„Stitchpossible” rozpoczyna lato z rekordowym wynikiem kasowym w weekend Dnia Pamięci
Po powolnym początku 2025 roku, hollywoodzki box office zaliczył spektakularny powrót — nazwany przez niektórych „Stitchpossible” — napędzany ogromnym weekendem świątecznym.

Zdjęcie: Antoine Flament/getty images
Po powolnym początku 2025 roku, hollywoodzki box office zaliczył spektakularny
powrót — nazwany przez niektórych „Stitchpossible” — napędzany ogromnym
weekendem świątecznym. Dzięki filmom „Lilo i Stich” od Disneya oraz ósmej części
serii „Mission: Impossible” padł rekordowy szacunkowy wynik 325 milionów dolarów
przychodów z biletów podczas weekendu Memorial Day. „Lilo i Stich” zarobił około
145,5 miliona dolarów w Stanach Zjednoczonych od piątku do niedzieli i spodziewa
się dodatkowych 37,5 miliona do końca poniedziałku. To przekracza oczekiwania
wynoszące co najmniej 160 milionów dolarów za trzy dni weekendu. Ma to być
najbardziej dochodowe otwarcie w historii tego święta, prawdopodobnie
wyprzedzając premierę „Top Gun: Maverick” z 2022 roku (160 milionów dolarów),
według danych Comscore. Nowa wersja aktorska animacji z 2002 roku wyprzedziła
produkcję Paramount i Skydance „Mission: Impossible – The Final Reckoning”, która
do niedzieli osiągnęła około 63 milionów dolarów w sprzedaży krajowej,
przewyższając prognozy na poziomie 60 milionów. Oczekuje się, że film zarobi około
77 milionów do końca długiego weekendu i będzie miał najlepsze trzydniowe
otwarcie w historii serii, przebijając „Mission: Impossible — Fallout” z 2018 roku (61
milionów dolarów). „To idealne połączenie „Lilo i Stich” oraz „Mission: Impossible”
skierowało uwagę na weekend Memorial Day” – powiedział Paul Dergarabedian,
główny analityk mediów w Comscore.
W ubiegłym roku box office na Memorial Day wyniósł zaledwie 132 miliony dolarów.
Obecny wynik jest więc sygnałem odbicia dla branży. Od kwietnia Amerykanie coraz
chętniej wracają do kin za sprawą premier takich jak „A Minecraft Movie” oraz
„Sinners”, które razem przyniosły 677,4 miliona dolarów zysków. Oba filmy zostały
wydane przez Warner Bros. Pictures. — spółkę należącą do Warner Bros. Discovery,
właściciela CNN. „Trudno byłoby napisać lepszy scenariusz dla branży filmowej, by
doświadczyć takiego przełomu podczas weekendu, który od zawsze był kluczowym
wyznacznikiem sukcesu wakacyjnego sezonu filmowego” – powiedział Shawn
Robbins, dyrektor ds. analiz w Fandango. „Lilo i Stich” to także trzecie najlepsze
otwarcie weekendowe w historii aktorskich remake’ów Disneya, które nie zawsze
spełniały oczekiwania. W marcu premiera „Królewny Śnieżki” rozczarowała pod
względem wyników kasowych, częściowo z powodu licznych kontrowersji. Nowa
wersja „Lilo i Stich” bardziej przypomina jednak sukces „Pięknej i Bestii” z 2017 roku,
która otworzyła się z wynikiem 174,75 miliona dolarów, zauważył Daniel Loria,
redaktor naczelny Box Office Pro. Dodał też, że nowa wersja z 2025 roku już teraz
zarobiła więcej niż oryginał z 2002 roku, który przez cały okres emisji w kinach
uzbierał około 145 milionów dolarów w USA. „Jeśli mamy do czynienia z tytułem
takim jak „Lilo i Stich”, który przez dwie dekady budował sobie lojalną widownię, a
teraz trafia do dorosłych widzów, którzy mogą zabrać swoje dzieci na seans — to
daje świetne wyniki” – powiedział Loria. Dergarabedian przewiduje, że letnie
przychody z kin mogą przekroczyć 4 miliardy dolarów, co byłoby porównywalne z
rokiem 2023.
Efekt „Barbenheimera”?
Analitycy box office’u i media społecznościowe zaczęli używać terminu
„Stitchpossible” jako analogii do zeszłorocznego fenomenu „Barbenheimera” — czyli
wspólnej premiery „Barbie” i „Oppenheimera”. Jednak zdaniem ekspertów
Amerykanie niekoniecznie wracają do kin z powodu kulturowego fenomenu. Loria
uważa, że sukces „Barbenheimera” był zjawiskiem organicznym i wirusowym, które
nie musi być powielane za każdym razem, gdy dwa duże filmy trafiają do kin w ten
sam weekend. „Kiedyś nie było dziwne, że dwa duże filmy miały premierę w tym
samym czasie. To nie był ewenement” – powiedział. Robbins dodaje, że jego
zdaniem kolejny „Barbenheimer” się nie wydarzy, ale nazwy tworzone przez widzów
przy okazji premier podwójnych filmów są ciekawym elementem całej narracji.
Michael O’Leary, prezes Cinema United, podkreślił, że nie chodzi tylko o chwytliwe
nazwy, ale o reakcję widzów. „Ludzie wiedzą, że w kinie dzieje się coś wyjątkowego,
i chcą być tego częścią” – powiedział. Dodał też, że oglądanie filmu w kinie to
„wspólne doświadczenie, którego nie da się odtworzyć nigdzie indziej.” „To, że kino
znów staje się najważniejszą formą rozrywki w weekend, to ogromna sprawa” –
podsumował Dergarabedian.
Dział: Kino
Autor:
Auzinea Bacon, CNN| Tłumaczenie: Zuzanna Łącka — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/