2023-12-29 11:52:12 JPM redakcja1 K

Jaka nauka o władzy i jej sprawowaniu płynie z serialu The Crown?

W tym tygodniu wyemitowano ostatnie sześć odcinków serialu The Crown, kończących wciągającą sagę autorstwa Petera Morgana Windsorów o dynastii Windsorów, która rozpoczęła się ślubem Królowej Elżbiety II i Księcia Filipa w 1947 r., a zakończyła ślubem Króla Karola i Królowej Camilli w 2005 r. (obecnej pary królewskiej).

Autor ilustracji: Rebecca Chew / The New York Times

W tym tygodniu wyemitowano ostatnie sześć odcinków serialu The Crown, kończących wciągającą sagę autorstwa Petera Morgana Windsorów o dynastii Windsorów, która rozpoczęła się ślubem Królowej Elżbiety II i Księcia Filipa w 1947 r., a zakończyła ślubem Króla Karola i Królowej Camilli w 2005 r. (obecnej pary królewskiej). Serial Netflixa miał w sobie wszystkie cechy klasycznej opery mydlanej emitowanej w godzinach największej oglądalności. I rzeczywiście, serial obejrzały dziesiątki milionów widzów, którzy chcąc odpocząć od codziennego życia, zatrzymali się na godzinę w bańce królewskości i mody, pieniędzy, plotek, intryg i zdrady.

Dla wielu ludzi głównym powodem oglądania Royalsów jest eskapizm, jednak szał na punkcie rodziny królewskiej nie jest uważane frywolną rozrywkę. Członkowie monarchii nie mają już dziś takiej władzy, jaką kiedyś mieli, aby ukształtować współczesny wizerunek Wielkiej Brytanii i jej imperium. Nie zmienia to jednak faktu, że świat Windsorów jest głęboko, a czasem nawet boleśnie, spleciony z naszym życiem. Historia królewska ukazana w The Crown to wspaniała lekcja odporności i tego, jak nawet najbardziej tradycyjni przywódcy zmieniają się z biegiem czasu, porzucając stare sposoby utrzymania władzy na rzecz nowych sposobów dojścia do wpływów.

Choć łatwo jest spojrzeć na dzisiejszą monarchię i pomyśleć o jej roli jako niemal całkowicie ceremonialnej, król i królowa oraz ich dalsze rodziny nadal pozostają ważnymi i wpływowymi członkami społeczeństwa, zwłaszcza jako wzorce moralne. Nadanie takiego charakteru rodzinie królewskiej miało miejsce już w XVIII wieku za sprawą króla Jerzego III i jego doradców. Aby utrzymać swoje znaczenie i wpływy, od rodziny królewskiej oczekiwano ustalenia odpowiedniego zachowania i jego przestrzegania. To oczekiwanie jest aktualne po dzisiaj, na dobre i na złe.

W najlepszym razie członkowie rodziny królewskiej wykorzystywali tę władzę do angażowania się w zmiany kulturowe i zapewnienia moralnego przywództwa. Na przykład królowa Wiktoria była pierwszą patronką Brytyjskiego Czerwonego Krzyża i pomogła zreformować sposób dostarczania opieki osobom rannym w konfliktach zbrojeniowych. W przededniu II wojny światowej spotkał się król Jerzy VI spotkał się z Prezydentem Franklinem D. Rooseveltem w Hyde Parku w Nowym Jorku. Król i prezydent zjedli razem hot dogi i sygnalizowali anglo-amerykańską solidarność w obliczu narastającego faszyzmu.

Z biegiem czasu takie historie pomogły nam zrozumieć, że działania członków rodziny królewskiej wpływają nie tylko na ich świat, ale także na nasz, co może wyjaśniać zarówno naszą ciągłą ciekawość rodziny, jak i intensywność emocji, gdy kwestionujemy ich wybory. Podczas gdy wiele znanych programów telewizji kablowej wnikliwie badało dynamikę małżeństwa, na przykład postacie Tony’ego i Carmela Soprano w serialu Rodzina Soprano, serial The Crown przygląda się katastrofalnemu małżeństwu Karola i Diany. Reprezentuje także wiele ważnych współczesnych momentów w historii, w tym sposób, w jaki pary myślą o swoich obowiązkach małżeńskich, swoich obowiązkach wobec partnerów i siebie.

Ostatni sezon The Crown oraz pod wieloma względami współczesna historia rodu Windsorów nawiedza widmo Diany, postaci, która być może lepiej niż ktokolwiek inny rozumiała dynamikę między uznaniem a obowiązkiem. Być może w pierwszej kolejności kojarzymy wizerunek księżnej Diany z pięknymi strojami i nagłą sławą, ale pamiętajmy, że angażowała się ona w działalność humanitarną na rzecz osób chorych na AIDS, otwarcie mówiła o bulimii, szukała rozwiązań problemu bezdomności i prowadziła kampanię na rzecz wyeliminowania min przeciwpiechotnych w Bośni i Angoli.

Karol III próbuje mniej spektakularnych, ale równie ważnych tematów. Obecnie wykorzystuje swoje wpływy do łagodzenia skutków zmian klimatycznych.

U podstaw tych wysiłków leży uznanie, że członkowie rodziny królewskiej, niezależnie od pełnionej przez nich roli politycznej, mogą i powinni ponieść konsekwencje.

Ale ich działania odzwierciedlają także rozpoznawalną ludzką potrzebę kształtowania otaczającego nas świata i kontrolowania naszej sytuacji. Dlatego widzimy tak wiele podobieństw między nami a rodziną królewską,  gdy próbuje ona kontrolować sytuację na świecie lub sprawować władzę, ale często bezskutecznie.

Oczywiście członkowie rodziny królewskiej mogą nadal wydawać się nieświadomi i oderwani od rzeczywistości. Na przykład weźmy pod uwagę ich niepewne i niezdarne próby rozliczenia się z rolą, jaką odegrali ich przodkowie we wspieraniu brutalnego imperium. Wieki temu monarchowie finansowali handel niewolnikami, a królowa Wiktoria i jej potomkowie zapewnili symboliczne spoiwo dla Imperium Brytyjskiego i Wspólnoty Narodów. Rodzina królewska nadal jest związana ze swoją imperialną przeszłością. Książę i księżna Walii, książę William i Kate podczas królewskiej podróży po Karaibach w 2022 r. spotkali się z ostrą krytyką publiczną za nieprzepraszający stosunek do kolonialnej przeszłości Wielkiej Brytanii. Król Karol poradził sobie lepiej podczas wizyty w Kenii, wyrażając skruchę za brutalną reakcję Wielkiej Brytanii na powstanie Mau Mau w latach pięćdziesiątych XX wieku. Mimo to rodzina królewska zmaga się z tym, co brytyjski dziennikarz Afua Hirsch określił w zeszłym roku jako „wrzaskliwy chór globalnej traumy”, na której czele stoją „skolonizowani w imię brytyjskiej monarchii”.

Ale historia uczy nas, że rodzina królewska potrafi zaakceptować zmiany, gdy są do tego zmuszeni, a The Crown po mistrzowsku to przekazuje. Przedstawienie zawsze odniosło największy sukces, gdy nie tylko zgłębiało Królewską Bańkę, ale ją przebijało. Tak, poszliśmy śladami Windsorów, ale weszliśmy też do domów rodzin górniczych w Aberfan, które były w żałobie po nagłym zawaleniu się kopalni. Widzieliśmy, jak urodzony na Bahamach kamerdyner Sidney Johnson z miłością opiekuje się wygnanym księciem Windsoru. W ostatnich sezonach mogliśmy śledzić, jak egipski biznesmen Mohamed Al-Fayed i jego syn Dodi podejmują tragiczną próbę przekształcenia się w brytyjską elitę. Wyczyny monarchy nigdy nie dotyczą tylko monarchy. Nieuchronnie dotyczą także nas. Kiedy królowa spotyka swoich poddanych, często wraca odmieniona. Chociaż nadal jest miejsce na ulepszenia i modernizację, monarchia, którą widzimy dzisiaj pod rządami króla Karola, bardzo różni się od tej z 1947 r., którą uchwycono na początku The Crown.

Nie możemy się doczekać wizyty w zamku Balmoral i pałacu Buckingham, gdzie spotykało się z królową Elżbietą II i jej niespokojnym potomstwem. Zdecydowanie przyjemnie jest słuchać wyimaginowanych prywatnych rozmów królowej słynącej z zaciśniętych ust, której nieoficjalne credo brzmiało: „Nigdy nie narzekaj, nigdy nie wyjaśniaj”. Ale wszystkie te historie, od młodej Elżbiety przez księcia Karola i Dianę po Williama i Harry’ego, odbiły się szerokim echem właśnie dlatego, że oferują coś więcej niż tylko wścibski eskapizm. Pomagają nam one nieco lepiej zrozumieć nasz świat i zrozumieć sposób, w jaki ukształtowane zostało wyrafinowane królestwo Royalsów.

Dział: Kino

Autor:
Rebecca Chew | Tłumaczenie: Michalina Roszkowska

Żródło:
https://www.nytimes.com/2023/12/16/opinion/the-crown-royal-family.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE