„Świeża krew” potrzebna, by utrzymać gazetę mówioną przy życiu

Alison Cardy ma wadę wzroku i słuchanie gazety mówionej jest częścią jej porannej rutyny. Zdjęcie: Alison Cardy

Gazeta mówiona Stafford & Stone bezpłatnie wysyła pendrive'y z lokalnymi wiadomościami do ponad 100 subskrybentów. Prezes Mike Hall jest dumny z 43-letniej historii organizacji, ale obawia się o jej przyszłość, ponieważ w ciągu ostatnich 20 lat stracili 600 słuchaczy. „Potrzebujemy świeżej krwi, żadne z nas nie młodnieje”, powiedział. „Większa ilość wolontariuszy jest kluczowa, szczególnie w zarządzaniu”. Hall wspomniał, że kiedyś było ponad 500 gazet mówionych w całym kraju, ale według Talking News Federation obecnie istnieje tylko połowa tej liczby. 

Zespół nagrywa w Trinity House w Stafford i byłby wdzięczny za większą pomoc ze strony chętnych wolontariuszy.

Gazeta Mówiona Stafford & Stone jest całkowicie samofinansująca się, głównie dzięki darowiznom zapisanym w testamentach regularnych słuchaczy. Jednak starzejąca się grupa odbiorców to jedno z wyzwań, które zauważył prezes organizacji. „Kiedy przeszliśmy na pracę w formacie cyfrowym, straciliśmy wtedy sporo osób”, powiedział. „Oczywiście mamy również konkurencję, na przykład w postaci lokalnego radia BBC”.

Alison Cardy jest lojalną słuchaczką, która straciła wzrok w późniejszym wieku. Powiedziała, że cieszy ją poezja, dowcipy, rozmowy oraz artykuły informacyjne. „Rozpoznajesz głosy i czujesz się, jakbyś znała te osoby”, uśmiechnęła się. Regularnie pisała wiadomości z podziękowaniami dla oddanego zespołu wolontariuszy. 

Przyznała, że było jej „bardzo smutno” usłyszeć, że liczba słuchaczy spadła tak drastycznie w ciągu ostatnich dwóch dekad. Cardy promowała usługę za pośrednictwem Cannock and District Ladies Probus i powiedziała, że gdyby była fizycznie w stanie, sama zgłosiłaby się jako wolontariuszka do gazety mówionej. „Nie dałabym sobie bez niej rady”, przyznała, zachęcając innych do zaangażowania się jako wolontariusze.