The Last of Us - serial, który wszystkich zaskoczył i rzucił wyzwanie widzom, nawet tym, którzy grali w grę
Adaptację gier nie cieszyły się nigdy dobrą passą, przełożenie skomplikowanej formuły złożonej pod wieloma aspektami gry na inne medium, zawsze wiąże się z dużymi problemami i oczekiwaniami ze strony fanów, są jednak gry które idealnie nadają się na zaadaptowanie pod film czy serial, świetnym przykładem udanej adaptacji gry, w tym przypadku na serial, jest The Last Of Us od HBO.
Pierwszy sezon serialu HBO The Last of Us dobiegł końca. Telewizyjna adaptacja kultowej już gry okazała się wielkim sukcesem, a 8,2 miliona widzów obejrzało finał na platformie streamingowej HBO - imponujące, biorąc pod uwagę, że odcinek był emitowany podczas transmisji rozdania Oscarów.
Pomimo sukcesu, serial spotkał się z krytyką ze strony głównie graczy za brak akcji która była powszechna w oryginale. Adaptacja czegokolwiek jest trudnym wyczynem, ale przekształcenie gry w liniową narrację na ekranie jest jeszcze trudniejsze.
Podchodzimy do historii, a zwłaszcza tych adaptowanych, z wieloma oczekiwaniami, zwłaszcza wtedy, kiedy opieramy się na doświadczeniach z pierwowzoru. W przypadku The Last of Us ludzie, którzy grali w grę, znali historię, a ci, którzy jej nie znali, przyszli na seans z wyobrażeniami o grach wideo, narracjach o zombie i historiach osadzonych w post apokaliptycznym świecie.
Teorię z zakresu psychologii osobliwości sugerują że przyciągają nas nowe, niejednoznaczne bodźce i że czerpiemy przyjemność z ich udanej interpretacji.
Im bardziej nowatorska lub niejednoznaczna jest narracja, tym trudniejsze, a tym samym przyjemniejsze, jest wnioskowanie o tym, co się wydarzy, opierając się na naszych oczekiwaniach, doświadczeniach i zrozumieniu przedstawionej historii.
W ciągu dziewięciu odcinków pierwszy sezon zdołał zaskoczyć i podważyć wiele oczekiwań zarówno fanów gry, jak i nowicjuszy świata The Last of Us. Scenarzyści osiągnęli to dzięki pomysłowej adaptacji, która zręcznie łączy wierność względem oryginału z przemyślanymi i nieoczekiwanymi dodatkami serialu, wziętymi z pobocznych aktywności z gry.
Niejednoznaczny świat
Osadzone w post apokaliptycznym 2023 roku The Last of Us przedstawia świat, który został spustoszony przez pandemię wywołaną przez grzyba zwanego „cordyceps” (przerażająco, prawdziwy grzyb), który zamienia swoich żywicieli w brutalne stworzenia podobne do zombie, których jedynym celem jest rozprzestrzenianie infekcji. Historia podąża za Joelem, przemytnikiem, i Ellie, zadziorną nastolatką, która jako jedyna jest odporna na zarażenie, podróżują po kraju do bojowej grupy rewolucjonistów zwanej Świetliki, która ma nadzieję na opracowanie lekarstwa i syntezę szczepionki.
The Last of Us już teraz oferuje wiele niejednoznaczności, co zachęca widzów do próby wyobrażenia sobie, jak może wyglądać reszta świata poza samą fabułą. Historię Joela poznajemy w pierwszych dniach pandemii w 2003 roku, a następnie zostajemy wrzuceni w sam środek wydarzeń w 2023 roku.
Widzowie mogą wywnioskować, co się stało, dzięki licznym ujęciom rozpadających się miast i zarośniętych środowisk. Widzimy, jak zmieniła się ludzkość na przestrzeni dekad pandemii poprzez zachowania i postawy bohaterów.
Nigdy nie dowiadujemy się, ale rozumiemy, w jaki sposób cordyceps rozprzestrzenił się i zmieniał w ciągu 20 lat, oraz jak rządząca władza Fedra (Federalną Agencję Reakcji na Katastrofy) poradziła sobie z utrzymaniem porządku i jak w odpowiedzi powstał ruch oporu Świetlików.
Link do filmu: https://youtu.be/uLtkt8BonwM
W tym chaotycznym świecie rodzą się niejednoznaczne postacie. To świat, w którym potwory są z natury wrogie, a ludzie prezentują najlepsze, a jeszcze częściej, najgorsze aspekty człowieczeństwa. W związku z tym nikomu nie można ufać.
Na przykład w jednym z odcinków Joel i Ellie zostają otoczeni przez uzbrojonych osobników na koniach. Widać, że w ich głowach kłębią się te same pytania, które my moglibyśmy mieć: kim są ci ludzie i jakie są ich intencje? Przyjaciel czy wróg? Na tym etapie serialu widzieliśmy już ich w takiej sytuacji kilka razy i zawsze kończyło się to strzelaniną i masą śmierci. Jednak serial stawia oczekiwania na głowie, gdy okazuje się, że ci ludzie nie są jednak wrogo nastawieni.
Nowe dodatki
Podczas gdy niektóre wydarzenia są dość wierne fabule gry, scenarzyści bawili się tak scenariuszem, aby stworzyć intrygę dla tych, którzy znają i kochają grę.
Najbardziej wyrazistym przykładem jest adaptacja trzeciego odcinka (Long, Long Time) Billa i Franka, paranoicznego survivalowca i ocalałego artysty, którzy tworzą romantyczny związek. Związek ten jest w dużej mierze tylko zasugerowany w grze, ale za to zręcznie wyeksponowany i rozwinięty w serialu. Podczas gdy niektóre historie są podobne do wydarzeń z gry, wiele z nich się różni lub są zupełnie nowe.
W grze Frank nie żyje, zanim gracze poznają Billa, więc można się spodziewać jego śmierci w serialu. Jednak ich relacja znacznie różni się względem serialu.
Gra przedstawia znacznie bardziej smutny stan rzeczy niż odcinek, który jest niespodziewanie wzruszającym kawałkiem telewizji w serialu o ponurym, post apokaliptycznym świecie. Gracze w grze spodziewają się śmierci Franka, ale ic historia w odcinku ma momenty, które różnią się od tego, co znają, takie jak bliski kontakt Billa ze śmiercią lub niezliczone kłótnie i miłosne chwile między nimi.
Relacja między Billem i Frankiem jest rozwinięta w serialu, podczas gdy w grze jest jedynie wspomniana.
Zakończenie ich historii różni się od wersji growej ich relacji, proponując inną bardziej rozbudowaną historię ze zmienionym rozwiązaniem. W serialu nadal się kochają. Kiedy Frank wybiera śmierć w obliczu nieuleczalnej choroby, Bill postanawia do niego dołączyć. Umierają we śnie, w swoich ramionach. Ostatecznie Joel i Ellie nigdy nie spotykają się z Billem, w przeciwieństwie do tego co ma miejsce w grze.
Poprzez ten epizod, The Last of Us HBO podkreśla widzom, że jest to inna historia i oczekiwania oparte na doświadczeniach z gry nie wystarczą.
The Last of Us oferuje zatem wszystkim widzom, zarówno zwykłym jak i graczom, coś nowego i chwytającego za serce. Opowiada swoją burzliwą historię w sposób niejednoznaczny, zachęcając widzów do czytania między wierszami.
Jak na serial o apokalipsie „zombie” (w tym wypadku zarażonych) który został zaadaptowany z gry wideo, z pewnością sprawił, że zwykli widzowie zakwestionowali wszelkiego rodzaju oczekiwania, z którymi zaczęli oglądać serial. Pozostawił wielu mile zaskoczonych, ponieważ zaangażował i rzucił wyzwanie widzom emocjonalnie i psychicznie.
Dział: Widowisko
Autor:
Laura Hood | Tłumaczenie: Damian Mądry – praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/