Szwajcaria wygrywa Eurowizję po tym, jak politycznie naznaczony konkurs piosenki został przyćmiony przez kontrowersje związane z Izraelem
Nemo ze Szwajcarii wygrał chaotyczny i politycznie napięty Konkurs Piosenki Eurowizji, triumfując w konkursie przyćmionym kontrowersjami i buczeniem z powodu obecności Izraela.
Nemo omawia wygraną w Konkursie Piosenki Eurowizji. Zdjęcie: www.edition.cnn.com.
Typowo rozrywkowe wydarzenie - jedno z najchętniej oglądanych w światowym kalendarzu kulturalnym - pogrążyło się w chaosie w ostatnich dniach, gdy organizatorzy w kraju-gospodarzu, Szwecji, bezskutecznie próbowali powstrzymać gniew skierowany w stronę delegacji Izraela.
Ale Nemo, faworyt całego procesu, podbił tłumy oszałamiającym wykonaniem "The Code", hymnu zmieniającego gatunek, opowiadającego o jego podróży w kierunku zaakceptowania swojej niebinarnej tożsamości.
- Mam nadzieję, że ten konkurs spełni swoją obietnicę i nadal będzie opowiadał się za pokojem i godnością każdego człowieka - powiedział Nemo po przyjęciu trofeum.
Muszę powiedzieć, że całe to doświadczenie było naprawdę intensywne i nie zawsze przyjemne. Wiele rzeczy nie wydawało się być związanych z miłością i jednością, co bardzo mnie zasmuciło" - powiedział Nemo.
Jego zwycięstwo, pierwszej osoby niebinarnej, było pierwszym triumfem Szwajcarii od czasu zwycięstwa Celine Dion w 1988 roku.
Malmo było gospodarzem konkursu w 50. rocznicę eurowizyjnego przełomu zespołu ABBA, ale wydarzenie szybko spotkało się z kontrowersjami politycznymi, a napięcie rosło w godzinach poprzedzających finał.
Protestujący stwierdzili, że wydarzenie to było "artwashingiem" izraelskiej wojny przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy, w której zginęło ponad 34 000 Palestyńczyków od czasu jej rozpoczęcia w następstwie ataków bojowników na Izrael 7 października.
Jednak organizator, Europejska Unia Nadawców (EBU), bronił obecności Izraela i podkreślał, że konkurs nie ma charakteru politycznego - co stawało się coraz mniej wiarygodne, gdy artyści, nadawcy i fani spierali się z powodu obecności izraelskiej piosenkarki Eden Golan.
Golan została wygwizdana przez niektórych członków tłumu w trakcie jej występu, podczas gdy kilku odwróciło się plecami lub opuściło arenę, ale więcej uczestników dopingowało izraelski występ.
Na zewnątrz areny policja okrążyła niewielką grupę propalestyńskich protestujących, odgradzając ich od tłumów przybyłych na wydarzenie, którzy skandowali "Wolna, wolna Palestyna!" i "Bojkotuj Eurowizję".
W międzyczasie Bambie Thug z Irlandii powiedziała CNN, że to była "zła decyzja", aby nie wykluczać Izraela, tak jak Rosji dwa lata temu.
Nemo powiedział CNN przed finałem, że Eurowizja była "jeszcze większa i bardziej szalona, niż się spodziewałem. Eurowizja ma w sobie tyle głębi, o której wcześniej nie wiedziałem".
"Jeśli wygram, zorganizuję wielką imprezę nad jeziorem w moim rodzinnym mieście, Biel", powiedział CNN.
Zaledwie kilka godzin przed wydarzeniem doszło do kolejnego zamieszania, gdy EBU zdyskwalifikowało holenderskiego uczestnika za incydent za kulisami z udziałem członkini załogi.
EBU oświadczyło, że policja prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu z udziałem piosenkarza Joosta Kleina i że nie powinien on brać udziału w konkursie. Niektórzy fani dali wyraz swojej złości z powodu tej decyzji podczas finału, wygwizdując przedstawicieli EBU, gdy pojawili się na ekranie.
Podczas sobotniego wieczoru pokazowego celebrowano ABBĘ i inne szwedzkie gwiazdy muzyczne, a także występy 26 finalistów, którzy reprezentowali różne gatunki, języki i style.
Przyszłoroczne wydarzenie odbędzie się w Szwajcarii, po zwycięstwie Nemo. Data i miasto, w którym odbędzie się konkurs, zostaną ogłoszone w nadchodzących miesiącach.
Dział: Muzyka
Autor:
Rob Picheta | Tłumaczenie: Alicja Wojtal