2025-04-24 15:19:36 JPM redakcja1 K

Ogromny sukces „Minecrafta”: tradycyjne kino umarło, a coś innego domaga się zmian

Film Minecraft w żadnym wypadku nie jest filmem wybitnym, ale pozostawia chwile dobrej zabawy i wrażenie dotknięcia nowej struny.

Zdjęcie: Warner Bros

Film Minecraft w żadnym wypadku nie jest filmem wybitnym, ale pozostawia chwile
dobrej zabawy i wrażenie dotknięcia nowej struny.

Obfitujący w terminologię dla graczy, taką jak „NPC” (No Playable Character),
sandbox (tworzenie wirtualnego środowiska bez ograniczeń) lub sama gra wideo,
którą adaptuje, Minecraft Movie znajduje swoją najlepszą zaletę we własnej
bezczelności. Inną kwestią jest to, czy nowa seria filmowa oparta na grze wideo
rzeczywiście posiada zalety tego, co do tej pory uważano za dobry film.

Jednak biorąc pod uwagę ponad 150 milionów dolarów zebranych w samych
Stanach Zjednoczonych (dwukrotnie więcej w pozostałej części świata) podczas
pierwszych trzech dni wyświetlania, nie ma to znaczenia (dla kontekstu, znacznie
więcej niż zaledwie osiemdziesiąt kilka Królewny Śnieżki w ciągu pierwszych trzech...
tygodni) podwoiły oczekiwania analityków i studia, stając się jedną z kinowych
sensacji roku.

Choć film wyreżyserowany przez Jareda Hessa pozwala reżyserowi Napoleona
Dynamite czy Nacho Libre pokazać swój gust do ekscentrycznych i marginalnych
postaci, przynajmniej w pierwszym „realistycznym” akcie, przygoda, którą proponuje,
z pewnością oparta na poprzednich dziełach, takich jak Jumanji, jest „realistyczna”
(zarówno oryginał, jak i dwie kontynuacje z udziałem Dwayne'a Johnsona i samego
Jacka Blacka) jest tak szybka, dynamiczna i histeryczna, że nie sposób się nudzić.

Nic w Minecrafcie nie przywołuje jednak „poczucia cudowności” mitycznych
rodzinnych filmów fantasy, w których dziecięcy bohater przekracza bariery własnej
rzeczywistości, a jedynie wypłacalne ucieleśnienie tego modelu rozrywki, który ma na
celu przekształcenie mniej lub bardziej popularnego IP w kinowe obrazy. A tych w
sandboksowym Minecrafcie wydaje się być pod dostatkiem, pomimo rezygnacji z
dramatycznych wprowadzeń i jakichkolwiek pozorów rozwoju postaci.

Film następnie płaci za to cenę, z kilkoma chwiejnymi relacjami lub psychologiczną
charakterystyką. Hess ucieka się jednak do ikonicznego języka wizualnego, w którym
łączy znane z Wesa Andersona symetryczne ujęcia, które od samego początku
odrywają nas od rzeczywistości, aby udekorować kolorową przygodę. W filmie
Minecraft retro i nostalgiczna subkultura 8-bitowych i 16-bitowych gier wideo,
reprezentowana przez „białego śmiecia” granego przez Jasona Momoę
(nieprzypadkowo obiekt najokrutniejszych kpin w filmie) jest połączony z dynamiką
rozgrywki nowoczesnej gry wideo, którą reprezentuje Black, tutaj ustawiony jako
instrukcja obsługi samego filmu w postaci, która przywołuje dreszczyk emocji Robina
Williamsa Jumanji, ale bez człowieczeństwa tego pierwszego.

Ale już teraz podążamy inną logiką. Celem przygody z otwartym światem jest
wykorzystanie starego piksela, przekształconego tutaj w istotny element wartości
narracyjnej podobny do skarbu jednookiego Willy'ego, bliźniaczych języków, tworząc
jednocześnie nową franczyzę filmową równie samoświadomą jak wspomniane
Jumanji czy Barbie, pozbawiony przynajmniej jakiejkolwiek ideologicznej
indoktrynacji i z niezwykłą pracą nad zwariowanymi efektami specjalnymi.

Rezultatem jest próba przełożenia dynamiki gry wideo z otwartym światem na
obrazy, ale bez wrażenia posiadania ani odrobiny wolności; przygodą, która czasem
potrzebuje instrukcji, która kiedyś była dołączona do samej gry wideo, ale także
zabawą, która w jakiś sposób wciąga minimalnie zainteresowanego widza w szybki
bałagan. To, że Jack Black i Jason Momoa są tak zaangażowani w film, który podwoił
oczekiwania w kasie (i tym samym rewaliduje gry wideo jako kolejne źródło rozwoju
filmów fabularnych), mówi coś, czego nie można przeoczyć: Film Minecraft to nie
dziwaczna niszowa zabawka czy niedoceniany produkt marketingowy, ale
ucieleśnienie pragnień całego rynku, który istniał, ale do tej pory był niechętny lub
niedostrzegany.

Dział: Kino

Autor:
Juanma González, Liberdad Digital | Tłumaczenie: Karolina Gruca — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.libertaddigital.com/cultura/cine/2025-04-07/el-descomunal-exito-de-minecraft-el-cine-tradicional-ha-muerto-y-algo-distinto-pide-paso-7240116/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE