2022-09-08 10:57:35 JPM redakcja1 K

Poissy: w tej niezależnej, ogólnodostępnej i anty-snobowej księgarni "każdy czyta dla siebie, nigdy nie oceniamy"

Podobnie jak cały sektor, księgarnia była w stanie oprzeć się kryzysowi podczas Covid dzięki silnemu popytowi na czytanie w okresach lockdownu, a rok 2020 był jedynym, w którym sprzedaż książek wzrosła.

Zdjęcie: LP/ Sébastien Birden | Poissy, piątek. Księgarnia, która zastąpiła sklep z artykułami gospodarstwa domowego, ma doskonałą lokazlizację w samym centrum miasta.

Księgarnia Le Pincerais, która właśnie obchodziła swoje 40-lecie, obserwowała upływ czasu i zdołała przezwyciężyć kryzysy dzięki wiernej klienteli. Część tego sukcesu leży w bardzo ogólnym pozycjonowaniu publicznym.

Dzięki dużej fasadzie z muru pruskiego sprawia wrażenie, jakby zawsze tam była, jakby była częścią historii Poissy (Yvelines). Le Pincerais w rzeczywistości jest znacznie młodsze niż sam budynek, choć na początku września niezależna księgarnia obchodziła swoje 40-lecie. To wyjątkowa długowieczność, która czyni ją jednym z najbardziej charakterystycznych sklepów w centrum miasta. Niemalże kawałek dziedzictwa. Thomas Chardon, jej właściciel, przejął ją w 2018 roku. Był to zwrot o 90 stopni dla 32-letniego wówczas byłego dyrektora operacyjnego prywatnego klubu Barbarians. „Szukałem nowego wyzwania, a poprzedni właściciel planował przejść na emeryturę. To moja żona popchnęła mnie do podjęcia tego
kroku”, mówi trzydziestolatek, który przyznaje, że na początku „nie był ani trochę typem księgarza”.

Ot, solidna znajomość literatury, a przede wszystkim prawdziwe przywiązanie do tego fachu, który – jak mówi – „zawsze znał i odwiedzał jako czytelnik”. „Poza tym, nie wchodziłbym w to, gdyby nie Princerais” – kontynuuje. Po czterech latach i kryzysie zdrowotnym, Thomas Chardon nie żałuje.

 

W mieście „to niewielka placówka”

Dzięki solidnej bazie klientów – „to mnie upewniło, gdy przejmowałem firmę”, podkreśla – Le Pincerais to solidny biznes. Podobnie jak cały sektor, księgarnia była w stanie oprzeć się kryzysowi podczas Covid dzięki silnemu popytowi na czytanie w okresach lockdownu, a rok 2020 był jedynym, w którym sprzedaż książek wzrosła.

Dla Pincerais była to również okazja do zacieśnienia więzi z jej stałymi bywalcami. „Dużo mówiono o nas w wiadomościach – podkreśla Thomas Chardon. „A kiedy już tam dotarliśmy, otrzymaliśmy ogromne wsparcie od ludzi”.

Poissy, piątek. Thomas Chardon przejął bibliotekę w 2018.

Nic zaskakującego zatem w widoku mężczyzny rzucającego pozdrowienia i nazywającego niektórych klientów po imieniu. Zwykle przez drzwi przechodzi średnio 300 osób dziennie. „Le Pincerais to niewielka placówka” – uśmiecha się Marie- Christine przed wejściem. A ta emerytka, który przyszła kupić prezent”, jest stanowcza: „książkę kupuje się w księgarni, za radą księgarza, kropka”.

 

„Innowacja” w obliczu konkurencji ze strony dystrybucji na szeroką skalę i Internetu

Konkurencja ze strony Internetu i dużych dystrybutorów jest już faktem. „Mamy takie same terminy zamówień jak gdzie indziej, a cena pojedynczej książki we Francji powoduje, że nie jesteśmy drożsi – mówi Thomas Chardon. „Kluczem jest dziś wyróżniane się, bycie lepszym i innowacyjnym”.

W ostatnich miesiącach Le Pincerais również przeszła małą przemianę, modernizując swoje 350m 2 , aby być „jeszcze bardziej przyjaznym”. Prawdziwa konieczność dla kierownika: ”Bardzo polegam na wszystkich moich księgarzach (uwaga redakcji: Le Pincerais liczy około dziesięciu pracowników)”, wyjaśnia. „Musimy być tak otwarci i inkluzywni, jak to tylko możliwe”, gdy pośród tych półek z książkami „każdy musi mieć możliwość znalezienia swojego miejsca”. Thomas Chardon czyni z tego główną zasadę: „Jesteśmy niezależni, ale jednocześnie zróżnicowani. Nie chcę, żebyśmy byli księgarnią, w której niektórzy klienci są uważani za mniej oczytanych ze względu na to, co czytają. Każdy ma swoje lektury, nigdy nie oceniamy”.

 

Komiksy, książki dla dzieci i mangi: najlepsze oferty

Wśród 30 000 oferowanych pozycji duże miejsca zajmuje oferta literatury wczesnodziecięcej, ale także komiks i manga, które w ostatnim czasie zwiększyły sprzedaż i odmłodziły klientelę. „Pass Culture bardzo pomógł” – przyznaje właściciel. „Widzieliśmy, że dużo młodych ludzi przychodziło z niego korzystać. Niektórzy wydali nawet całe 300 euro na mangi”. Mając kryzys i pracę za sobą, Thomas Chardon zamierza teraz pielęgnować dotychczasowy model, ale także „proponować nowe rzeczy”, jak chociażby organizowanie większej ilości spotkań autorskich. „Ale nie politycznych, tego już nie robimy” – zaznacza natychmiast w nawiązaniu do dedykacji François Hollande w 2018 roku, kiedy księgarnia jeszcze nie zmieniła właściciela.

W czerwcu ubiegłego roku właściciel księgarni odniósł wielki sukces, przyciągając na udaną sesję podpisów laureata Nagrody Goncourtów Joëla Dickera. To wyczyn, który przyczynił się do „małej renomy” tego miejsca wśród wydawców. „Widzą, że nasze spotkania są na wysokim poziomie, że prezentujemy i bronimy tekstów. Nie mają już problemów z wysyłaniem do nas autorów”. A ponieważ każdy musi znaleźć tu swoje miejsce, „nasze spotkania dotyczą także miłości” – podsumowuje Thomas Chardon. „Tworzymy dużo pierwszych powieści. Jesteśmy w branży „dzielenia się”. To mały szczegół „który robi różnicę”.

Dział: Literatura

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.