2022-09-14 09:40:14 JPM redakcja1 K

Film z Harrym Stylesem pt. My Policeman zbiera mieszane recenzje po premierze

Po premierze na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto pojawiły się pierwsze recenzje nowego filmu z Harrym Stylesem i są one zdecydowanie mieszane.

Zdjęcie: Amazon Prime Video/YouTube

Film Amazon Prime Video opowiada o policjancie Tomie (Styles), który wchodzi w trójkąt miłosny z kustoszem muzeum Patrickiem (David Dawson) i żoną, nauczycielką Marion (Emma Corrin), w Anglii (lata 50). Śledzi również losy tej trójki w latach 90-tych, granej przez Linusa Roache'a, Ruperta Everetta i Ginę McKee.

W pozytywnej recenzji Deadline pochwalił występ Stylesa, mówiąc, że „pomiędzy Don't Worry Darling a My Policeman, Styles szybko udowadnia, że jest prawdziwym aktorem i jest tutaj bardzo przekonujący jako mężczyzna zagubiony w oszustwie ze swoją żoną”, W recenzji dodano, że choć jest to „przystojna produkcja”, to „nie do końca osiąga swój pełny potencjał”.

„Cała szóstka aktorów daje pojedyncze występy (być może ze szkodą dla spójności postaci), ale My Policeman jest finezyjnie zrobiony, rzemieślniczo”, powiedział TheWrap.

„Dla względnego aktorskiego nowicjusza Stylesa, bezczelny i pociągający młody Tom jest idealną rolą, jego słodka i pusta uroda oferuje pustą płaszczyznę, na którą Marion i Patrick mogą rzutować co tylko zechcą”, dodaje. „To tylko kłopotliwy mętlik scenariusza i reżyserii, który sprawia, że chce się dużo, dużo więcej od My Policeman”.

The Hollywood Reporter zasugerował, że Styles „nie jest straszny, ale pozostawia dziurę w filmie, w którym najbardziej potrzebna jest bardziej wielowymiarowa postać z życiem wewnętrznym. Pomiędzy tym a Don't Worry Darling, musi jeszcze udowodnić, że jest prawdziwym aktorem”.

The Guardian również nie był zbytnio komplementarny, mówiąc, że „nie jest to dokładnie zmyłka, ale nie jest to też nic wielkiego, rozczarowująco powłóczysta i stanowczo prostolinijna saga o trójkącie miłosnym, przepełniona ukradkowymi spojrzeniami i ckliwym przygnębieniem, a jednocześnie niedomagająca dzięki pustemu występowi głównego bohatera”.

„Jeśli przed festiwalami koła się urywały, to teraz pociąg całkowicie się rozpadł”, dodaje o aktualnej serii filmów Stylesa z My Policeman i Don't Worry Darling.

W swojej recenzji IndieWire sugeruje: „Czy naprawdę potrzebujemy kolejnego przypomnienia, że czasy były (i nadal są) złe dla gejów, co oczywiście oznacza, że miłość musi przez to cierpieć? Mimo to, My Policeman nie jest aresztujący, a to dzięki pracy Davida Dawsona i Emmy Corrin, a nie czołowej postaci filmu, która w ogóle nie była główną postacią”.

Dział: Kino

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE