„Horyzont. Rozdział I” ryzykuje, ekranizując westernowy sen Kevina Costnera
(CNN) - Nikt nie zrobił więcej, żeby podtrzymać zachodni płomień na wielkim ekranie niż Kevin Costner, ale śmiałość jego najnowszego przedsięwzięcia- przeznaczonej do kin, 12-godzinnej historii, podzielonej na cztery części- wydaje się już przesadą, o ile nie szaleństwem. Horyzont. Rozdział I jest obfity w staromodne wartości, ale perspektywa kolejnych dziewięciu godzin, by poznać zakończenie podróży, może wydawać się zniechęcająca nawet dla najwytrwalszych pionierów.
CNN
W pewnych aspektach, testowanie tego rodzaju długiej narracji kojarzonej z serialami limitowanymi w formacie kinowym- z drugą częścią Horyzontu z premierą po zaledwie siedmiu tygodniach po części pierwszej- stanowi odważne, lecz może nawet konieczne ryzyko. Fakt, że Costner, będąc już reżyserem, producentem, współautorem scenariusza oraz jednym z aktorów Horyzontu, zainwestował w dzieło własne pieniądze, sprawia, że projekt przyciąga jeszcze większą uwagę.
Jednak Horyzont opowiada tak rozległą historię, że mimo mocnych momentów, ten wstępny rozdział, okazuje się wyjątkowo rozproszony. Wprowadza liczne postacie w różnych wątkach bez ich łączenia. Sam Costner pojawia się dopiero po godzinie, a gdy już wydawałoby się, że wątki zaczynają się łączyć, pojawia się nowy, dotyczący karawany.
Ostatnio pojawiające się filmy z dopiskiem „ciąg dalszy nastąpi”, oparte są na już dobrze znanych franczyzach, jak: Mission:Impossible; Szybcy i Wściekli czy Spider-man: Poprzez multiwersum. Próba wykonania tego z nowym pomysłem jest, pod każdym względem, dużym wyzwaniem. Nawet dla fanów westernów skłonnych dać Costnerowi kredyt zaufania- dzięki filmom takim jak Bezprawie, Wyatt Earp czy Tańczący z wilkami.
Akcja rozpoczyna się w 1859 roku, a „Horyzont” to nazwa miasta portretowanego jako ucieleśnienie amerykańskiego snu i cel pionierów, miasta z kuszącymi obietnicami „dziewiczej ziemi” i lepszej przyszłości, co przyciąga osadników, ale ich nierozważna osada szybko prowadzi do brutalnego napadu przez zbuntowaną grupę Indian.
W innym miejscu małomówny kowboj Costnera zostaje niechętnie wciągnięty w spór dotyczący małego dziecka, co zmusza jego i opiekującą się chłopcem kobietę, Marigold (Abbey Lee), do ucieczki, podczas gdy wspomniana karawana zmaga się z własnymi problemami.
Szeroka obsada obejmuje kilku dawnych współpracowników Costnera (Will Patton, Jeff Fahey i James Russo), a także Siennę Miller, Sama Worthingtona, Luke’a Wilsona, Jamiego Campbella i Michaela Rookera.
W przeciwieństwie do starych westernów Costner ukazuje pogranicze w bardziej złożony sposób, od przedstawienia perspektywy rdzennych Amerykanów poprzez dotknięcia kwestii bigoterii wobec Chińczyków i nadchodzącej wojny secesyjnej.
Jednak to wszystko lepiej sprawdziłoby się jako dokument Kena Burnsa, aniżeli film, przynajmniej w jego początkowej formie. I choć Horyzont kończy się, przy akompaniamencie podniosłej muzyki Johna Debneya, zapowiedzią tego, co dopiero ma nadejść, to powiązania nawiązane z tak rozległą listą postaci, nie zapewniają poziomu zainteresowania potrzebnego do ponownego przyciągnięcia widowni.
Costner podkreślił swoje zaangażowanie w Horyzont, rezygnując z Yellowstone, nowoczesnego westernu, który stanowił swoiste zwieńczenie jego blisko 40-letniej kariery jako gwiazdy filmowej, rozpoczętej od „Silverado”. Mając już niewiele do udowodnienia, zyskał prawo do podejmowania ryzyka, co może tłumaczyć, dlaczego Warner Bros. (podobnie jak CNN, będący częścią Warner Bros. Discovery) podpisał umowę jako partner dystrybucyjny w tej umowie.
Jednak w praktyce, jeśli Costner naprawdę zamierza ukończyć 12 godzin Horyzontu, logicznym wydaję się, że druga połowa powinna znaleźć się w telewizji, za pośrednictwem HBO, a nie w kinie.
Bo choć łatwo jest podziwiać ambicje Costnera, to właśnie tam, na podstawie pierwszej części Horyzontu, ta amerykańska saga pasuje od samego początku.
Horyzont. Rozdział I ma swoją premierę 28 czerwca 2024 roku w polskich kinach. Film otrzymał kategorię wiekową R.
Dział: Kino
Autor:
Brian Lowry, CNN | Tłumaczenie: Robert Zuziak - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/