2024-07-28 16:51:07 JPM redakcja1 K

Krytyka Yoko Tawada: Dlaczego Thomas Mann nie był Hiromi Itō?

Słoweńska przestrzeń literacka wzbogaciła się w końcu o pierwszy przekład japońskiej i niemieckiej pisarki, bardzo poważnej kandydatki do Nagrody Nobla i profesor, Yoko Tawady.

Zdjęcie: Lud Literatura

Eksofonia czyli drogi wyjścia z ojczystego języka (Lud Literatura, 2024) to zbiór esejów, który stara się, poprzez własne doświadczenie migracji, badać kwestie tożsamości, europocentryzmu, rolę języka ojczystego, opisując właśnie to - eksofonię, czyli wyjście z ojczystego języka, i odpowiadać na pytanie: Czy granice mojego języka są rzeczywiście granicami mojego świata? Ktoś powiedział na portalu społecznościowym Instagram, że japoński to przyjazny język, gdy bezmyślnie przeglądałam rolki. Jeśli nie rozpoznasz znaku, to dzięki hiraganie (japońskiej pisowni sylabicznej) wciąż możesz przeczytać i wymówić słowo oraz odnaleźć je w słowniku. Podobnego podejścia nie można zastosować w przypadku chińskiego - bronimy tutaj języka japońskiego, który ze względu na cztery systemy pisma tworzące język jest postrachem wielu studentów języków obcych i językoznawców. Niewielu decyduje się na studiowanie języka japońskiego, a z powodu jego kultury, geopolitycznej i historycznej izolacji, jeszcze mniej jest Japończyków decydujących się na naukę języków europejskich i zachodnich. Jeszcze rzadziej decydują się na życie w nich. Na pytanie, dlaczego pisze nie tylko po niemiecku, ale także po japońsku, Yoko Tawada wyjaśniła: „Jestem istotą dwujęzyczną. Nie wiem dokładnie, dlaczego, ale dla mnie jest to niewyobrażalne, by trzymać się tylko jednego języka”. W swojej prezentacji subiektywności, która płynie po morzu języków, daleko od jednojęzyczności, autorka stworzyła imponujące dzieło: od 1987 roku wydała ponad 55 książek - z czego około połowa w języku niemieckim - i przeprowadziła 1170 czytań na całym świecie. 

Za swój literacki dorobek otrzymała liczne prestiżowe nagrody, takie jak Akutagawa-shō 1993 (Japonia), Adelbert-von-Chamisso-Preis 1996 (Niemcy), 2005 Goethe-Medaille (Niemcy), 2013 Yomiuri bungaku-shō (Japonia), 2016 Kleist-Preis (Niemcy). Nie można zaliczyć Tawady do pisarzy literatury migracyjnej, ponieważ ten termin nie tylko ogranicza zakres jej twórczości, ale także traktuje ją jako japońską autorkę, która pisze o Niemczech z japońskiej perspektywy. Jednocześnie nie można jej traktować jedynie jako pisarki nihon bungaku, japońskiej literatury, ponieważ pisze także po niemiecku - Tawada znajduje się gdzieś pomiędzy. Ta pośrednia przestrzeń twórcza pozwala jej tworzyć literaturę eksofoniczną, w której tłumaczenie odgrywa kluczową rolę. Ciągłe przełączanie się między dwoma językami i wpisywanie dwujęzycznej perspektywy w każde jej dzieło w subtelny, dekonstrukcyjny sposób buduje jej szeroką literacką dwujęzyczność. O czym więc mówi Eksofonia? Stara się odpowiedzieć na pytanie: Jeśli język nie jest w stanie pomieścić tożsamości jednostki, to jak wówczas istnieje autor i w jakiej relacji znajduje się do języka, w którym tworzy? „Kiedyś osoby, które co kilka lat się przeprowadzały, budziły współczucie, ponieważ mówiono, że biedacy nie mają stałego miejsca, do nikogo nie należą, błąkają się. Dziś coraz bardziej powszechne jest przemieszczanie się ludzi. Nie dlatego, że nie mają, gdzie się zatrzymać, ale dlatego, że wolą mieć grube powieki, aby móc zasnąć wszędzie, język, który rozpoznaje najróżniejsze smaki i złożone oczy, które wszędzie odnajdują ostrość. Gotowa społeczność ich nie zadowala. Chciałabym wierzyć, że mieszkanie oznacza tworzenie nowej społeczności za pomocą języka, gdziekolwiek się jest”, pisze w eseju Los Angeles: Poetyckie kaniony między językami. 

