Miasto Celtics - recenzja

Źródło obrazu: Max.com

Miasto Celtics pojawił się na początku marca, a z końcem kwietnia wyszedł ostatni odcinek. Czas na recenzje tej pozycji obowiązkowej dla każdego fana koszykówki i nie tylko. To nie jest zwykły serial, który pokazuje nam historię ekipy, to coś więcej. To serial, który pokazuje nam legendę, duszę i kulturę najbardziej utytułowanej drużyny w historii NBA. To także serial, który ukazuje czym naprawdę potrafią być Stany Zjednoczone, co można uznać za fundamenty tego kraju. Pierwszy odcinek już o tym traktuje nosząc tytuł „Ojcowie założyciele” i właśnie o to twórcom serialu Miasto Celtics idzie w pierwszej kolejności: zbudować pomost między przeszłością a teraźniejszością i umocnić go nieustannymi odwołaniami do filozofii gry i podkreśleniami, że żaden człowiek nie znaczy więcej niż drużyna. 

Odpowiedzialni za produkcję idą nawet dalej, próbując uchwycić coś na kształt "duszy" Bostonu; starannie szkicują społeczno-ekonomiczny kontekst, który doprowadził do powstania Celtics i pozwolił im przetrwać zmieniającą oblicze NBA. Autorzy serialu dotarli do archiwalnych nagrań i niepublikowanych do tej pory wywiadów, w ten sposób dowiadujemy się o świetności Celtics jeszcze lepiej. Od pierwszego odcinka dowiadujemy się, w jaki sposób Boston Celtics w ogóle się narodzili. Cygaro odpala legendarny trener i prezes Red Auerbach, który z rozbrajającą szczerością przyznaje, jak manipulował zawodnikami, by wydobyć w pełni ich psychologiczno-sportowy potencjał. W trudnej rzeczywistości Stanów Zjednoczonych lat 50. i 60. zasady funkcjonowania drużyny były dla niego ważniejsze niż społeczne nastroje. Opowiada nam o tym dlaczego też ściągał czarnoskórych zawodników, którzy nie mieli szans na grę w innych ekipach. Tak do Bostonu trafił Bill Russell, tytan, jeden z najlepszych koszykarzy w historii tego sportu. Russell ma nam jednak do powiedzenia dużo więcej o samych Stanach Zjednoczonych i Bostonie, który pozornie konserwatywny, tworzony rękoma głównie irlandzko-katolickich imigrantów stał się jego przystanią, bezpiecznym miejscem. 

Historie rywalizacji z Lakersami

Archiwalne wywiady pozwalają nam spojrzeć za kulisy jego fenomenalnie zarysowanej wojny totalnej z Wiltem Chamberlainem – ich rywalizacja była swego czasu motorem napędowym NBA. W kolejnych odcinkach mamy także pokazaną kolejną historię równie legendarnej, jak nie jeszcze lepszej rywalizacji pomiędzy Magickiem Johnsonem i Larrym Birdzie w latach 80. W tym wehikule czasu, który mają dla nas twórcy Miasta Celtics, równie ważne jest jednak dziejowe postscriptum. Już od pierwszego odcinka mamy przebitki z teraźniejszości, wywiady z zawodnikami obecnego składu Celtów, którzy starają się uchwycić, w jaki sposób filozofia drużyny odcisnęła piętno na ich podejściu do koszykówki. Jason Tatum sam nawet przyznał, że początkowo jak był dzieckiem nie znosił Celtics, jednak to z wiekiem i z poznaniem tej kultury się zmieniło. 

Wnętrze ekipy

W każdym odcinku poruszane są konkretne sezony, czasem chodzi o dekadę. Poznajemy wtedy z opowiadań poszczególnych zawodników, jacy byli ich trenerzy, czy też inni zawodnicy z którymi grali, pozwala nam to się zbliżyć do tej ekipy. Poznajemy zawodników o, których nawet czasem nie słyszeliśmy, czy nie zwracaliśmy do końca uwagi. Dowiadujemy się z jakimi problemami się borykali, bądź jak próbowali rozwiązywać niektóre problemy na boisku, czy też poza nim. 

Tego typu smaczków jest Mieście Celtics znacznie więcej i gorąco zachęcam Was do ich odkrycia. Pod stopami i w głowach zrobi się Wam zielono, być może usłyszycie nawet ten jedyny w swoim rodzaju tumult hali Boston Garden, którego nie można zapomnieć do końca życia. Celtowie wchodzą na boisko, to ich miasto.