Przyczyna śmierci Tiny Turner ujawniona

Dzień po tym, jak zmarła 83-letnia Tina Turner, ujawniono więcej szczegółów na temat przyczyny śmierci gwiazdorskiej piosenkarki.

Znamy więcej szczegółów na temat śmierci Tiny Turner.

Dzień po tym, jak legendarna wykonawczyni zmarła w wieku 83 lat, przypisano powód jej śmierci przyczynom naturalnym, co potwierdzili jej rzecznicy dla DailyMail.com. Jej dziennikarz powiedział również NBC News, że jej śmierć nastąpiła po długiej chorobie.

E! News wystąpiło z prośbą o skomentowanie sprawy do jej menadżera, lecz nie otrzymało odpowiedzi. 

24 maja jej ekipa podzieliła się informacją, że odeszła w swoim domu w Szwajcarii. „Swą muzyką i bezgraniczną pasją do życia zaczarowywała fanów na całym świecie i inspirowała gwiazdy jutra" – można przeczytać w oświadczeniu opublikowanym na jej social mediach. „Dzisiaj żegnamy drogą przyjaciółkę, która pozostawia nam wszystkim swe największe dzieło: muzykę". Kierujemy wyrazy serdecznego współczucia dla jej rodziny. "Tino, będziemy cię czule wspominać".

Podczas ostatnich lat życia, artystka znana z przeboju Proud Mary otwierała się, mówiąc o swojej walce z licznymi problemami zdrowotnymi, w tym z wysokim ciśnieniem, zawrotami głowy, rakiem jelita oraz niewydolnością nerek. W dokumencie pt. Tina z 2021 roku, piosenkarka podzieliła się tym, że doświadczyła zespołu stresu pourazowego w rezultacie burzliwego małżeństwa ze swoim eks Ikiem Turnerem.

„Przez cztery lata mojego życia po wyjściu za mąż przeżywałam naprawdę szalony rollercoaster...", napisała Turner – która poślubiła w 2013 producenta muzycznego Erwina Bacha – w swojej biografii pt. My love story, jak podaje Today, „...i nawet mnie było trudno nie pogubić się w moich medycznych katastrofach".

Śmierć Tiny nastąpiła zaledwie pięć miesięcy po odejściu Ronniego, syna jej i Ike'a, i prawie pięć lat po tym, jak zmarł jej syn Craig. W wyniku jej śmierci rozeszła się po Hollywood istna fala uderzeniowa, a wielu celebrytów wypowiadało się na temat wpływu osiągnięć Tiny na branżę.

„Poprzez odwagę, z jaką opowiadała swoją historię, jej zaangażowanie w to, by nie zbaczać z kursu w życiu, nieważne co trzeba przy tym poświęcić, a także jej determinację ku temu, by w skale rock and rolla wyryć przestrzeń dla siebie i dla tych, którzy ją przypominają..." - mówiła w oświadczeniu Angela Basset, która zagrała legendę w filmie biograficznym z 1993r. pt. Tina: What's love got to do with it, „...Tina Turner pokazywała innym, żyjącym w strachu, jak powinna wyglądać piękna przyszłość wypełniona miłością, współczuciem i wolnością.

Jak zaznaczyła aktorka, która wygrała Złoty Glob za swą rolę, zaszczytem było znać ikonę będąc z nią w osobistych stosunkach. „Jej ostatnie słowa do mnie, dla mnie, to: «Nigdy mnie nie naśladowałaś. Zamiast tego, sięgnęłaś w głębiny swej duszy, znalazłaś własną wewnętrzną Tinę i pokazałaś ją światu»" - dodała. „Te słowa będą dla mnie niezwykle ważne do końca moich dni." (...)