Ozzy Osbourne weźmie jedynie „niewielki” udział w ostatnim koncercie pożegnalnym Black Sabbath

INGLEWOOD, CALIFORNIA – 8 WRZESNIA: Ozzy Osbourne występuje podczas przerwy w meczu ligi NFL pomiędzy Los Angeles Rams i Buffalo Bills na stadionie SoFi, 8 września 2022 roku, Inglewood w stanie Kalifornia. Zdjęcie: Kevork Djansezian/GettyImages

Ozzy Osbourne ujawnił swoje plany na tegoroczny pożegnalny występ Black Sabbath – oto co miał do powiedzenia. Na początku tego miesiąca (5 lutego) legendarny zespół metalowy ogłosił swój ostatni w historii występ na żywo, który odbędzie się 5 lipca w Birmingham. Zespół ogłosił również imponujący skład występów otwierających i gości specjalnych. Wystąpią takie gwiazdy jak Metallica, Slayer, Pantera, Lamb Of God, Mastodon, Alice In Chains, Halestorm, niedawni zdobywcy nagrody Grammy Gojira i wielu innych.

Podczas gdy występ Ozzy'ego Osbourne'a z Black Sabbath został potwierdzony, zakres jego zaangażowania, biorąc pod uwagę jego zły stan zdrowia, stał pod znakiem zapytania. Teraz jednak legendarny frontman zwany Księciem Ciemności powiedział wreszcie, czego fani mogą spodziewać się z jego strony podczas występu z Black Sabbath w lipcu.

Jak podaje Louder Sound, Osbourne uchylił rąbka tajemnicy o nadchodzącym wyprzedanym koncercie w najnowszym odcinku swojego programu Ozzy Speaks na SiriusXM: „Nie planuję robić całego setu z Black Sabbath, ale wystąpie w jego fragmentach. Robię to, co mogę i z czym czuję się komfortowo”.

Ozzy Osbourne. Zdjęcie: Kevin Mazur/GettyImages

Osbourne, który po raz ostatni zagrał pełen koncert w 2018 roku, dodał: „Staram się stanąć na nogi. Kiedy wstajesz rano, po prostu wyskakujesz z łóżka. Muszę zachować równowagę, ale nie jestem martwy. Wciąż aktywnie działam”.

Wiadomość pojawiła się po tym, jak Ozzy ujawnił, że „nie jest już w stanie chodzić” w wyniku choroby Parkinsona. Jednak jego żona i menadżerka Sharon zapewniła fanów, że jego choroba „nie wpływa na jego głos”. „Parkinson to postępująca choroba. To nie jest coś, co można ustabilizować. Wpływa na różne części ciała i dotknęła jego nóg. Ale jego głos jest tak dobry, jak nigdy dotąd” - wyjaśniła.

W zeszłotygodniowej rozmowie z NME u boku Iommiego w Villa Park, Sharon wyjaśniła, że jej mąż Ozzy ma się obecnie „naprawdę świetnie” i czuje się „bardzo wzruszony” w związku z ostatnim koncertem Sabbath. „Tego właśnie chce”, powiedziała. „Chce wszystkim podziękować. Nie miał takiej szansy z powodu swojej choroby, ale teraz już ją ma”.

Sharon powiedziała NME, że „Back To The Beginning” będzie „jedynie celebracją starej muzyki, która wciąż żyje”, a nie wydaniem nowej muzyki przez Black Sabbath. „Dochodzisz do etapu w swojej karierze, w którym cokolwiek robisz, nie może się równać z tym, co robiłeś wcześniej” - wyjaśniła. „Jeśli można spocząć na laurach i powiedzieć: 'Ludzie wciąż to kochają i to wciąż się sprzedaje, a my nie możemy zrobić nic lepszego niż to, co zrobiliśmy', to znaczy, że zrobiło się wystarczająco dużo”.

Sharon nazwała ten jednorazowy występ „celebracją - gatunku i jego pionierów, którzy go zapoczątkowali i zainspirowali wszystkie te zespoły”. Powiedziała: „Zazwyczaj takie rzeczy robi się, gdy już nie żyjesz - więc to miłe, że chłopaki mają okazje to przeżyć!”.

Bilety na koncert trafiły do sprzedaży w piątek (14 lutego), lecz wielu fanów wyraziło frustracje po nieudanych próbach ich zdobycia. Pojawiły się również głosy krytykujące wysokie ceny biletów - mimo tego, że wszystkie zyski zostały równo podzielone między Cure Parkinson's, Birmingham Children's Hospital i Acorn Children's Hospice. Inni jednak byli zachwyceni, że udało im się zdobyć bilety na koncert.

W międzyczasie członkowie Black Sabbath, Iommi i Butler, wydali oświadczenia dotyczące nadchodzącego koncertu w mediach społecznościowych. Bob Daisley, basista z klasycznej ery Ozzy'ego, przyznał, że nie został zaproszony do występu na ostatnim koncercie zespołu.