2024-01-22 11:33:36 JPM redakcja1 K

Jak BoJack Horseman stał się najbardziej empatycznym programem telewizyjnym

W wyjątkowym piątym sezonie ta ciemna komedia animowana nadal dostarcza nieoczekiwanej wiedzy na temat ludzkiego zachowania poprzez swojego nieludzkiego protagonistę.

Bojack Horseman: Piąty sezon, Zdjęcie: Netflix

Odkąd BoJack Horseman po raz pierwszy pojawił się w 2014 roku, zdobył zarówno uznanie krytyków, jak i silnie oddaną grupę widzów, którzy cenią sobie bezszwowe połączenie bajkowej animacji z szczerym badaniem ludzkiego losu. Przez cały serial śledzimy losy BoJacka, dawniej sławnego aktora-konia, który był najlepiej znany ze swojej roli w kiepskim sitcomie o nazwie „Horsin’ Around”. Jednocześnie będąc satyrą na kulturę Hollywood (która nazywa się „Hollywoo” po tym, jak litera D zostaje skradziona z szyldu), BoJack Horseman to również kompleksowe spojrzenie na to, co oznacza być szczęśliwym i jak nasze decyzje mogą mieć głęboki wpływ na szczęście i dobrostan innych.

Nacisk serialu na zgłębianie egzystencjalnej niepewności dotyczącej tego, co oznacza być osobą (czy to koniem, czy kotem, czy innym zwierzęciem przypominającym ludzi, które spotykamy w kolorowym świecie BoJacka), przysporzyło mu reputacji szczególnie smutnego, pomimo że jednocześnie jest szalonym, nietypowym sitcomem pełnym przebiegłego humoru. Z pewnością wiele najbardziej pamiętnych i poruszających momentów BoJacka pochodzi z serialu, który nie unika tematu żalu. W ciągu serialu spotykamy postacie, które próbują zrozumieć osobiste traumy, radzą sobie zarówno z problemami zdrowotnymi, jak i z troskami o zdrowie psychiczne w świecie często płytkim, obsesyjnym na punkcie celebrytów i obojętnym na osobiste cierpienie.

Jednak uważam, że zbyt uproszczone byłoby sugerowanie, że atrakcyjność BoJacka Horsemana wynika wyłącznie z licznych sposobów, w jaki badany jest smutek. Zamiast tego twierdzę, że siła BoJacka wynika z jego odważnego nacisku na odpowiedzialność. Krótko mówiąc, nie ma innego obecnie programu telewizyjnego, który tak konsekwentnie sprawiałby, że postacie ponoszą odpowiedzialność za swoje niepowodzenia, jak BoJack, i nie ma innego programu, który robiłby to jednocześnie, nie rezygnując z możliwości, że postacie, które znamy i kochamy, wciąż mają szansę na nadzieję i zmianę.

To nacisk na osobistą odpowiedzialność istnieje od pierwszego sezonu, kiedy BoJack pyta Diane, jak się czuła wobec niego po napisaniu za niego biografii:

„Sądzisz, że jestem dobrym człowiekiem, głęboko w środku?” pyta ją.

„To właśnie problem,” mówi mu Diane, „Nie bardzo wierzę w to, coś głęboko w środku. Raczej myślę, że jesteś tym, co po prostu robisz.”

Upór Diane w kwestii mierzenia naszej życzliwości konkretnymi działaniami odnajduje swoje echo w trzecim sezonie, gdy widzimy Todda konfrontującego BoJacka: „Nie możesz ciągle robić gównianych rzeczy i potem czuć się z tym źle, jakby to sprawiało, że jest to w porządku.” Później, w tej samej rozmowie, gdy BoJack próbuje usprawiedliwić swoje postępowanie, Todd kontynuuje: „BoJack, po prostu... przestań. Jesteś wszystkim, co jest nie tak z tobą. To nie alkohol ani narkotyki ani żadne gówniane sprawy z twojej kariery czy z dzieciństwa. Tu chodzi o ciebie, dobra? O ciebie.”

