Jak nasze wspomnienia związane z jedzeniem mówią nam, kim jesteśmy
(CNN) – Aimee Nezhukumatathil nie należy do osób, które przesładzają przeszłość.
W książce Bite by Bite autorka Aimee Nezhukumatathil medytuje nad życiem poprzez jedzenie, jak w rozdziale poświęconym popularnemu filipińskiemu deserowi halo-halo, w którym rozważa nad swoimi międzyrasowymi rodzinami i relacjami. bugking88/iStockphoto/iStockphoto/Getty Images
Weźmy na przykład wanilię - tę mocną, aromatyczną łodygę, która przenosi nas z powrotem do chorobliwie słodkiego tortu urodzinowego dla dzieci lub pachnącego balsamu, który mieliśmy jako nastolatek. Ale Nezhukumatathil pisze o pieczeniu ze swoim młodym synem, tworzeniu ekstraktu waniliowego na bazie wódki na prezenty, ostrożnym wyskrobywaniu nasion ze strąka tępą stroną noża. Esej - jeden z 40 w jej nowej książce Bite by Bite - nie jest tylko o jej synu czy wanilii. Chodzi również o Edmonda Albiosa, zniewolonego chłopca, który odkrył nowy sposób zapylania orchidei waniliowych w sposób, który zmienił przemysł waniliowy. Wanilia jest nośnikiem, za pomocą którego rysowane są jej podobieństwa.
Bite by Bite ukaże się 30 kwietnia. Ecco
Bite by Bite, która ukaże się 30 kwietnia, to siódma książka poetki Nezhukumatathil. To jej druga proza, po sukcesie World of Wonders z 2020 roku. A przede wszystkim jest to jej list miłosny do jedzenia. Każdy rozdział „Bite by Bite” koncentruje się na jedzeniu - od jabłek po masło i filipiński deser halo-halo.
Ale te rozdziały, te eseje, nie są recytowanymi historiami składników lub potraw. Zamiast tego Nezhukumatathil splata osobiste wspomnienia z jedzeniem. W rozdziale Pomidor pisze o swojej matce i babce, zestawiając drogę pomidora z Hiszpanii na Filipiny i z Portugalii do Indii z własnym pochodzeniem.
Liczi to oda do jej azjatycko-amerykańskiej społeczności pisarzy w Nowym Jorku. Hawajskie lody wychwalają kobiecą przyjaźń. „Chciałam uczcić to, jak pyszne może być pełne życie” - powiedziała Nezhukumatathil w niedawnym wywiadzie dla CNN.
Ale, podobnie jak w przypadku wanilii, ta pyszność nie zawsze oznacza słodycz. Są tu też smutne opowieści, mroczne historie kryjące się za ciepłymi wspomnieniami. Nezhukumatathil nie waha się. Jej książka przekonuje, że jedzenie może być mapą do domu, do pamięci, do rodowodu. A wraz z nią zachęca nas do eksploracji.
Rozmowa CNN z Nezhukumatathil została zredagowana pod kątem długości i przejrzystości.
Tak wiele z twoich tekstów wysuwa na pierwszy plan rozkosze i dziwactwa natury, ale co sprawiło, że skierowałaś swój mikroskop na jedzenie?
Większość tej książki powstała w 2021 roku, więc chociaż zaczęłam kilka esejów przed pandemią, większość z nich powstała po pandemii.
Myślę, że po czasie bycia tak oddzielonym i mając przywódców, którzy tak bardzo chcą nas podzielić, chciałam skupić się na tym, co nas odżywia, a także na tym, co może nas z powrotem zjednoczyć. Dla mnie było to jedzenie.
Jedną z rzeczy, za którymi bardzo tęskniłam, i myślę, że wiele osób tęskniło, jest możliwość siedzenia z naszymi rodzinami, naszymi bliskimi przy stole. Jest tak wiele książek, które są poszukiwaniem domu.
To jest poszukiwanie domów, które możemy stworzyć dzięki jedzeniu. Mamy wybraną rodzinę, zwykłą rodzinę, mamy naszą rodzinę biologiczną, wszystkich naszych przyjaciół i wszystko pomiędzy. Nasze obiekty westchnień, nasi eks i tak dalej. Ale jedzenie jest jednym wielkim łącznikiem, więc chciałam naprawdę się na tym skupić.
Tak, ten temat jest często poruszany - jak jedzenie może przechowywać pamięć lub być kulturowym łącznikiem. Ale ty mówisz o pochodzeniu jedzenia - nie tylko o jedzeniu jako łączniku między mną a kimś innym, ale także o historii żywności, na przykład o etymologii cynamonu lub pochodzeniu winogron Concord. Jak zaczęłaś badać i myśleć o jedzeniu w ten sposób?
Prostą odpowiedzią jest to, że jestem ogromnym kujonem. Wiele z tych rzeczy wzorowałam na moich rodzicach. Odkąd byłam małym dzieckiem, zawsze obserwowałam, jak zadawali pytania w sklepie spożywczym lub na różnych targach, na których byliśmy – targach rolnych i tym podobnych. Obserwowałam, jak uprawiają ogród. Mieli też ogromną wiedzę na temat mango, oczywiście z obu swoich krajów, Indii i Filipin. Zawsze więc byli dla mnie wzorem ciekawości.
Aimee Nezhukumatathil, poetka i autorka książki Bite by Bite.
To nie było tak, że usiadłam i powiedziałam: „Zbadam pochodzenie cukru”, ale raczej „nie mogę jeść trzciny cukrowej bez tego, czego nauczono mnie o okropnościach handlu nią jako globalnej historii”. W mojej rodzinie mamy małą tradycję wigilijną związaną z trzciną cukrową. Nie mogłam o tym pisać i ignorować niezbyt wspaniałych historii pochodzenia niektórych z tych składników, warzyw, owoców i potraw.
Chciałam sprawić, byś zwolniła i zastanowiła się nad tym, jakie historie łączą się ze sobą i myślę, że nauka takiego sposobu myślenia o własnym życiu staje się zaraźliwa.
Jakby hej, myślałam, że znam jabłka, ale czy ty wiedziałaś o tym lub czy połączyłaś te fakty, a może moja historia o jedzeniu kanapki z gyrosem może sprawić, że pomyślisz o czasie, kiedy tęskniłaś za jednym z rodziców lub opiekunów, takie rzeczy. Mam nadzieję, że ciekawość stanie się zaraźliwa również dla ciebie.
Wspomniałaś o jedzeniu kanapki z gyrosem. Czytając, spodziewałam się naturalnych składników. Będziemy rozmawiać o owocach, będziemy rozmawiać o warzywach. Byłam naprawdę zaskoczony niektórymi wtrąceniami dotyczącymi lumpii i gyrosa, risotto i flanu oraz wszystkich innych rzeczy, o których również mówisz. Co sprawiło, że włączyłaś te elementy obok bardziej surowych składników?
To zabawne, że o tym wspomniałaś, ponieważ było to dla mnie źródłem wielu zmartwień. Kiedy się nad tym zastanawiałam i po prostu spojrzałam na moją domową bibliotekę, bibliotekę w moim mieście, na księgarnie - prawie każda książka o jedzeniu jest jak książka o deserach. Tu jest książka o warzywach, a tu o przekąskach. Tutaj jest książka o czekoladzie. Nie chciałam pisać niczego, co byłoby podobne do wszystkiego, co było na półce.
Spis treści powstał, ponieważ myślałam o momentach w moim życiu, w których czułam się związana z ludźmi, więc myślałam najpierw o scenach, a dopiero potem o jedzeniu. Ponieważ chciałam mieć to wszystko. Chciałam rozpocząć i zakończyć tę książkę miłością.
Chodziło bardziej o to, że uczucia i sceny były dla mnie ważne, a potem musiałam wrócić i powiedzieć: „Okej, jaki owoc to obejmuje?” „Jakie jedzenie obejmuje to uczucie?”. Co działo się w scenie, która sprawiała, że czułam się mile widziana lub niemile widziana? Albo trochę niekomfortowo. Naprawdę zależało mi na emocjach i umiejscowieniu tego, co się dzieje, a nie na stworzeniu ładnego, uporządkowanego spisu treści wszystkich słodkich rzeczy lub wszystkich warzyw i tylko warzyw. Nie chciałam, żeby to był pamiętnik warzyw. Więc chociaż jestem pewna, że ta książka gdzieś istnieje, to po prostu nie była dla mnie, wiesz?
Racja. Ale podkreślasz także mroczne pochodzenie niektórych z tych składników, na przykład w rozdziale Wanilia zniewolone dziecko odkrywające, jak zapylać orchidee waniliowe. Czy to było coś, co zawsze zamierzałaś zrobić?
Dużo czytałam na potrzeby tej książki. I zdecydowanie z tyłu umieściłam wszystkie książki, które przeglądałam. Nie wiedziałam, że tak naprawdę będę pisać o wanilii i moim synu, i to był zupełny przypadek, że natknęłam się na osobę, która sprawiła, że wanilia jest tym, czym jest.
Te cienkie palce ziaren wanilii są tematem jednego z rozdziałów książki Bite by Bite, która kontekstualizuje historię przyprawy i medytuje nad chłopięcością. Menahem Kahana/AFP/Getty Images
Naprawdę chciałam uczcić to, co nas odżywia, co nas łączy. Częścią tego jest również zmierzenie się z niezbyt wspaniałymi momentami z przeszłości. Chciałam być tak szczera, jak to tylko możliwe. A jednak nie chciałam zatrzymywać się na tego rodzaju przeszłości, chciałam, aby każdy esej zaczynał się i kończył nutą miłości.
Czy jest coś w twoim własnym związku z określonym jedzeniem, o czym wcześniej nie myślałaś, a co odkryłaś podczas pisania?
Chciałam zebrać eseje, które pokazują różne aspekty bycia tym, kim jestem u progu 50. roku życia. Chciałam uczcić dzieciństwo. Chciałam uczcić entuzjazm i radość ze spotkań z koleżankami w centrum Nowego Jorku, kiedy byłam samotna i szczęśliwa. Nie chciałam też, żeby to było tak, że mężczyzna mnie uratował.
Jednak było też wiele książek o tym, jak okropni są niektórzy mężczyźni w małżeństwie, a także o tym, że dzieci przeszkadzają mi w byciu artystką. To z pewnością doświadczenia niektórych ludzi. Nie chcę tego negować. Ale w tej książce chciałam pokazać, w szczególności kobietom innych ras niż biała, że istnieją inne sposoby na przetrwanie. Nie trzeba toczyć dramatycznej walki. Nie musisz mieć męża palanta. Możesz naprawdę lubić spędzać czas ze swoimi dziećmi i spędzać czas ze swoim mężem, ale też naprawdę cieszyć się swoją wybraną rodziną. Wiesz, co mam na myśli?
Istnieją różne książki o jedzeniu, które pokazują: „Spójrz, jak się odnajduję” lub „Spójrz na mnie teraz, gdy mam rodzinę”. Albo, jak „jestem mamą”, „spójrz na mnie teraz, gdy jestem świeżo po rozwodzie”. Chciałam to wszystko uczcić.
Tak, jest w tym wątek poezji diaspory i traumy - nie mówię, że te rzeczy nie są ważne, ale w swojej pracy niemal zapraszasz czytelnika do swojego świata i do swojej rodziny w sposób, którego nie widać, szczególnie w pisaniu.
Nie jesteśmy idealną rodziną, popełniam mnóstwo błędów i dużo nawalam. Ale sprowadza się to do tego, że lubię spędzać czas z moją rodziną. Naprawdę to robię i uwielbiam też spędzać czas na nauczaniu. Nie musisz wybierać jednego lub drugiego.
Czasami jestem trochę niechlujna, a innym razem, to jest jak, Hej, zrobimy coś na wynos, ponieważ mama ma deadline lub tata ma deadline. Ale myślę, że to również bardzo ważne, aby ludzie widzieli możliwości. Zobaczyć, że istnieje inna narracja na temat tego, jak żyć, zamiast tych zmęczonych tropów, które widzimy, takich jak: „Rozpaczliwie wstydziłam się mojego jedzenia, ale teraz już nie”, wiesz, to tylko praca w toku.
Na końcu książki znajdują się podpowiedzi dotyczące pisania o jedzeniu. Co cię do tego skłoniło?
Jedną z rzeczy, która wydarzyła się podczas naprawdę wszystkich moich książek, ale w szczególności w przypadku ostatniej World of Wonders, jest to, że tak wielu ludzi - i nie wiem, czy to dlatego, że została wydana podczas pandemii, czy co - ale tak wielu ludzi opuściło gardę i było trochę bardziej bezbronnych wobec mnie w kolejkach do podpisywania książek, w ogrodach zoologicznych, w zwykłych e-mailach i listach do mnie, mówiąc, jak bardzo chcą wrócić do pisania. Albo kiedyś pisali, ale nie wiedzieli od czego zacząć, nie mieli czasu.
Niedawno prowadziłam zajęcia w San Antonio, gdzie spotkałam dwie młode matki i słyszałam ból i zdenerwowanie w ich głosie, aż dławię się myśląc o tym, mówiące: „Nie wiem już kim jestem. Kiedyś byłam taka kreatywna i nie wiem, co robić. Ale twoja książka sprawia, że chcę coś zrobić”, wiesz, tego typu rzeczy.
Chciałam więc pomóc tym setkom ludzi, którzy pytali mnie: „Nie wiem, jak zacząć pisać”. Więc zaprojektowałem je w ciągu 20 lat nauczania na poziomie college'u i szkoły podstawowej, a także studentów i seniorów w liceum. Skompilowałam wybór podpowiedzi do pisania, aby - mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich, ale liczę, że wszystkie - uruchomić wyobraźnię i sprawić, byś zwolniła i kontemplowała swoje życie i związek z jedzeniem.
Nie musisz ich publikować. Możesz, albo możesz po prostu pisać w dzienniku i nikt nie musi tego widzieć. Ale jest sposób, aby pomóc tym ludziom, którzy chcieliby zacząć i wydaje się to przytłaczające. A ja jestem tutaj, aby powiedzieć, że tak nie jest; zaczynając od małych podpowiedzi.
Dział: Nowości wydawnicze
Autor:
Leah Asmelash, CNN | Tłumaczenie: Aleksandra Adamus
Źródło:
https://edition.cnn.com/2024/04/30/health/food-memories-bite-by-bite-cec-wellness/index.html