Recenzja „Sonic the Hedgehog 3”: Życie przychodzi szybko
Keanu Reeves wchodzi w rolę Shadowa, podczas gdy Jim Carrey podwaja zabawę jako Robotnik w tej pełnej akcji-przygodowej komedii.

Zdjęcie: https://www.nytimes.com/2024/12/19/movies/sonic-the-hedgehog-3-review.html
Sonic the Hedgehog zawsze był gwiazdą. Gdy został wprowadzony na początku lat 1990-tych, kolczasta niebieska kulka szybkości stała się maskotką i głównym bohaterem konsoli do gier domowych Sega, stanowiącej potężną konkurencję dla Mario z Nintendo, który pierwotnie pojawił się w grach arcade. Mario miał dość absurdalny początek w kinie w 1993 roku, w filmie „Super Mario Bros”, aktorskim obrazie z Bobem Hoskinsem i Johnem Leguizamą, który zyskał kultowe uznanie. Powrócił w 2023 roku z animowaną przygodą, pełną oszałamiającej grafiki, lecz pozbawioną pewnego uroku „it's-a me”.
W przeciwieństwie do tego, przejście jeża na ekran kinowy było płynne i pełne prędkości światła, przynajmniej pod względem komercyjnego sukcesu. Pierwszy film zdetronizował Marvela, zajmując pierwsze miejsce wśród najwyżej zarabiających filmów o superbohaterach, ponieważ Sonic jest, cóż, superbohaterem. Druga część pobiła niektóre rekordy ustanowione przez pierwszą. A oto mamy trzecią część, znowu mieszankę animacji i aktorstwa na żywo, ponownie z Jimem Carreyem w roli Ivo Robotnika, ludzkiego wroga Sonic’a, ponownie z Jamesem Marsdenem i Tika Sumpter jako przyjaznymi Montanami. Ich zadaniem jest trzymanie Sonica (nad sympatyczny głos nadany przez Bena Schwartza) i jego przyjaciół Knucklesa (czerwony i ponury, ale w uroczy sposób, głos Idrisa Elba) i Tailsa (żółty i po prostu uroczy, głos Colleen O’Shaughnessey) w komfortowych warunkach, gdy nie są na misjach ratowania planety.
„Sonic the Hedgehog 3”, reżyseria Jeff Fowler, zaczyna się nie od Sonica, a od Shadowa, który jest trochę jak starszy brat, o którym Sonic nigdy nie wiedział. Shadow jest większy, ma więcej kolorów, nosi pierścienie życia (cecha gry wideo — po prostu to zaakceptuj) na kostkach i nadgarstkach, i ma zły nastrój, który pogarsza się, gdy przypomina sobie swój bardziej radosną przeszłość, związaną z żywiołową młodą dziewczyną o imieniu Maria. Shadowowi głos nadaje Keanu Reeves z odpowiednim emo nastrojem
Wypuszczony na świat po 50 latach „zastoju” Shadow sieje spustoszenie w Tokio. Agenci „Guardian Units of Nations” (GUN), na czele z Dyrektorką Rockwell (o kamiennej twarzy Krysten Ritter), nie potrafią sobie z nim poradzić. Sonic i jego przyjaciele nie mogą go zrozumieć. Narracja opiera się na sobowtórach (pewnie nigdy nie pomyślałeś, że przeczytasz o tym w recenzji filmu o Sonicu). Podczas gdy Sonic stara się rozgryźć Shadowa, Robotnik Carreya odkrywa nigdy nieoczekiwany (w przeciwieństwie do długo-ukrywanego) dziadka. Przygotuj się na widok dwóch Jimów Carreyów, którzy angażują się w dozwoloną głupkowatość.
Ciężko określić, co jest bardziej bombastyczne: niekwestionowany, wirtuozowski podwójny popis Carreya, czy też pełne komputerowe efekty specjalne, wybuchy i zniszczenie wylewające się z każdego zakamarka ekranu. Jakbyś nie klasyfikował tego filmu, musisz przyznać, że jest tego dużo - aż po scenę po napisach, zapowiadającą kolejny film z serii.
Dział: Kino
Autor:
Glenn Kenny | Tłumaczenie: Nikola Szwichtenberg - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nytimes.com/2024/12/19/movies/sonic-the-hedgehog-3-review.html