2022-09-15 16:02:58 JPM redakcja1 K

Dziwna Bezczelność Fałszowania Ważnych Życiowych Momentów 

W “Diary of a Void”, podjęta pochopnie decyzja staje się osobistym buntem przeciwko społeczeństwu.

Vartika Sharma

W niedawnej przeszłości Japonii, zadanie przygotowywania i serwowania herbaty często przypadało kobietom pracującym w biurze, czasami zwanym „ochakumi” (polewaczki herbaty). Moja matka pamięta jak obserwowała starsze polewaczki herbaty w latach 70., ucząc młodsze kobiety jak to zrobić prawidłowo i przygotowując je do tego, jak kiedyś będą służyć swoim mężom. Mimo, że w tej praktyce doszło do silnego odparcia feministycznego, pozostały oczekiwania dotyczące tego, kto serwuje napoje w miejscu pracy. Więc, być może jest to istotne, że w powieści Emi Yagi „Diary of a Void” (pamiętnik pustki), to obowiązek czyszczenia kawy powoduje, że Shibacie, pracownik biurowy w centrum historii, puszczają nerwy i mówi współpracownikom, że nie może umyć filiżanek z powodu jej porannych mdłości. 

Poza tym, Shibata nie jest w ciąży. To jest kłamstwo. Świadomie lub nieświadomie, walczy nie tylko przeciwko jej biurze, ale przeciwko długiej historii dyskryminacji ze względu na płeć. W swojej poprzedniej pracy była obmacywana i napastowana seksualnie. W swojej obecnej pracy „po prostu zakłada”, że jako jedyna kobieta w swoim zespole podejmie prace niewymagające kwalifikacji – musi odbierać połączenia, sortować paczki, wymieniać wkłady drukujące, wyrzucać śmieci, czyścić kuchenkę mikrofalową i wiele innych. Ma dość takiego traktowania, więc trzyma się  swojej wymyślonej ciąży, aby od tego odpocząć – impulsywna decyzja, która rośnie w osobisty bunt.

Ja byłam ostrożna z tym ogłoszeniem. Widzicie, jestem w ciąży. Wahałam się, aby przekazać tą wiadomość w pracy. Ludzie z mojego życia zawodowego są pomocni i czuję, że mam szczęście. Mimo to, zgodnie z badaniem z 2016 r., które przeprowadzono w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkam, 77 proc. matek zgłosiło, że doświadcza negatywnych lub potencjalnie dyskryminujących zachowań w ciąży, podczas urlopu macierzyńskiego i/lub po powrocie do pracy, a 11 proc. odczuło, że są zmuszone do opuszczenia swojej pracy. W Stanach Zjednoczonych, które nie mają mandatu związkowego na płatny urlop macierzyński, wiele osób nie ma możliwości podjęcia urlopu w ogóle. Japonia oferuje lepsze korzyści rodzicielskie niż USA, ale nie jest to bezproblemowe. Dyskryminacja podczas ciąży — japońskie słowo to matahara — pozostaje powszechne, a ostatnie badania wiążą się z depresją u pracownic w ciąży.

Biorąc pod uwagę, jak pracownice w ciąży są często traktowane, pomysł, że kobieta będzie oszukiwała swoich pracodawców w zamian za lepsze traktowanie, poprzez fałszowaną ciążę, uderzyło mnie jako wstrząsające i dziwne przewinienie. Mimo to, byłam zaintrygowana kłamstwem Shibaty – jest coś wspaniałego w pozornie skromnym charakterze, który znajduje sposób na ominięcie tego, czego się od niej oczekuje. Czytając Herman Melville “Bartleby, Scrivener” w college'u - okres, w którym próbowałam dowiedzieć się, jak grać według zasad - byłam zachwycona pomysłem, że można grzecznie odmówić czegoś, tak jak pracownik w opowieści robi to prostym zwrotem „wolałbym nie”. W „Convenience Store Woman”, książce Sayaki Murata, główna bohaterka lubi swoją pracę, ale decyduje się zrezygnować z większości ról oczekiwanych społecznie i romantycznie, pokazując czytelnikom, jak śmieszne i niepotrzebne jest wiele z tych wymagań oraz podkreślając jednocześnie piękno jej pozornie niekonwencjonalnych wyborów. Bohater książki Otessy Moshfegh „My Year of Rest and Relaxation”, próbuje spędzić rok w odurzonym śnie,  założenie, które niektórzy z moich znajomych i ja uważałam za kuszące nie dlatego, że chcieliśmy to zrobić, ale dlatego, że uznaliśmy potrzebę, aby rzucić wszystko. Podobnie oczarował mnie nadwymiarowy charakter Shibaty. 

Inny autor mógł zagrać z błazenadą i napięciem. Shibata podejmuje środki, aby uniknąć wykrycia – wybierając odległą łazienkę, gdy ma swój okres, wypychając jej sukienkę, aby wyglądać jak ciąży – ale Yagi skupia się na tym, jak udawanie bycia w ciąży zmienia relacje Shibata z nią samą. Na początku jej nowa rola wydaje się liberalizująca, ale nadal charakterystyczna dla płci: jej współpracownik mówi: „Kiedy kobieta jest w ciąży, musi zrobić wszystko, co w jej mocy, aby dbać o siebie”, a Shibata uznaje to za pozwolenie, że musi się tak zachowywać podczas jej „ciąży”. Ucieka od  kawowego obowiązku i wcześniej opuszcza pracę. Kupuje świeże warzywa i robi sobie zdrowe posiłki. Bierze kąpiele przy użyciu ładnych soli do kąpieli, rozpoczyna wykonywanie ćwiczeń ciążowych i otwiera fundusz inwestycyjny. Jej rola jako kobiety w ciąży daje jej powód, aby zapewnić jej własne krótko- i długoterminowe dobre samopoczucie.

Mimo to, książka nigdy nie idealizuje ciąży. Yagi znajduje sposoby, aby pokazać nam, jak dziwne może być to doświadczenie – zaśmiałam się z uznaniem, ponieważ Shibata próbuje wizualizować swoje dziecko za pomocą aplikacji, która porównuje je z owocami o różnej wielkości. Jej miejsce pracy nie jest też aż tak sfałszowane: Shibata rozumie, że ludzie mogą plotkować o niej i zastanawia się, czy ją osądzają, ponieważ nie jest żoną. Współpracownicy próbują odgadnąć płeć jej dziecka - dwie postacie drugoplanowe zgadują chłopca, podczas gdy kolega, który ją poniża, mówi: „Nie jesteś po prostu typem kobiety, która miałaby chłopca, Shibata … To będzie dziewczynka.” Westchnęłam na myśl o tym, że bycie kobietą jest powodem do obrażenia i myślałam też, o ciężarnych kobietach, które mogą identyfikować się ze złością Shibaty w związku z inwazyjnymi pytaniami i nieproszonymi opiniami.

Yagi nie przedstawia też macierzyństwa tak łatwo. Widzimy trudność bycia kobietą z dzieckiem lub bez dziecka, a Yagi – redaktorka czasopisma dla kobiet i prozaik – podkreśla, jak społeczeństwo utrudnia obie role. Przyjaciółka Shibaty, Momoi jest obrażana przez inne matki w jej szkole za nieprzygotowywanie domowych obiadów dla swojego dziecka. Kiedy znajoma, z którą Shibata spotyka się w klasie ćwiczeń prenatalnych, rodzi, widzimy pełny zakres rozpaczy, wyczerpania i samotności kobiety, pogarszany przez niesympatycznego męża, który oferuje minimalną pomoc. Można sobie wyobrazić, jak każda postać walcząca o równowagę w pracy i życiu domowym, może pojawić się w rubrykach z poradami osobistymi. Odpowiedzią noweli wydaje się być „To nie jest wasza wina i nie jest to sprawiedliwe”. A jednak, „Diary of a Void” nie jest powieścią mężczyźni vs. kobiety – zamiast tego chodzi o to, jak wszechobecny zestaw reguł, uprzedzeń i oczekiwań może nas uwięzić. Shibata nie rozpoczyna historii pragnąc dziecka; wszystko, czego chce, to żeby inni nie oczekiwali od niej wykonywania każdej rutynowej pracy, tylko dlatego, że jest kobietą, a fałszywa ciąża jest jedynym sposobem, w jaki może od tego uciec. Ale w końcu zdaje sobie sprawę, że kłamanie nie pozwala jej na przedwczesne opuszczanie biura – po prostu pozwala jej wychodzić na czas. Czy ta opcja nie powinna być dostępna dla wszystkich, w ciąży czy nie?

W miarę, jak powieść się toczy, zmienia się z komentarza społecznego i satyry na coś innego. Tak jak Shibata osiąga etap, w którym jej ciąża powinna być oczywista, na nieużywanym budynku spotyka witraże z udziałem Matki Boskiej. Chociaż Shibata nie jest chrześcijanką, rozmawia z Maryją o udawanej ciąży, pyta ją, czy ma jakieś hobby i rozważa, jak irytujące prawdopodobnie było bycie nazywaną Matką Dziewicą nawet po tym, jak jej syn już dorósł. Identyfikuje się Maryją, a później myśli: „nie jako wierząca, ale jako osoba równorzędna”, a to spotkanie poprzedza zmianę w Shibacie, która wydaje się bardziej magiczna niż cud: wkrótce potem wychodzi na jaw, że jej ciąża mogła stać się prawdziwa. 

Pod koniec książki Shibata w końcu dowiedziała się, czego chce i jest gotowa walczyć o to z pomysłową nieuczciwością – nie może zmienić świata, ale może z niego brać to czego potrzebuje. Choć możemy mieć nadzieję na ruchy polityczne i społeczne, które walczą o sprawiedliwe traktowanie w pracy, to nie oceniam Shibaty, że nie czeka na ich sukces. Kto może obwinić ją za kłamstwo, poprzez które chciała uciec z systemu tak znacznie większego niż sona sama? Jak skończyłam czytać, nadal próbując poruszać się własną ścieżką przez ciążowe pozwolenia i zakazy oraz tym jakim rodzajem rodzica będę, odkryłam, że trochę nawet zazdrościłam odwagi Shibaty. Moje okoliczności nie są takie jak jej i wątpię, że są takie jak twoje, ale jeśli kiedykolwiek chciałaś odpocząć od zawistnego szefa, wrednego współpracownika, niesprawiedliwego zadania lub niekończącej się listy powinności, z którymi się spotykamy, to może też znajdziesz coś pociesznego w jej odwadze.

Autor:
Rowan Hisayo Buchanan | Tłumaczenie: Julia Bartosz

Żródło:
https://www.theatlantic.com/books/archive/2022/08/diary-of-a-void-emi-yagi-book-review/671277/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE