Ojczyzny Maxwell-Martin jako osobę, która „w poruszający sposób oddaje wrodzoną dobroć Moniki, ale także jej upór”.
„Jest miła i współczująca, ale nie popychająca [...] i mocno odczuwalne jest poczucie przyzwoitego człowieka doprowadzonego do granic możliwości”. Sam Marlowe z The Stage zachował się obojętnie wobec produkcji i również przyznał jej trzy gwiazdki. „To trochę pozbawione powietrza” – napisała, że „kwestie przedstawione w zbyt wygodnych, indywidualnych okolicznościach w zgrabnych fragmentach dźwięku i omówione w statycznym otoczeniu, które szybko zaczyna sprawiać wrażenie nieco wymyślonego. „Mimo to jest tu co przeżuwać, a występy są w zasadzie bez zarzutu”. Arifa Akbar z The Guardian przyznała serialowi cztery gwiazdki, nazywając występ aktorki Line of Duty „subtelnie genialnym”. Powiedziała, że postać Cordena jest „złożona” i „poruszająca”, dodając, że aktor „unika grania go kiedykolwiek w roli całkowicie niezrównoważonego złoczyńcy”. Akbar pochwalił cały program i powiedział, że „nie ma binarnego równania ofiary/złoczyńcy”. Według Aliya Al-Hassan z Broadway World spektakl „to coś więcej niż zwykła opowieść o walce dobra ze złem; to bezstronny i przejmujący obraz zepsutego systemu, w którym jednostki mogą tak łatwo się zgubić”. Jej trzygwiazdkowa recenzja również pochwaliła głównych aktorów i stwierdziła, że „mają doskonałą chemię, a ich zmieniające się relacje są bardzo wiarygodne”. Ale Adam Bloodworth z City AM powiedział: „Scenariusz Joe Penhalla jest pełen dowcipów, które nie trafiają w sedno, a scenografia jest nieporadna i trudno w to uwierzyć. „Konstytuanta, otwierająca się na tydzień przed wyborami powszechnymi, zamiast je przecinać, tylko pogłębia nasze zbiorowe polityczne zamieszanie i zmęczenie”.
Dział: Teatr
Autor:
Yasmin Rufo | Patryk Hembel - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/