„Kroniki dziwnych bestii” - krytyka współczesnego społeczeństwa czy fikcja literacka?
„Kroniki dziwnych bestii” autorstwa Yan Ge - przewodniczącej Stowarzyszenia Młodych Pisarzy Chińskich oraz laureatki wielu prestiżowych nagród literackich, w tym: Chinese Literature Media – to wielowymiarowa powieść fantasy. Jednak prócz wątków charakterystycznych dla tej konwencji, znajdziemy też elementy klasycznego bestiariusza, science-fiction, a nawet społecznego komentarza.
Miejsce akcji to Yong'an, nazywane Miastem Wiecznego Spokoju – sama nazwa daje wiele do myślenia. Nie jest to zwykłe miasto, ponieważ to w nim w (prawie idealnej) harmonii żyją ludzie, bestie oraz dusze zmarłych.
Główna bohaterka to pisarka, która porzuciła studia zoologiczne, by zajmować się zbieraniem i publikowaniem historii związanych z tytułowymi bestiami.
Powieść jest pisana w niesamowicie oryginalnej konwencji. Rozdziały są podzielone jak bestiariusz. Nowy rozdział – historia kolejnego gatunku bestii. Z każdym opowiadaniem dowiadujemy się więcej o głównej bohaterce, jej znajomych, życiu i pochodzeniu. Wątek bestii oraz historia pisarki przeplatają się w mistrzowskiej spirali, aby co rusz, zmiennie, dominować jedna nad drugą.
Rozdziały zaczynają się i kończą podręcznikowym opisem bestii, jednak z encyklopedycznego języka, autorka płynnie przechodzi do pięknej, momentami depresyjnej prozy.
Tytułowe stworzenia nie są tutaj najważniejsze, bo powieść, sama w sobie, jest niezwykle metaforyczna. Podczas czytania nasuwa się pytanie: Czy to, nie nikt inny, jak my –ludzie- jesteśmy bestiami?
Książka wywołuje wiele refleksji na temat społeczeństwa, życia, polityki oraz dyskryminacji. Może się wydawać, że są to kwestie, z których każdy z nas zdaje sobie sprawę, ale w ciągu dnia nie poświęca im uwagi, do momentu zapoznania się z tą lekturą.
Czasami gubiłam się w tym, co jest przenośnią, a co tylko drobnym, nic nie znaczącym szczegółem, wywołującym uśmiech, marszczenie czoła, wzruszenie, a nawet łzy. Zupełnie nie zmieniło to odbioru tej powieści, która jest zdecydowanie wybitna.
Zakończenie doprowadziło mnie do łez, było to coś, czego się spodziewałam, jednak moje domysły potwierdziły się w sposób pięknie, wręcz poetycko przelany na papier.
Yan Ge w mistrzowski sposób opisuje cierpienie, które, niestety, sama zna zbyt dobrze. Podczas czytania, miałam wrażenie, że sama przeżywam stratę osoby mi bliskiej.
Mimo depresyjnych, żałobnych, wręcz Kafkowskich wątków powieść jest „komfortowa”. Jakby autorka otulała nas ciepłym kocem stworzonym ze słów.
Dział: Literatura
Autor:
Amelia Golz - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst Autorski