„Coś porusza się pod powierzchnią: Co ujawnia osiem upiornych portretów ukrytych w arcydziełach”
Tylko w ciągu ostatniego miesiąca znaleziono cieniste portrety ukryte w długoletnich arcydziełach Tycjana i Picassa. Co one i inne tego typu odkrycia mogą nam powiedzieć?

Zdjęcie: The Courtauld Institute of Art
Coś się dzieje. Wygląda na to, że co kilka tygodni pojawiają się informacje o sensacyjnych odkryciach w świecie sztuki - o obrazach ukrytych pod innymi obrazami i znikniętych twarzach drgających pod lakierem arcydzieł, których każdy milimetr kwadratowy, jak nam się wydawało, znamy.
Tylko w minionym miesiącu na światło dzienne wypłynęły informacje o tajemniczych postaciach uwięzionych pod powierzchnią dzieł Tycjana i Picassa. Ale co mamy zrobić z tą powoli rosnącą kolekcją tajemniczych spojrzeń - tych nieobecnych obecności, które jednocześnie zachwycają i niepokoją?
Na początku lutego ujawniono, że naukowcy z Andreas Pittas Art Characterization Laboratories w Cyprus Institute, wykorzystując zaawansowane obrazowanie i nowy multimodalny skaner łączący różne techniki, udowodnili istnienie odwróconego portretu wąsatego mężczyzny trzymającego pióro pod obrazem Tycjana Ecce Homo (1570-75), włoskiego mistrza renesansu.
Na powierzchni płótno Tycjana przedstawia zmęczonego Jezusa z rękami związanymi linami, stojącego ramię w ramię z wystawnie ubranym Poncjuszem Piłatem, rzymskim gubernatorem, który skaże go na śmierć. Co robi tutaj ten dziwny, wymazany, anachroniczny skryba i co próbuje nam powiedzieć?
Titian, Ecce Homo, 1570-75. Zdjęcie: The Cyprus Institute
Obecność ukrytego portretu, który niezauważalnie spogląda przez spękania - te uwodzicielskie pęknięcia na starych obrazach mistrzów - została po raz pierwszy opisana przez historyka sztuki Paula Joannidesa, a jego znaczenie dla narracji powierzchniowej jest więcej niż przypadkowe. Podczas gdy tożsamość wywróconej do góry nogami postaci nie została jeszcze ustalona, jasne jest, że pomogła ona ukształtować wstrząsającą kompozycję, pod którą była pochowana przez ostatnie 450 lat.
Analiza materialności warstw obrazu na Cyprze wykazała, że kontury twarzy ukrytej postaci dyktowały krzywiznę lin wiążących ręce Jezusa - ustanawiając nuty harmonii między kolejnymi i pozornie sprzecznymi kompozycjami.
To poczucie cichej współpracy między warstwami farby - między tym, co jest, a tym, co kiedyś tam było - jest jeszcze bardziej uderzające w ukrytym obliczu kobiety znalezionym przez konserwatorów w The Courtauld Institute of Art pod obrazem z niebieskiego okresu Pabla Picassa - portretem przyjaciela artysty i rzeźbiarza Mateu Fernándeza de Soto. Odkryty również przy użyciu technologii obrazowania w podczerwieni, portret niezidentyfikowanej jeszcze kobiety jest wykonany we wcześniejszym, bardziej impresjonistycznym stylu, a po wydobyciu na powierzchnię wydaje się szeptać do ucha de Soto, jakby przeszłość i teraźniejszość połączyły się w jedną zawieszoną chwilę.
Pablo Picasso, Portrait of Mateu Fernández de Soto, 1901. Zdjęcie: The Courtauld Institute of Art
W większości przypadków te zakopane portrety są jedynie duchami odrzuconych kompozycji, których nigdy nie mieliśmy zobaczyć i nie moglibyśmy, gdyby nie pomoc zaawansowanych narzędzi do obrazowania, które pozwalają ekspertom bezpiecznie zajrzeć pod farbę bez uszkadzania powierzchni dzieła. Promienie rentgenowskie odkrywają ukryte szkice, podczas gdy refleksografia w podczerwieni jest w stanie odsłonić subtelne szczegóły zamaskowane starym lakierem - szczegóły, które raz dostrzeżone, są niemożliwe do odkrycia. Raz ujawnione portrety wymagają, by się z nimi liczyć.
Poniżej znajduje się krótki przegląd niektórych z najbardziej intrygujących i tajemniczych portretów - bardzo często autoportretów - znalezionych niespokojnie pod znanymi arcydziełami: niepokojące obecności, które na zawsze pozostają niezmiernie bliskie i odległe.
Stary człowiek w stroju wojskowym (dawniej Portret ojca Rembrandta).
Zdjęcie: J Paul Getty Museum
Myśląc o Rembrandcie, myślimy przede wszystkim o tym mrocznym, niezniszczalnym królestwie, w którym jego bohaterowie siedzą poza czasem - wiecznej scenie wykonanej z węgla drzewnego i ponurej umbry. To, o czym nie myślimy, to radosne zielenie i jaskrawe wermiliony, które rozpalają przestrzeń żywością i werwą.
Ale to jest dokładnie to, co naukowcy znaleźli patrząc na nich, gdy poddali obraz holenderskiego mistrza, Stary człowiek w stroju wojskowym, obrazowaniu makro fluorescencji rentgenowskiej (MA-XRF) i refleksografii w podczerwieni. Uwięziony pod medytacją Rembrandta na temat śmiertelności, radosny duch wesołej młodości odziany w raffish red i niepoprawny verdigris potęguje przejmujący charakter jego arcydzieła.
Autoportret jako Święta Katarzyna Aleksandryjska
Zdjęcie: National Gallery, London
W przypadku niektórych obrazów im więcej widzimy, tym mniej wiemy. Weźmy na przykład portret świętej Katarzyny Aleksandryjskiej autorstwa Artemisii Gentileschi z 1619 roku. Przeprowadzona w 2019 roku analiza rentgenowska dzieła włoskiej artystki epoki baroku ujawniła, że rozpoczęła ona pracę jako autoportret - taki, który bardzo przypomina wcześniejszy i podobnie zatytułowany Autoportret jako Święta Katarzyna Aleksandryjska, rozpoczęty około 1615 roku.
Rozróżnienie twarzy obu dzieł jest trudne, ale naukowcy uważają teraz, że ostateczne dzieło - które zamienia turban na koronę i przeszywające spojrzenie na pobożne, niebiańskie spojrzenie - łączy elementy własnego podobieństwa artystki z tymi Cateriny de' Medici, córki wielkiego księcia Ferdinando de' Medici, który zamówił dzieło. Rezultat jest dowodem na to, że choć artysta może być w stanie uwolnić się od obrazu, obraz nigdy nie może całkowicie uwolnić się od artysty.
Bachus (obraz Caravaggia)
Zdjęcie: Getty Images
Caravaggio podpisał tylko jeden obraz za życia i zrobił to z upiornym rozmachem w postaci plamki krwi na dole największego obrazu, jaki kiedykolwiek stworzył, Ścięcie świętego Jana Chrzciciela, 1608.
Ale to nie jedyny raz, kiedy włoski mistrz umieścił w swoich obrazach pozory samego siebie. W 2009 roku naukowcy wykorzystujący zaawansowaną reflektografię spenetrowali popękaną powierzchnię obrazu Caravaggia przedstawiającego Bachusa, rzymskiego boga wina, aby zrehabilitować maleńki autoportret, który ukrył w odbiciu karafki (niemal podprogowy szczegół, który nieudolne wysiłki konserwatorskie przesłoniły po tym, jak portret-w-portrecie został po raz pierwszy odkryty w 1922 roku).
To dziwne, zniekształcone, teraz-widzisz-to-teraz-nie-widzisz selfie w naczyniu z winem jest kluczem do znaczenia dzieła, wzmacniając tematy pijackiej iluzji i elastycznej tożsamości, które są kluczowe dla malarstwa Caravaggia.
Młoda kobieta pudrująca się, namalowana przez Georges Seurat.
Zdjęcie: The Courtauld Gallery
Z pozoru Young Woman Powdering Herself jest zabawną medytacją na temat tego, jak temat i styl nakładają się na siebie. Georges Seurat wykorzystuje tutaj swoją pionierską technikę pointylistyczną niezliczonych drobnych kropek, aby przedstawić swoją kochankę, Madeleine Knobloch, jak rozsypuje własną lawinę pudrowych plamek na twarzy.
Kropki farby wydają się wirować w powietrzu, zatykając je - metaforycznie pudrując również każdego, kto zatrzyma się, by spojrzeć. Te zręcznie rozmieszczone krople farby ujawniają i wymazują w równym stopniu, jakby wyczarowując świat tylko po to, by go ponownie wymazać. Poczucie genialnego zacierania potęguje odkrycie ukrytego autoportretu - jedynego znanego autoportretu Seurata - w otwartym oknie, który później ukrył pod kolejną falą kropek przedstawiających wazon z kwiatami. Jak bardzo zadziwiające to jest?
Modigliani: Portret Kobiety
Zdjęcie: Alamy/Oxia Palus
Niektórzy ludzie nie dają o sobie zapomnieć, bez względu na to, jak bardzo staramy się wymazać ich z pamięci. Słynny „Portret dziewczyny” włoskiego modernisty Amedeo Modiglianiego z 1917 roku jest tego najlepszym przykładem. Niektórzy badacze podejrzewają, że pełnowymiarowy portret kobiety, ukryty pod widocznym obrazem, może przedstawiać byłą kochankę, z którą Modigliani zakończył związek rok wcześniej.
W 2021 r. dwóch doktorantów z Uniwersytetu Londyńskiego wykorzystało sztuczną inteligencję do zrekonstruowania tego ukrytego portretu, który uderzająco przypomina byłą muzę i kochankę Modiglianiego, Beatrice Hastings. Chociaż tożsamość obu kobiet, jawnej i ukrytej, pozostaje niepewna, nakładanie warstw wzmacnia motywy ukrywania i maskowania w twórczości Modiglianiego.
René Magritte's La Cinquième Saison
Zdjęcie: Musées Royaux des Beaux-Arts de Belgique
W swoim obrazie La Cinquième Saison z 1943 roku René Magritte przedstawia z profilu dwóch niemal identycznych mężczyzn w ciemnych garniturach i melonikach - rekwizytach, które często sygnalizują obecność jego alter-ego w twórczości artysty. Obaj mężczyźni trzymają pod pachami małe, oprawione obrazy, idąc ku sobie. Trajektoria ich kroków sugeruje nie tyle nieuchronne zderzenie, co bliskie chybienie - zaćmienie, gdy jedna postać i obraz wślizgują się za drugą.
W jakiś sposób wydaje się pasować, że ten obraz - ten obraz tasujących się obrazów - został znaleziony przy użyciu reflektografii podczerwieni, aby ukryć pod jego powierzchnią inny obraz: portret tajemniczej kobiety, która jednocześnie bardzo przypomina żonę artysty, Georgette, i ma cechy, które są całkowicie odrębne. Odkrycie ukrytego portretu jedynie potęguje wątki dręczącej dwoistości w twórczości artysty znanego ze swoich zdradziecko drażniących obrazów.
Dział: Obraz
Autor:
Kelly Grovier | Tłumaczenie: Dominika Brzyska - praktykantka fundacji https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.bbc.com/culture/article/20250221-eight-portraits-found-hidden-inside-masterpieces