Alienacja, dekonstrukcja i tłumaczenie 

Wydaje się, że w swoich esejach Tawada próbuje zrozumieć swoją pozycję w odniesieniu do obu języków, co częściowo wyraża się jako alienacja od języka ojczystego, częściowo jako jego dekonstrukcja i częściowo jako tłumaczenie. Autorka twierdzi, że używanie obcego języka do codziennych interakcji i twórczego pisania alienuje autora od jego języka ojczystego, co sprzyja wielojęzycznemu środowisku, które odrywa struktury językowe. Proces ten unika asymilacji obcego języka jako drugiego języka ojczystego i postrzega samo twórcze pisanie jako obcy język. Alienacja obejmuje konfrontację i przekształcanie słów, co umożliwia twórcze pisanie przez oddalanie słów od ich zwykłych znaczeń. Jej dekonstrukcja języka ojczystego przypomina może pisanie postmodernistyczne - jej nacisk na wizualne, graficzne i dźwiękowe aspekty języka materializuje go, jednocześnie dematerializując jego znaczenie. Język sam się przekształca, z mniejszym naciskiem na przekazywanie znaczenia i większym na zabawę słowami, ironię i humor, co można porównać do aktu tłumaczenia. 

Tawada postrzega swoje pisanie również jako tłumaczenie w najszerszym znaczeniu tego słowa, którego celem jest ujawnienie tego, co niewidoczne i stłumione w codziennym języku. Ta forma tłumaczenia dekonstruuje mit języka ojczystego i przedstawia pojęcie eksofonii jako „pisanie bez języka ojczystego”. „Dwujęzyczność nie jest dla niej pragnieniem podwójnej (narodowej) przynależności, lecz wręcz przeciwnie: okazją do 'odpadnięcia' i podważenia postrzegania języka ojczystego jako wyjątkowego i ekskluzywnego”, pisze Domen Kavčič, tłumacz dzieła i autor posłowia. Zbiór ten to niesamowita mieszanka językowych, pełnych życia, gorączkowych snów, wspomnień i w zasadzie historii życiowych. Jest to fragmentaryczna opowieść o językach, która mimo wszystko jest bardzo kontrolowana - Tawada łączy całe swoje pisanie w taki sposób, że można wyraźnie odczuć jej obsesję na punkcie bycia pomiędzy językami i kulturami. To obowiązkowa lektura dla wszystkich zainteresowanych językiem japońskim i językoznawstwem, dla tych, którzy mówią, piszą i czytają literaturę, dla tych, którzy uczą się języków obcych, i dla wszystkich, którzy posługują się językiem. 

Dlaczego Thomas Mann nie był Hiromi Itō? 

Pytanie jest zwodniczo proste. Ponieważ w dziełach Manna nie ma kalifornijskiego słońca, możemy sobie wyobrazić, że pogoda w miejscu azylu go odpychała i wolał tworzyć w ciemni swojego niemieckiego, ale prawda jest najpewniej inna. Manna podobno urzekł kalifornijski łagodny klimat i krajobraz. To mniej oczywiste niż się dziś wydaje. W tamtych czasach Kalifornia nie słynęła jako przyjemna kraina. Wręcz przeciwnie, literaci na uchodźstwie, nieprzyzwyczajeni do klimatu, cierpieli tam. (Tawada 2024, 30) 

Dział: Literatura

Autor:
Katja Šifkovič | Tłumaczenie: Karolina Makowska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.dnevnik.si/1043053160/kultura/knjiga/kritika-yoko-tawada-zakaj-thomas-mann-ni-bil-hiromi-ito

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się