Nowy sezon idzie dalej w tym przesłuchaniu sposobów, w jakie nasze działania definiują nas, bezpośrednio przyglądając się naszej społecznej obsesji na punkcie męskich antybohaterów oraz naszej nieustającej fascynacji i usprawiedliwianiu sławnych mężczyzn, którzy popełniają bardzo złe rzeczy. Przez cały ten sezon widzimy, jak BoJack zmaga się z przyjęciem roli w serialu telewizyjnym, który wydaje się być inspirowany jego życiem (sceneria wygląda dokładnie jak jego rzeczywisty dom), podczas gdy elementy jego skonstruowanej postaci „antybohatera” zdają się przenikać do jego rzeczywistej tożsamości. Tymczasem Diane, która dostaje szansę zostania scenarzystką serialu, nie może znieść świadomości, że złe zachowania, które pomogła przenieść na ekran, teraz są romantyzowane przez widzów.

Pod wieloma względami nowe odcinki rozwijają emocjonalny impet, który został ustanowiony w poprzednim sezonie, gdzie poznaliśmy historię BoJacka związana z jego toksyczną matką oraz to, jak jej własne zachowanie było ukształtowane doświadczeniami z dzieciństwa, które sprawiły, że była pełna rozgoryczona i przeżyła traumę. Nacisk serialu na ukazywanie narracji dotyczącej Beatrice Horseman z ogromną subtelnością pozwolił nam zobaczyć okropieństwa maltretowania dzieci i to, jak traumy rodzinne utrzymują się przez pokolenia, jednocześnie pokazując, że Beatrice to kobieta (czy raczej kobieta-koń), której autentyczna rozpacz wyraźnie prowadzi do okrutnego i egocentrycznego stylu rodzicielstwa. Przez cały serial widzimy BoJacka jako dziecko, pełne zapału i szeroko otwartych oczu w swoim małym marynarskim stroju, które jest werbalnie maltretowane przez matkę i ojca. Jednak serial, choć skłania nas jedynie do widzenia samonaprawczości BoJacka jako reakcji na traumatyczne dzieciństwo, jednocześnie naciska, aby BoJack nie był traktowany łagodnie. W głębi duszy BoJack nie jest nigdy „złym gościem”, ale jego bezmyślne wybory często mają realne konsekwencje dla wszystkich wokół niego.

Czy możliwe jest, aby program o odpowiedzialności był równie ostry, co program o mrocznym, urokliwym przyciąganiu moralnej porażki? Od lat saga antybohaterów była trzonem w telewizji prestiżowej i dramatach, istniało przytłaczające przekonanie, że programy skupiające się na życiach dobrych, uczciwych ludzi po prostu nie są tak atrakcyjne. A jednak, w swojej istocie, piąty sezon pokazuje, jak nasza miłość do złego zachowania dla samego siebie stała się trochę nudna. Być może jest to szczególnie prawdziwe w świecie, gdzie życzliwość i współczucie są często deprecjonowane jako oznaki słabości, a „miłość” jest często uznawana za mdłą i nieciekawą. W przeciwieństwie do tego, największą siłą BoJacka Horsemana jest jego nacisk na to, że praca związana z robieniem właściwej rzeczy jest faktycznie dość pociągająca samą w sobie. Pomaga w tym sprytna animacja i nieoczywisty humor serialu (jedna z pobocznych historii tego sezonu obejmuje robota seksualnego, który wydaje „erotyczne” frazy w nieodpowiednich momentach), zawsze naprawdę zabawny.

W jednej poruszającej scenie nowego sezonu BoJack rozważa, jak w prawdziwym życiu nigdy nie będzie szczęśliwego zakończenia, ponieważ historia – a przez to nasze historie – po prostu trwają. W ten sam sposób serial, który mam nadzieję będzie kontynuowany przez wiele sezonów, mniej interesuje się dostarczaniem informacji do zrozumienia traumy, niż badaniem, co robimy z tym, co dziedziczymy. W ten sposób BoJack Horseman jest przeciwnością smutnego show – deklaruje raz za razem, że każdy z nas ma potencjał do wzrostu, bycia lepszym, zmiany.

Dział: Kino

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE