Przewodnik po prog metalu w 5 albumach
Zestawienie pięciu albumów, które musicie usłyszeć, aby wkroczyć w epicki świat próg metalu, gdzie spotkacie umysłowo rozbijającą muzykę, jak i zaskakujące koncepcje.
W czasach zarania historii - około lat 70 - muzyka progresywna i metal były dalekimi kuzynami. Prog-rockowe ikony takie jak King Crimson i Rush łączyły ciężkie riffy z oszałamiającą wirtuozerią i tekstami na poziomie naukowym, podczas gdy metalowi prekursorzy jak Black Sabbath od czasu do czasu penetrowali tereny progresywne (sprawdź utwór "The Writ" z albumu "Sabotage" z 1975 roku). Jednak ostatecznie były to dwie odrębne gałęzie tego samego drzewa rodowego.
Wszystko zaczęło się zmieniać w latach 80., gdy zespoły takie jak Voivod, Fates Warning i Queensryche zaczęły łączyć te dwie muzyczne formy. Ten nowy hybrydowy gatunek, ostatecznie nazwany prog metalem, zyskał popularność w latach 90, aż do teraz. Dzisiaj stał się jedną z najbardziej dynamicznych i przyszłościowych scen muzycznych, której wpływy sięgają od Sleep Token aż po Polyphię.
Queensryche - Operation: Mindcrime
Queensrÿche, uwolniony od wpływów NWOBHM z wczesnych nagrań, osiągnął wczesny szczyt prog-metalu w albumie "Operation: Mindcrime". Można go też określić jako pierwszy "album na słuchawki" w metalu, ponieważ posiadał filmowy charakter, a efekty dźwiękowe i dialogi wzbogacały szalony wątek dotyczący rewolucji politycznej. Jest on o wiele mniej skomplikowany, niż może się wydawać - utwory takie jak dynamiczne "Revolution Calling" i pełne energii "Eyes Of A Stranger" przyczyniły się do definiowania tego, czym jest prog metal.
Dream Theatre - Images & Words
Dream Theater musiało pokonać wiele przeszkód, aby stworzyć swój drugi album, który okazał się ich arcydziełem. Jednak mając nowego wokalistę, Jamesa LaBrie, zespół pionierów prog metalu zamierzał udowodnić swoją wartość. No i udało im się to. Na drugim albumie połączono morderczy warsztat muzyczny z umiejętnością tworzenia utworów - chociaż zazwyczaj bardzo długich i skomplikowanych - czego doskonałym przykładem jest epicki utwór "Pull Me Under”. Album Images & Words zrobił o wiele więcej dla zespołu, niż może się wydawać. Towarzysząca mu od początku do końca perfekcja nie tylko otworzyła im drogę do nieba, lecz poszerzyła horyzonty prog metalu po kosmos.
Opeth - Blackwater Park (2001)
Nowe tysiąclecie przyniosło nowe poczucie pilności dla śmiałych wysiłków muzycznych Opeth. "Blackwater Park" to nie tylko szczyt kariery dla młodego zespołu, który poczuł wiatr w żaglach po raz pierwszy, ale również miał głęboki wpływ na cały świat “heavy” muzyki. Długie, rozbudowane epickie utwory jak "The Leper Affinity" i "The Drapery Falls" przywróciły progresywne idee i twórczą odwagę do świata metalu, podczas gdy akustyczne rozmyślania jak "Harvest" ukazały chęć wykraczania poza niego. Pełen pięknych melodii, ale wciąż potężnie ciężki, przełomowy album Opeth jest powszechnie i słusznie podziwiany jako klasyczny wzorzec progressive metalu.
Tool - Lateralus (2000)
Ten album to nie tylko prog metal - "Lateralus" jest jednym z najwspanialszych albumów w ogóle, niezależnie od gatunku. To prawdziwie bezbłędne, prawie 80-minutowe arcydzieło, które nadal brzmi jakby zostało stworzone przez jakąś wyższą moc - nawet ponad 20 lat po tym, jak zostało wydane na nieświadomy świat. Od momentu, gdy "The Grudge" rusza na pełne obroty, trudno zrozumieć, od czego zacząć z wysokimi punktami, nie mówiąc już o tym, że "Lateralus" w jakimkolwiek momencie nie schodzi poniżej doskonałości. Jednak unoszący się oceaniczny klimat utworu tytułowego lub przemyślane post-prog metalowe manipulacje w "Parabol" i "Parabola" to dwa momenty, które od razu przychodzą na myśl. Jest to zdecydowanie kamień milowy w całej historii zespołu.
Mastodon - Crack the Skye (2009)
Jeśli jakiś album reprezentuje szczyt twórczości zespołu Mastodon pod względem muzycznej i lirycznej złożoności, to jest to "Crack The Skye". Metafizyczna narracja oparta na szalonym rosyjskim mistyku Rasputinie, podróży astralnych i alegorycznych hołdach dla zmarłej siostry perkusisty Branna Dailora, dopełniana jest przez zestaw utworów, które zaprowadziły zespół głęboko w obszar progresywnego metalu. Wybieranie pojedynczych piosenek jest bezcelowe, ponieważ "Crack the Skye" najlepiej funkcjonuje jako jedna spójna całość. Ale jeśli chcecie mieć pojęcie, dlaczego ten album uważany jest za taki kamień milowy, to zapoznanie się z wspaniałym, 13-minutowym utworem "The Last Baron" powinno dać wam pewne pojęcie. Fakt, że zespół w jakiś sposób zdołał ukryć tak ambitne koncepcje w ramach swojego (wtedy) najbardziej przystępnego albumu, jest dowodem na to, jak niewiarygodnie utalentowani są jako twórcy piosenek.
Dział: Muzyka
Autor:
Metal Hammer | Tłumacz: Dawid Mannteufel
Źródło:
https://www.loudersound.com/features/prog-metal-best-albums-beginners-guide