Od „Opowieści podręcznej" po „I Love Dick" - kobiece spojrzenie kwitnie w telewizji
Dwie dziewczyny, jeden facet. To rzeczy, z których powstają miliony pornograficznych fantazji - z wyjątkiem tych przedstawionych w „Opowieści Podręcznej”.
Komandor Waterford (Joseph Fiennes) w "Opowieści podręcznej". Zdjęcie: Take Five / Hulu
Podczas jednej z najgłośniejszych scen z serialu Hulu, młoda kobieta znana jako Offred (Elisabeth Moss) angażuje się w rytualny akt stosunku znany jako „ceremonia". Leżąc na łóżku, wpatruje się szeroko otwartymi oczami w sufit, podczas gdy potężny mężczyzna – Komandor (Joseph Fiennes) mechanicznie wbija się w nią. Głowa Offred spoczywa między udami żony Komandora, Sereny Joy (Yvonne Strahovski), która przygląda się zachodzącej scenie bez wyrazu.
Choć technicznie jest to scena seksu, ceremonia ta daleka jest od podniecającego trójkąta. Offred jest „podręczną" - klasą kobiet wyznaczonych do prokreacji w niedalekiej przyszłości, w której wskaźniki urodzeń gwałtownie spadły. Podporządkowanie Offred jest oczywiste, podobnie jak jej punkt widzenia. W jednym ujęciu kamera spogląda w dół na tors i rozłożone nogi Offred; pachwina komandora jest odległym rozmyciem, jakby próbowała odciąć się od tego doświadczenia. Osobą odczłowieczną w tej sekwencji jest komandor, którego twarz jest zasłonięta cieniem, a ciało oglądane wyłącznie we fragmentach.
„Chciałam, aby widzowie zobaczyli to, co ona zobaczy" - mówi Reed Morano, która wyreżyserowała pierwsze trzy odcinki serialu. „Bardzo ważne było dla mnie , aby była to najbardziej nieseksowna rzecz, jaką można kiedykolwiek zobaczyć".
Witamy w telewizji XXI wieku, miejscu narodzin kobiecego spojrzenia.
Nie trzeba być absolwentem gender studies (badań nad płcią), aby znać „męskie spojrzenie", termin stworzony przez filmoznawczynię Laurę Mulvey w 1975 roku, w celu opisania filmu stworzonego przez heteroseksualnego mężczyznę spojrzenia, które jest tak wszechobecne w zachodnich mediach, że nie wymaga wyjaśnień. „Męskie spojrzenie” jawi się jako podrygująca blondynka trzymająca butelkę mroźnego piwa w reklamie Super Bowl lub nienazwana striptizerka topless tańcząca w tle antybohaterskiego dramatu w kablówce premium.
Kobiece spojrzenie jest trudniejsze do zdefiniowania, głównie dlatego, że istnieje tak niewiele jego przykładów - brak scenarzystek, reżyserek i operatorek w Hollywood został udokumentowany w niezliczonych przygnębiających raportach i oburzonych analizach.
Jednak ostatnio, gdy eksplozja oryginalnych treści na małym ekranie doprowadziła do większych możliwości dla twórczyń, coraz większa liczba programów zmienia kobiety w podmiot akcji, a nie obiekt pożądania.
Jeśli męskie spojrzenie przybiera jedną zasadniczą formę, kobiece spojrzenie przybiera wiele, w tym rzeczową pracę seksualną – „Rozpustnice", anatomicznie precyzyjny humor „Crazy Ex-Girlfriend" i bezczelny bezpośredni adres „Fleabag". Historie tak różne jak „Transparent" i „Jane the Virgin" podważają konwencjonalne wyobrażenia o seksie, władzy i kobiecych ciałach. Kobiece spojrzenie jest również definiowane przez to, na czym się nie zatrzymuje - a mianowicie nieodpłatne wizualne przedstawienia gwałtu i innych form przemocy wobec kobiet, które nie jest widoczne w superbohaterskiej opowieści Marvel/Netflix „Jessica Jones".
Temat ten jest szczególną obsesją scenarzystki i reżyserki Jill Soloway, twórczyni serialu „Transparent". W przemówieniu na ten temat podczas zeszłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, które miało charakter wykładu z gender studies połączonego ze stand-upem, Soloway argumentowała, że „sztuka jest propagandą dla samego siebie".
Jej celem jako reżyserki było sprawienie, by widzowie czuli - a nie tylko widzieli - wraz z jej bohaterami; aby „stworzyć empatię jako narzędzie polityczne", wyjaśniła.
Soloway wprowadziła tę teorię w życie w „Transparent", serialu, który otworzył nowe możliwości dzięki przedstawieniu osób transpłciowych i empatycznej eksploracji ludzkiej seksualności w jej niezliczonych, nieuporządkowanych formach. Weźmy pod uwagę szeroko dyskutowaną scenę z drugiego sezonu serialu, w której Maura, transpłciowa kobieta grana przez Jeffreya Tambora, doprowadziła swoją byłą żonę, Shelly (Judith Light), do orgazmu w wannie. Obie postacie to kobiety po 60. roku życia, a więc w grupie demograficznej, którą popkultura rzadko uznaje, szczególnie w kontekście seksualnym.
Jednak rozpoznanie kobiecego spojrzenia oznacza rozszerzenie tego, kto może mieć pożądanie i być pożądanym w telewizji - a co za tym idzie, którzy członkowie widowni są obsługiwani.
Podróżujący w czasie serial przygodowy „Outlander" stał się ulubieńcem feministycznych krytyków ze względu na portret Claire (Caitriona Balfe), uduchowionej, doświadczonej seksualnie bohaterki, która kończy w zaaranżowanym małżeństwie z przystojnym, ale dziewiczym szkockim wojownikiem o imieniu Jamie (Sam Heughan). W noc poślubną to ona uczy go miłości.
Oparty na powieściach Diany Gabaldon, dramat „Starz” bez skrupułów skierowany jest do heteroseksualnych kobiet: Kilka minut po odcinku pilotażowym widzimy Claire, w pełni ubraną, uprawiającą seks oralny ze swoim drugim mężem - to długa historia - Frankiem.
„Niepewne" od HBO to radykalnie inny rodzaj serialu, który również sugeruje możliwości kobiecego spojrzenia. Serial śledzi zawodowe i romantyczne perypetie Issy (Issa Rae) i Molly (Yvonne Orji), dwóch młodych profesjonalistek z Los Angeles. Serial został stworzony przez Rae, a połowę jego pierwszego sezonu wyreżyserowała Melina Matsoukas, twórczyni teledysku Beyoncé „Formation". Typowy dla programów HBO, seks w „Niepewnych" jest częsty i graficzny; w przeciwieństwie do czegokolwiek innego w HBO lub praktycznie gdziekolwiek indziej w telewizji, sceny te rozgrywają się z perspektywy czarnych kobiet.
Trudno jest ożywić kobiece spojrzenie bez kobiet w głównych rolach twórczych. Chociaż kobiety stanowią zaledwie 17% reżyserów telewizyjnych, wiele programów przechyla szalę z kobietami na czele większości lub wszystkich odcinków. Należą do nich „Niepewne" i „Opowieść podręcznej", a także „Rozpustnice", dramat Hulu o rywalizujących burdelach w XVIII-wiecznym Londynie oraz dramat CW „Jane the Virgin". Ava DuVernay celowo zatrudniła w pełni żeńską ekipę reżyserską do pierwszych dwóch sezonów „Queen Sugar", dramatu podążającego za trójką zwaśnionego rodzeństwa prowadzącego farmę trzciny cukrowej w Luizjanie; Melissa Rosenberg zrobiła to samo w drugim sezonie „Jessiki Jones".
Jak zauważa DuVernay, odwrotny scenariusz jest tak powszechny, że rzadko się o nim wspomina. „Kiedy faceci z 'Gry o tron' rozmawiają przez telefon, pierwszą rzeczą, o którą są pytani, nie jest ‘więc, dlaczego zatrudniliście wszystkich mężczyzn, w każdym odcinku, przez ostatnie trzy sezony?'".
Nowy serial Soloway „I Love Dick", którego premiera odbędzie się 12 maja na Amazonie, również został wyreżyserowany głównie przez kobiety. Współtworzony przez dramatopisarkę Sarah Gubbins, jest wyraźną eksploracją kobiecego spojrzenia. Oparty na powieści-pamiętniku Chrisa Krausa, dotyczy sfrustrowanej filmowiec Chris (Kathryn Hahn), która ma obsesję na punkcie rzeźbiarza macho o imieniu Dick (Kevin Bacon).
W wywiadzie telefonicznym Soloway, która zdobyła dwie kolejne nagrody Emmy za reżyserię „Transparent", wyjaśnia, w jaki sposób ułatwia kobiece spojrzenie na planie, zachęcając do eksperymentów i improwizacji. „Branża filmowa zwęziła się wokół idei emocji utrzymywanych przez liczby" - mówi Soloway, zwracając uwagę na obawy związane z przekroczeniem budżetu i tym, jak reżyserzy i showrunnerzy są często porównywani do trenerów lub dowódców wojskowych. Zamiast tego Soloway myśli o swoim zestawie jak o swego rodzaju spółdzielni. „Nie walimy w bęben, nie śpiewamy i nie płaczemy przez cały dzień" - wyjaśnia. „Po prostu rozumiemy, że emocje, uczucia, ciała aktorów są zawsze traktowane priorytetowo.” Z Krysten Ritter w roli prywatnego detektywa o nadludzkiej sile, „Jessica Jones" stawia kobietę w centrum narracji, która łączy dwa najbardziej zdominowane przez mężczyzn gatunki wszechczasów: historię superbohatera i noir.
Chociaż Jessica jest bardzo seksualną istotą - ma łamiący łóżko romans z innym superbohaterem Luke'em Cage'em (Mike Colter) - nigdy nie używa swoich kobiecych podstępów, aby zdobyć to, czego chce. „Jedną z zasad, które sobie założyłam, było to, że nigdy nie zobaczymy Jessiki Jones jako zakładającej szpilki i bandażową sukienkę" - mówi Rosenberg.
Choć fizycznie niewrażliwa, Jessica jest ofiarą gwałtu zmagającą się z PTSD. Ale w przeciwieństwie do praktycznie każdego „poważnego" dramatu w telewizji ostatniej dekady, w szczególności „Gry o tron", a także średnich procedurali, takich jak „Prawo i porządek: SVU", „Jessica Jones" nie przedstawiła wizualnie napaści. „Opowiadamy historię przetrwania, a nie rzeczywisty incydent" - mówi Rosenberg. „W dowolnym dniu tygodnia włączysz jakiś program i znajdziesz nagą, związaną, zgwałconą, martwą dziewczynę, z bielizną wokół kostek, i to jest twój obraz otwierający. W najgorszym przypadku mamy do czynienia z seksualizacją". Podobnie jak Rosenberg, współtwórczyni „Rozpustnic" Moira Buffini miała silne poczucie tego, jakiego rodzaju serialem nie była zainteresowana.
„W wielu dramatach, gdy wchodzisz do burdelu, jest wiele półnagich kobiet udrapowanych na meblach" - mówi dramaturg, który stworzył „Rozpustnice" z Alison Newman. „Historia opowiada o tym, co mężczyzna widzi, co robi, dlaczego tam jest".
W przeciwieństwie do tego, „Rozpustnice" przyjmują to, co Buffini nazywa „spojrzeniem dziwki" na najstarszy zawód świata i jest przede wszystkim dramatem w miejscu pracy.
Prostytutki są w pełni zrealizowanymi postaciami, które nie są „ani tragiczne, ani heroiczne", mówi Buffini, który zatrudnił całkowicie żeński zespół scenarzystów i reżyserów. Seks jest przyziemną częścią codziennego życia w mieście, w którym, jak zauważa karta tytułowa, jedna na pięć kobiet zarabia na życie sprzedając swoje ciało.
Jednym z najbardziej oczywistych sposobów na opisanie kobiecego spojrzenia jest szczerość dotycząca kobiecych funkcji cielesnych, od zmagań Hannah z karmieniem piersią w finale serialu „Dziewczyny" po wątki związane z tamponami w "Orange Is the New Black" i „Broad City". Niewiele, jeśli w ogóle, programów telewizyjnych jest tak szczerych w kwestii kobiecej anatomii jak „Crazy Ex-Girlfriend", dramat muzyczny z piosenkami o oczywistych tytułach, takich jak „Ciężkie Piersi", „Dałem Ci infekcję dróg moczowych" i „Seks podczas okresu".
Nie jest to tylko sprośny dla samego bycia sprośnym, serial demistyfikuje również „bardziej irytujące" aspekty kobiecego ciała. Aline Brosh McKenna, która stworzyła serial wraz z gwiazdą Rachel Bloom i zatrudnia głównie kobiety, z radością przyjmuje reputację serialu w zakresie dokładności ginekologicznej. „Wiem dużo o [penisach] z popkultury, o wiele więcej niż wiem o damskich częściach" - mówi. „Gdyby więcej kobiet pisało programy telewizyjne, o wiele wcześniej pojawiłyby się wzmianki o chorobach układu moczowo-płciowego".
Oprócz generujących empatię zbliżeń i ujęć z punktu widzenia „Opowieści Podręcznej", zawiera również głos Offred, w dużej mierze zaczerpnięty bezpośrednio z prozy Atwood. W filmowej adaptacji „Opowieści podręcznej" z 1990 roku praktycznie całkowicie pominięto wewnętrzny monolog Offred. Ku frustracji gwiazdy Natashy Richardson, scenarzysta Harold Pinter sprzeciwił się użyciu lektora. Niestety nie był odosobniony w tym poglądzie. Techniki takie jak użycie lektora są często oczerniane jako „złe pisanie", jakby wyrwane ze stron pamiętnika - przynajmniej wtedy, gdy są stosowane w kobiecych historiach, twierdzi Soloway, której „I Love Dick" jest opowiadany przez listy od Chrisa do Dicka.
„Ludzie zachowują się, jakby to było niedojrzałe. Lecz prawda jest taka, że w patriarchacie o wiele bardziej znaczące dla kobiet jest poczucie, że otwieram swoje serce i mówię bezpośrednio do nich" - mówi.
Ten brak mediacji między bohaterem a widzem wydaje się być cechą charakterystyczną kobiecego spojrzenia w telewizji. Wiele innych seriali - w tym „Outlander", „Fleabag", „Crazy Ex-Girlfriend", „Niepewne", „Chewing Gum", „Grey's Anatomy" i „Jane the Virgin" - wykorzystuje narrację, bezpośredni adres i subiektywne sekwencje fantasy, aby przekazać widzom niefiltrowany punkt widzenia bohaterki. Tradycja ta sięga do co najmniej „Seksu w Wielkim Mieście", w którym Carrie Bradshaw, w narracji zaczerpniętej ze swojej kolumny prasowej, często „nie mogła powstrzymać się od zastanawiania się" nad różnymi romantycznymi zagadkami. Nie wydaje się być przypadkiem, że programy te często przedstawiają seks, który jest niechlujny, niezdarny, nierozważny lub po prostu zły; innymi słowy, wiarygodny.
Dział: Kino
Autor:
Meredith Blake | Weronika Mielcarek
Źródło:
https://www.latimes.com/entertainment/tv/la-et-st-female-gaze-television-20170505-htmlstory.html