2023-04-28 09:38:58 JPM redakcja1 K

Recenzja finału The Last of Us: Zawiłe, brutalne zakończenie.

Ogromny hit, pierwsza część postapokaliptycznego serialu HBO zakończyła się w imponujący sposób - poprzez powtórzenie niezwykłego zakończenia z oryginalnej gry wideo. Stephen Kelly przedstawia swój werdykt.


Jednym z wielu powodów, dla których oryginalne The Last of Us jest uważane za taki wyczyn fabularny związany z grami wideo, jest jego zaskakujące zakończenie.

Ostrzeżenie o spoilerach: ten artykuł zawiera spoilery fabularne dotyczące finałowego odcinka The Last of Us.

Joel, dowiedziawszy się, że jedynym sposobem na stworzenie szczepionki jest śmierć Ellie, decyduje się przekląć świat; zacierając granicę między bohaterskim obrońcą a samolubnym potworem. Bella Ramsey, w wywiadzie dla Vogue, powiedziała, że finał „znacznie podzieli ludzi” i fascynujące będzie zobaczyć, jak nowa, szersza publiczność reaguje na odcinek, który jest niezwykle wierny materiałowi źródłowemu. Chociaż, jak to często bywa w przypadku tej adaptacji, prowadzi to do tego, że program jest jak zgniecione, wypunktowane podsumowanie tego, co sprawiło, że gra była tak interesująca.

Po zeszłotygodniowym spotkaniu z brutalnym, pedofilskim kanibalem Davidem, finał rozpoczyna się sceną z Ellie w melancholijnym nastroju. Może być to niepokój związany z tym, że ona i Joel w końcu dotarli do opuszczonych autostrad Salt Lake City, domu Świetlików. Chociaż bardziej prawdopodobne jest, że po miesiącach od traumatycznych wydarzeń z odcinka siódmego, wciąż prześladuje ją zarówno to, co prawie się wydarzyło, jak i to, co faktycznie się stało. Ramsey dobrze odgrywa te sceny: cicho, poważnie, z dystansem. O tym jak zabawna i sympatyczna jest jej Ellie świadczy o tym, że widok jej w takim stanie wydaje się nienaturalny. Stąd też taka ulga, gdy nagle w podekscytowaniu odrywa się od Joela, dostrzegając coś cudownego: żyrafę w postapokaliptycznej dziczy.

Jest to jedna z najbardziej wzruszających scen w grze: nieoczekiwany moment piękna wśród ponurości i przypomnienie Ellie, że w tym świecie jest coś więcej niż potwory. Na ekranie scena ta została zaadaptowana niemal dosłownie, a jednak nie okazuje się tak przejmująca jak kiedyś. Jest to prawdopodobnie związane z przyśpieszonym tempem odcinka, który, biorąc pod uwagę cały finał, wydaje się być bardziej luźnym zbiorem dużych emocjonalnych momentów, a nie czymś podążającym za rytmem. Do tego dochodzi również ostentacyjna praca na blue-screen’ie, która jak na ironię sprawia, że niektóre momenty wydają się bardziej sztuczne niż wtedy, gdy są w całości wykonane z pikseli. Niemniej jednak Ramsey i Pascal zagrali to wspaniale. "Nie musisz tego robić", mówi Joel, wyraźnie poruszony dziecięcą radością Ellie i niechętny do oddania jej Świetlikom. „Po wszystkim, co zrobiłam”, mówi. „To nie może iść na darmo”.

Joel jest w tym odcinku człowiekiem przemienionym. Mówi się, że posiadanie dzieci jest jak oglądanie swojego serca poza klatką piersiową. Joel stracił swoje serce wiele lat temu, po tym jak został wyniszczony przez żal z powodu śmierci swojej córki, i przeklęty, aby utrzymać się przy życiu. Jednak, jak wyznaje Ellie, w momencie nowo odkrytej szczerości, w końcu znalazł coś, dla czego może żyć. Otworzył się na myśl o miłości, o byciu ojcem. Pascal, który zdobył sławę jako zmysłowy Oberyn Martell w Grze o Tron, w ostatnich latach stał się najbardziej znany z grania silnych, milczących postaci. A jednak to właśnie ciepło Pascala jako aktora, jego bezbronność o miękkich oczach, naprawdę podnosi poziom tych zwierzeń z Ramsey (które znów mogą wydawać się nieeleganckie). "Czas leczy wszystkie rany", mówi Ellie, odnosząc się do próby samobójczej Joela. "To nie czas to zrobił", odpowiada, patrząc na nią.

Po tym wpadli w zasadzkę. Jest to zaskakujący moment w odcinku wypełnionym takimi momentami. Struktura i tempo okazały się być problemem w drugiej części serialu. Przygoda Joela i Ellie wydaje się za bardzo podzielona, skondensowana, prawie tak jakby serialowi brakowało jednego odcinka, jednej godziny, która przedstawiłaby jak długa i trudna była ich podróż oraz przedstawiłaby w jaki sposób rozwinęła się relacja ojciec-córka. Finałowy odcinek trwa tylko 43 minuty, i wydaje się, że brakuje kilku scen lub charakterystycznych momentów, które połączyłyby te ważne momenty ze sobą. W grze osiągnięto to poprzez długi wątek, w którym Joel i Ellie muszą przedostać się przez tunel pełen Klikaczy i Purchlaków, tylko po to aby okazało się, że po drugiej stronie tunelu czekają na nich Świetliki aby ich schwytać. Jednak druga część serialu wydawała się dziwnie niezainteresowana zainfekowanymi.

Niemniej jednak, Joel budzi się w zniszczonym szpitalu i dowiaduje się o nowych wiadomościach od liderki Świetlików: Marlene (Merle Dandridge). Kordyceps chiński,  który zalągł się w mózgu Ellie jest kluczem do uratowania ludzkości, jednak usunięcie go kończyć się będzie śmiercią dziewczyny. Jak pokazuje nam retrospekcja - z udziałem Ashley Johnson, oryginalnego głosu Ellie, jako matki bohaterki – Marlene była przy narodzinach Ellie. Co, niezależnie od szerszej perspektywy, sprawia, że jej decyzja o wprowadzeniu dziewczyny w stan śpiączki bez jej wyboru jest bezwzględnie pragmatyczna. Jednak to wszystko niknie w porównaniu z tym, co następuje później.

Jest coś w brutalnej, nihilistycznej naturze postapokaliptycznej fikcji, co czyni ją szczególnie podatną na konserwatywną politykę. To okrutne światy, w których królują takie wartości: fantazje o Dzikim Zachodzie, w którym przetrwają tylko silni i dbający o własne interesy, a mężczyźni odzyskają swoje pozycje jako uzbrojeni łowcy-zbieracze. Mimo pozornie liberalnej polityki, czego najlepszym przykładem jest czuły wątek miłości homoseksualnej w epizodzie trzecim, The Last of Us nie jest wyjątkiem od reguły (w tym celu należy sięgnąć po inny serial HBO, zeszłoroczną wysublimowaną Stację Jedenastą). Chociaż scena, w której Joel szaleńczo przemierza szpital, zabijając każdego, kto mu się nawinie: mężczyznę z rękami podniesionymi w geście poddania, stosunkowo nieszkodliwego chirurga, błagającą Marlene przed skazaniem świata na nieszczęście i śmierć, przynajmniej obala ideę szlachetnego siłacza.

Podobnie jak w grze, zaczynasz kibicować Joelowi, bo chcesz, żeby uratował Ellie, ale skomplikowana natura jego wyborów (w tym okłamywanie jej o tym, co się stało), nawet jeśli są całkowicie zrozumiałe, ostatecznie podważa twoje poczucie dobra i zła. To zakończenie o trudnościach z miłością za wszelką cenę i o tym, co znaczy znaleźć coś, dla czego można żyć pośród popiołów. Aktor, który podkładał głos Joelowi, Troy Baker, zracjonalizował kiedyś decyzję bohatera: „"Ludzie pytali mnie: 'Dlaczego Joel miałby to zrobić, skoro mógł uratować świat?', a moja odpowiedź dla nich jest zawsze taka - zrobił to, uratował świat. Po prostu tym światem była ta dziewczyna i tyle".

Mimo wszystko, jest to czyn, który będzie miał swoje konsekwencje. Bez wątpienia stanie się to bardziej oczywiste w kolejnej serii, adaptacji The Last of Us: Część II, sequelu, który bada, jak działania Joela, z perspektywy innej postaci, są niewyobrażalnie egoistyczne i nieprzyzwoite. To długa, treściwa opowieść o tym, że nie ma czegoś takiego jak bohaterowie i złoczyńcy, że każdy jest po prostu bohaterem w swojej własnej historii. Jest to mniej więcej tak śmiałe i interesujące, jak to tylko możliwe w przypadku sequeli.

W międzyczasie doczekaliśmy się pierwszej części serii The Last of Us. Serial stał się oszałamiającym sukcesem a jego notowania są wysokie. Podekscytowanie wzrasta. Nigdy w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że moja matka będzie wiedziała, czym jest Klikacz. To zdecydowanie najwybitniejsza adaptacja gry wideo, jaka kiedykolwiek powstała, nawet jeśli trochę brakuje jej do prawdziwej wielkiej telewizji. Co było świeże i ekscytujące w grach wideo w 2013 roku może wydawać się pochodne i oklepane w telewizji 2023 roku. Ale to nie ma znaczenia, gdy postacie są tak wciągające, a aktorstwo tak dobre. Wybór dokonany przez Joela może nie uratował świata, ale zapewnił The Last of Us długą, szokującą i wstrząsającą przyszłość. Powinniśmy być mu za to wdzięczni.

Dział: Kino

Autor:
Stephen Kelly | Przetłumaczyła: Anita Sroczyńska

Żródło:
https://www.bbc.com/culture/article/20230309-the-last-of-us-finale-review-a-knotty-violent-ending

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE