„Stranger Things” powinno „uśmiercać więcej postaci”, mówi Gaten Matarazzo: „serial byłby o wiele lepszy, gdyby stawka była znacznie wyższa”

Zdjęcie: Netflix

W finałowym sezonie serialu powracają oryginalni członkowie obsady, tacy jak Matarazzo, Winona Ryder, David Harbour, Finn Wolfhard, Millie Bobby Brown, Caleb McLaughlin, Natalia Dyer, Charlie Heaton i Noah Schnapp.

„Może to zabrzmi dziwnie, ale powinniśmy zabić więcej ludzi” - powiedział Matarazzo. „Ten serial byłby o wiele lepszy, gdyby stawka była o wiele wyższa, gdyby w każdej chwili każdy z tych dzieciaków mógł kopnąć w kalendarz. Czuję, że wszyscy jesteśmy za bardzo bezpieczni”.

„Uwierz nam, zbadaliśmy wszystkie opcje w pokoju scenarzystów” - powiedział Matt. „Tylko tak zupełnie hipotetycznie, gdybyś zabił Mike'a, to jest... depresyjne... Nie jesteśmy Grą o Tron. To jest Hawkins, nie Westeros. Serial przestaje być Stranger Things, ponieważ trzeba go traktować realistycznie, prawda?"

Ross Duffer powiedział po pokazie Stranger Things w 2022 roku, że serial był bliski trwałego uśmiercenia Max Sadie Sink, która stała się regularnym serialem w sezonie 2. Ulubiona przez fanów postać zakończyła sezon 4 w śpiączce z połamanymi kośćmi i oczami oślepionymi z rąk Vecny. Max technicznie umarła na całą minutę, zanim Jedenastka ożywiła swoją przyjaciółkę, ale jej moce nie wystarczyły, by w pełni przywrócić Max do życia. 

„Zabicie jej było omawiane jako możliwość” - powiedział Ross Duffer. „Przez jakiś czas tak właśnie miało się stać. Ale skończyło się na tym... chcieliśmy zakończyć to z nieco większym pytaniem na koniec sezonu. Nadal jest naprawdę ciemno i nie wiemy, czy Max wyzdrowieje. Chcieliśmy pozostawić to w powietrzu, przechodząc do sezonu 5".