„Senna” na Netflix: Formuła 1 jako opera mydlana
Nowy miniserial od Netflixa ląduje z pluskiem.
„SENNA”: W tym miniserialu nie można zbliżyć się do legendy. Zdjęcie: Alan Roskyn (Netflix)
Historia Ayrtona Senny jest dramatyczna, fascynująca i przejmująca. Brazylijski kierowca Formuły 1 jest uważany za jedną z największych legend sportów motorowych, a jego życie i kariera zainspirowały miliony ludzi. Senna zadebiutował w Formule 1 w 1984 roku i szybko stał się znany ze swojego surowego talentu i niezrównanej pasji do wyścigów. Trzykrotnie zdobył mistrzostwo świata (1988, 1990 i 1991) z McLarenem, a jego nazwisko stało się synonimem perfekcji na torze. Jako kierowca wyścigowy był po prostu elektryzujący.
Znany jako „król deszczu" ze względu na swoje niezwykłe umiejętności w trudnych warunkach, Senna zapewnił wyścigi, które nadal są uznawane za jedne z najlepszych w historii tego sportu. Jego rywalizacja z Francuzem Alainem Prostem stała się jednym z najbardziej legendarnych pojedynków w historii Formuły 1, a ich relacja, charakteryzująca się zarówno podziwem, jak i konfliktem, odcisnęła piętno na sporcie na wiele lat. Jednocześnie Senna był złożoną osobą poza torem - człowiekiem o silnej wierze, wielkim sercu i gorącym poczuciu oddania dla swojej rodzinnej Brazylii, gdzie był także bohaterem narodowym.
Jego życie było bogate w dramaty i kontrasty, dzięki czemu serial dramatyczny o nim był naturalnym pomysłem. Szczególnie interesujące jest to, że serial ten został nakręcony z brazylijskiej perspektywy, co zapewnia inny punkt widzenia niż to, do czego możemy być przyzwyczajeni w brytyjskich lub amerykańskich produkcjach. Powinno to stanowić podstawę dla szczegółowej, przejmującej i autentycznej historii.
Jednak serial niestety nie spełnia oczekiwań w kilku obszarach. Otwierają go imponujące sceny wyścigów, które naprawdę podnoszą adrenalinę i pokazują, jak skutecznie odtworzyć emocje i dramat sportów motorowych. To największa siła serii. Problem pojawia się jednak, gdy chodzi o ludzi otaczających Sennę. Są oni przedstawieni jako powierzchowne, jednowymiarowe karykatury, co jest szczególnie niefortunne, gdy wiemy, że te postacie są oparte na prawdziwych ludziach.
Serię Senna ratują dobre sceny wyścigów. Zdjęcie: Alan Roskyn (Netflix)
Dynamika rodzinna, która mogłaby nadać serialowi emocjonalnej głębi, jest jedynie zasygnalizowana poprzez krótkie spotkania z matką, kilka scen z ojcem i szybkie wprowadzenie do żony, która towarzyszyła mu w Europie. Te momenty wydają się powierzchowne, jakby były tylko po to, by odhaczyć je na liście, bez dodawania jakiejkolwiek treści do historii. W rzeczywistości masz wrażenie, że artykuł w Wikipedii mógłby zapewnić więcej wglądu w życie Senny, niż ten serial zdołał przekazać. Ostatecznie to sceny wyścigów ratują serial przed całkowitą przeciętnością. Sekwencje te są dobrze zrealizowane, pełne emocji i energii, i oferują wgląd w to, czym mogłaby być seria, gdyby ta sama jakość została zastosowana do reszty produkcji. Niemniej jednak kończy się jako mieszane doświadczenie - średnia rozrywka ze słabym rdzeniem dramatycznym. Serial można już oglądać w serwisie Netflix.
Dział: Kino
Autor:
Pål Nisja-Wilhelmsen | Tłumaczenie: Michał Biegun - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nettavisen.no/kjendis/senna-pa-netflix-formel-1-som-sapeopera/r/5-95-2159058