2023-10-01 18:07:04 JPM redakcja1 K

Projektant grafiki dla zespołu Pink Floyd o 50-leciu okładki The Dark Side Of The Moon

Nie tylko progresywny album rockowy Pink Floyd z 1973 roku, The Dark Side of the Moon, jest ikoną, ale także jego prosta, ale uderzająca okładka: trójkątny pryzmat na czarnym tle z załamującym się przez niego promieniem światła.

1973: Album cover of Pink Floyd's Dark Side Of The Moon released in 1973. Photo by Michael Ochs ... [+] GETTY

Chociaż nazwa zespołu i tytuł płyty nie pojawiają się na przedniej okładce, projekt jest powszechnie rozpoznawalny i jest synonimem Pink Floyd - tak bardzo, że od tego czasu pojawił się na odzieży, plakatach, kubkach, magnesach, ręcznikach plażowych, naszywkach, guzikach, brytyjskim znaczku pocztowym, a nawet na bokach pojazdów. W istocie, projekt okładki albumu stał się nieoficjalnym wizualnym znakiem rozpoznawczym zespołu.

Wyróżniająca się okładka została zaprojektowana przez brytyjską firmę graficzną Hipgnosis, założoną pod koniec lat 60. przez Storma Thorgersona i Aubreya Powella, która od dawna pracowała nad albumami zespołu. W ciągu pięciu dekad od wydania krążka (który w piątek świętuje swój złoty jubileusz z nowym zestawem pudełkowym), Powell skomentował w zeszłym roku długowieczność tego projektu graficznego:

Packshot zestawu pudełkowego „Dark Side of the Moon” Pink Floyd z okazji 50. rocznicy powstania. ŹRÓDŁO: PINK FLOYD RECORDS

Nie mam pojęcia, co sprawiło, że okładka tego albumu odniosła taki sukces. Pomysł na The Dark Side of the Moon powstał pewnego popołudnia, kiedy muzycy zespołu (David Gilmour, Rick Wright, Roger Waters i Nick Mason) poprosili o coś bardzo prostego i bardzo graficznego zamiast jednego z naszych surrealistycznych projektów fotograficznych, które w ogóle nie były w ich stylu”.

„Czytałem ten magazyn - właściwie amerykański magazyn - o załamaniu światła. Storm stanął obok mnie i powiedział: Mam to. Trójkątny kształt z pryzmatem”. Potrafiłem to całkiem dobrze zilustrować, więc narysowałem to na kartce papieru. Pobiegliśmy do Abbey Road Studios i powiedzieliśmy (zespołowi): „Co wy na to?”. A oni wszyscy odpowiedzieli: „Tak, to my! To Pink Floyd”.

Jak czytamy we wprowadzeniu do wydanej w 2011 roku przez Immersion edycji The Dark Side of the Moon, Thorgerson (który zmarł w 2013 roku) powiedział, że pomysł na pryzmat wziął się z trzech rzeczy: "Mianowicie chęci nawiązania do pokazu świetlnego Floydów, który do tej pory nie był poruszany; poprzedniej pracy nad projektem wytwórni płytowej - Clear Light, czy może Mooncrest? - oraz Ricka Wrighta, który powiedział: ”Storm, zróbmy fajną grafikę, a nie jeden z twoich wytartych (figuratywnych) obrazków. Nie znowu, ale coś innego”.

„Więc przerobiłem Clearlight jako pryzmat oparty na słabo zapamiętanych rysunkach z podręczników szkolnych, które były zwykle diagramatyczne - proste czarne linie i nieco nudne, więc dodałem czarne tło i kolory widma”. (Jednym z innych proponowanych pomysłów na okładkę była fotograficzna interpretacja Srebrnego Surfera z Marvel Comics, według Thorgersona).

Dzięki tekstom Watersa, płyta  dotyka kruchości ludzkiej kondycji, takiej jak zdrowie psychiczne i choroby społeczne, takie jak wojna i chciwość. „Myślę, że trójkąt, który jest symbolem myśli i ambicji, był w dużej mierze tematem tekstów Rogera” - powiedział Thorgerson w 2011 roku, cytowany przez „Rolling Stone”. „Więc trójkąt był bardzo użyteczną - jak wiemy, oczywiście - ikoną do wykorzystania i uczynienia z niego pryzmatu - wiesz, pryzmat należał do Floydów”.

Również Waters odegrał rolę w opakowaniu albumu, w szczególności w grafice bicia serca (dźwięk bijącego serca może stanowić zakończenie płyty). „Na początku był to po prostu kwadrat - a potem wytwórnia powiedziała nam, że zapłacą za opakowanie typu gatefold” - powiedział w książce Johna Harrisa z 2006 roku The Dark Side of the Moon: The Making of the Pink Floyd Masterpiece”, „więc powiedziałem: „Dlaczego nie poprowadzimy kolorów przez środek z obrazem bicia serca w poprzek?”. I to było to”.

Gilmour nie wiedział, dlaczego projekt Hipgnosis na okładkę albumu zadziałał, jak wyjaśnił również w książce Harrisa: „Gdy Storm pokazał nam wszystkie pomysły, przy tym jednym nie było wątpliwości: To jest to. To genialna okładka. Można na nią spojrzeć po tym pierwszym momencie genialności i pomyśleć: „Cóż, to bardzo chwytliwy pomysł: jest bardzo prosta i gwiazdorska; będzie świetnie wyglądać na wystawach sklepowych”. To nie był ładny obraz czterech chłopaków podskakujących na wsi. Ten fakt nie umknął naszej uwadze”.

Oprócz grafiki albumu, Hipgnosis opracowało ogólne opakowanie The Dark Side of the Moon, które miało zawierać plakaty. Egipskie piramidy przyszły na myśl ze względu na trójkątny kształt pryzmatu, co skłoniło zarówno Thorgersona, jak i Powella do odwiedzenia Egiptu w celu sfotografowania starożytnych budowli. „Zrobiono wiele zdjęć piramid pod różnymi kątami, w kolorze, w podczerwieni i czarno-białe, które od tamtej pory są z powodzeniem wykorzystywane” - powiedział Thorgerson dla Immersion Box Set. „Podobnie jak pryzmat Dark Side, którego graficzna prostota i naturalna esencja przetrwała 35 lat użytkowania, towarzysząc jednej z najlepszych płyt w całej galaktyce”.

Z upływem lat album The Dark Side of the Moon był ponownie wydawany z okazji rocznicowych wydarzeń, a ich okładki były modyfikowane, aby to odzwierciedlić - choć pryzmat pozostał centralnym punktem, jak w przypadku tegorocznego zestawu pudełkowego z okazji 50. rocznicy (zawiera on nowo zremasterowaną wersję oryginalnego albumu oraz The Dark Side of the Moon-Live at Wembley Empire Pool, nagranie koncertowe z 1974 roku, które debiutuje na winylu). Stworzenie oryginalnego projektu albumu nastąpiło w bardzo produktywnym czasie dla Hipgnosis, która pracowała również nad okładkami dla innych artystów, takich jak: Electric Light Orchestra, Emerson Lake and Palmer, T.Rex i byłego wokalisty/gitarzysty Pink Floyd - Syda Barretta.

„Teraz należy zadać sobie pytanie, to album, który sprzedał się w 65 milionach egzemplarzy” - wyjaśnił Powell. „Gdyby sprzedał się tylko w 1000 egzemplarzy, czy nadal byłby kultowy? Nie wiem. W tym samym roku zrobiliśmy The Dark Side of the Moon, pracowaliśmy dla Paula McCartneya, pracowaliśmy dla Bad Company, zrobiliśmy Houses the Holy dla Led Zeppelin. Studio było zawalone robotą i był to ekscytujący okres. Nie miałem czasu myśleć o tym, czy (Dark Side) było w ogóle dobre. Wszyscy są z tego zadowoleni. To był wielki sukces. Nie miałem pojęcia, że 50 lat później nadal będzie to ten wyjątkowy obraz, który będzie tak popularny, jeśli nie bardziej niż kiedykolwiek”.

Powell, którego ostatnim projektem dla Pink Floyd była reedycja albumu Animals z 2022 roku, był naocznym świadkiem wszechobecności grafiki z okładki The Dark Side of the Moon. "Nie mogę przejść ulicą, nie widząc dzieciaka, który ją nosi, i to jest całkiem interesujące" - powiedział. "Idziesz Oxford Street w Londynie i w ciągu pół godziny zobaczysz 20 Dark Side of the Moons lub ich odmian. To dość dziwaczne. Gdybym miał dolara za każdy taki widok, byłbym bardzo bogatym człowiekiem. (śmiech)

"To interesujące", kontynuuje, "album sprzedał się dobrze i myślę, że przyciągnął wyobraźnię ludzi przez skojarzenie z okładką. Jestem bardzo, bardzo, bardzo zaszczycony, że tak się stało. Myślę, że Storm i ja byliśmy zawsze wdzięczni, że tak się stało, ponieważ kariera Hipgnosis po tym znacznie przyspieszyła. Nagle staliśmy się hitem miesiąca w świecie rock and rolla. Co jest wspaniałe."

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE