2024-09-07 21:36:47 JPM redakcja1 K

Dlaczego trop trójkąta miłosnego jest najgorszy i jak go poprawić

Ten środek fabularny jest tutaj jednym z najbardziej zużytych banałów romantycznych. Powinno się go porzucić czy też jest nadzieja na stworzenie na nowo?

Zdjęcie: studybreaks.com

Jeśli chodzi o różne tropy romantyczne, trójkąty miłosne są jednymi z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych pośród wszelkich form fabularnych. Książki, filmy i seriale telewizyjne – brzmi to tak, że jeśli jest sposobność do wciśnięcia romansu, jest całkiem spora szansa na to, że trzeba się również zmierzyć się z trójkątem miłosnym. A zdzierżyć tego nie mogę. Wyobraź sobie: Główną bohaterką jest młoda kobieta, która ma najlepszego przyjaciela. Od lat się znają, lecz rzeczą, o której się nie dowie, jest to, że po kryjomu się on w niej podkochuje. Nagle, jak grom z jasnego nieba, wparowuje się nowy bohater. Jest bardzo atrakcyjny oraz intrygujący a główna bohaterka czuje do niego miętę, mimo że nie jest tak dobry dla niej jak byłby jej najlepszy przyjaciel. Bez wątpienia, obecność jego prowadzi do walki o względy głównej bohaterki, podczas gdy sama się mierzy z mieszanymi uczuciami oraz desperacko próbuje wybrać jednego z nich. To był krótki opis klasycznego trójkąta miłosnego i nie wiem jak ty, ale myślę o tuzinach fikcyjnych romansów doskonale się wpasowujących pod ten opis. Trójkąty miłosne wydają się być zwłaszcza wszędobylskie w literaturze young adult, lecz to nie znaczy, że nigdzie ich nie można znaleźć lub że są całkiem nowym zjawiskiem. Sławni pisarze pokroju Geoffreya Chaucera oraz William Shakespeare’a (lub w spolszczonej wersji: Szekspira) byli około tysiąc lat temu a ich dzieła zawierały sporo trójkątów miłosnych. Różne pisma z okresu średniowiecza, które stworzyły podwaliny na legendy o Królu Arturze, obfitują się w trójkąty miłosne, do których należą sławny trójkąt między Królem Arturem, Królową Ginewrą oraz Sir Lancelotem. A te już spisano w XII wieku. Aby było jasne, trójkąty miłosne są klasycznymi tropami romantycznymi. Były z nami przez około tysiąc lat a to jeden z powodów, czemu uważam je za wkurzające. Krótko mówiąc, trójkąty miłosne to przegięcie. Jak wcześniej wspomniałam, przykład  typowy scenariusz, jaki może powstać przypomina mi z tuzin współczesnych filmów, seriali telewizyjnych oraz książek. Kiedy rozłożysz trójkąt miłosny na czynniki pierwsze - jedna postać z dwoma możliwymi adoratorami - liczba opowieści podpinająca się pod schemat jest imponująca właśnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jedną z bolączek związanych z trójkątem miłosnym jest to, że są nieopisanie przewidywalne. Nie dziwi mnie to, jak one się stają zużyte. Kolejnym częsty scenariusz powiązany ma miejsce wtedy, gdy bohaterowie są w związku aż do przybycia kolejnego, który ma być potencjalnym adoratorem jednej z postaci i bez wątpienia powoduje to napięcie u stabilnej pary. 

Może się para rozejdzie a podczas pogoni za nowym partnerem, cierpieć będziemy przez parę odcinków lub rozdziałów czyjejś zazdrości i złamanego serca. Na koniec, pierwotna para wróci do siebie po tym, jak ofiara trójkąta miłosnego się dowiaduje, że jej poprzedni kochaś jest jej przeznaczony. Podobnie ma się sprawa z przewidywalnością trójkątów miłosnych, która polega na tym, że często się je traktuje jako niepotrzebny wątek fabularny nie wznoszący nic do opowieści. A czy piszesz romans, któremu brakuje wiodącego napięcia? A czy wszystko bohaterom seriali telewizyjnych musi pójść zbyt gładko? Wyrzuć trójkąt miłosny a problemy same się rozwiązują. Jak trójkąt miłosny ma dwóch głównych bohaterów oraz losową postać drugoplanową, która w najlepszym razie sprawia wrażenie nierozpisanej a w najgorszym – robioną na kolanie, nie wznosi zbyt wiele do tej opowieści. Właśnie sprawia wrażenie, jakby to był sposób na tworzenie napięcia po najmniejszym oporze. Poddając dalece krytyce, może to wydawać, że aby stworzyć dobry trójkąt romantyczny, to trzeba się upewnić, że ma on trzy dobrze rozbudowane postaci i jest osią opowieści. To dobry punkt zaczepienia, lecz niestety, trójkąty, które się wpasowują pod kryteria, ulegają spłaszczeniu. Najgorszą rzeczą, jaką można pomyśleć o trójkątach miłosnych jest to, że prawie wyłącznie są heteronormatywne oraz wykorzystują seksistowskie stereotypy oraz frazesy. Te problemy nie dają żyć trójkątom miłosnym bez względu na to, jak bardzo dobrze rozbudowane by były. Wiodąca większość obejmuje niewiastę mającą do wyboru dwóch mężczyzn rywalizujących o względy kobiety. Nawet, jeśli jest ona główną bohaterką, to trójkąt miłosny ogranicza ją do roli obiektu westchnień mężczyzn (nie w obecnym tego słowa znaczeniu). Prawdopodobnie będzie ona przez większą część czasu w opowieści niezdecydowana, zmieszana skupiona na tym, że pociąga za sznurki wybranków aż do podjęcia ostatecznej decyzji swojego życia: z którym facetem chce być. W rzadkich przypadkach, trójkąt miłosny obejmuje dwie kobiety tęskniące za tym samym facetem, często wzajemnie sobą gardzą oraz niszczą łączące ich więzi po to, aby zdobyć względy mężczyzny. Weźmy na przykład „Zmierzch”. Byłoby to zbrodnią pisać o trójkątach miłosnych, nie wspominając o Belli Edwardzie oraz Jacobie.  Jeśli chodzi o trójkąty miłosne, ta trójka to najgorsi zbrodniarze. 

„Saga Zmierzch” obejmuje swym zasięgiem cztery powieści oraz pięć filmów i skupia się na trójkącie miłosnym między Bellą a dwoma potencjalnymi adoratorami, który pochłania większość opowieści. Jeśli chodzi o bohaterki, Bella mogłaby być jedną z nich o najmniejszym wpływie w większość podjętych przez nią decyzji opierają się na uczuciu żywionym do Edwarda. Jej relacje z odpowiednio Edwardem i Jacobem są nieopisanie toksyczne oraz zakrawają się o stosowanie przemocy a staroświecka zaborczość wybranków jedynie pogarsza sytuację podczas trwania w trójkącie. Jak się powiedziało, nienawiść moja do trójkątów miłosnych nie jest przemożna. Ja wierzę, że tak długo trójkąt miłosny pełni swą funkcję, jeśli się go poprowadzi w sposób zniuansowany i interesujący. Jednym z najprostszych sposobów na sprawienie tego, aby trójkąt miłosny był zniuansowany jest sprawienie, że bohaterowie stali się bardziej zróżnicowani. Krótko wspomniałam o jednej rzeczy, w której nie lubię jest to, jak bardzo heteronormatywni bohaterowie są. A czemu raczej nie wprowadzić trójstronnego trójkąta miłosnego - A kocha B, B kocha C, C kocha A - aniżeli wprowadzić typowo dwustronnego trójkąta, w którym postaci B i C równocześnie kochają A? Nie tylko takie swatanie ze sobą byłoby wierniejsze temu, na co wskazuje nazwa: trójkąt miłosny, ale co najmniej wprowadziłoby to postać biseksualną lub panseksualną. Dajcież mi główną postać o orientacji biseksualnej walczącą o względy mężczyzny i kobiety. Albo wrzućmy postać o orientacji aseksualnej lub aromantycznej. Jeśli troje bohaterów i tak się przyjaźnią, czemu nie wprowadzić do tego reprezentację związku poliamorycznego, w którym wszyscy wchodzą w kochający, za obopólną zgodą związek z wieloma partnerami? Żadna z tych zmian dokonanych w trójkącie miłosnym nie będą aż tak drastyczne, lecz na tyle robią różnicę, żeby odświeżyć trójkąt miłosny. Mogę myśleć o parze ze seriali telewizyjnych lub z filmu, które zachwieją podstawami konwencjonalnego trójkąta miłosnego na jeden z powyższych sposobów - dwiema produkcjami, które natychmiast przychodzą mi do głowy są „Twój Victor” oraz „Więcej niż myślisz” - a są znacznie odświeżające aniżeli powtórne oglądanie tego samego heteroseksualnego, seksistowskiego i przewidywalnego trójkąta miłosnego. Pewnie, że zmiana orientacji seksualnej oraz płci bohaterów z automatu nie odratuje trójkąta miłosnego przed przewidywalnością, brakiem konieczności oraz tandetą, lecz staje się przez to zniuansowany, a przez to skuteczniej rozwiązuje problemy. Dodatkowo, nawet jak trójkąt miłosny wciąż jest płaski, co najmniej wprowadziliśmy do niego konieczną reprezentację mniejszości.  Jeśli ludzie o orientacji heteroseksualnej mogą mieć nieskończoną liczbę źle napisanych, bezmyślnie skupiających sobą uwagę tropów romantycznych, to z pewnością lobby LGBTQ+ też będzie je miało. 

Dział: Kino

Autor:
Katherine Brand | Tłumaczenie: Marta Romanek - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://studybreaks.com/thoughts/love-triangle-trope-2/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE