„Ukształtowało mnie dorastanie w segregacji”: Wynton Marsalis o demokracji w muzyce jazz
Wynton Marsalis zapisał się w kartach historii, zostając pierwszym muzykiem, który zdobył nagrody Grammy w kategoriach muzyki klasycznej i jazzowej w tym samym roku. W rozmowie z Katty Kay z BBC opowiada o wyjątkowym związku jazzu z wyzwoleniem oraz o tym, jak relacja jego ojca z muzyką wpłynęła na jego podejście do grania.

Zdjęcie: Natassja Ebert
Legendarnemu muzykowi, Wyntonie Marsalis nie jest obce tworzenie historii. Ale podczas gdy dzieli się swoją unikalną mieszanką muzyki klasycznej i jazzu z publicznością na całym świecie, również myśli o historii.
Podczas wystąpienia w programie Influential with Katty Kay, Marsalis mówi, że za każdym razem, gdy gra, rozumie, że wprowadza w świat dziedzictwo swojej rodziny. Urodzony w Nowym Orleanie w Luizjanie w 1961 roku, 63-letni gwiazdor od samego początku był otoczony przez artystów. Jego ojciec, Ellis Marsalis Jr., był pianistą jazzowym, a matka, Dolores Marsalis, piosenkarką.
„Nie chciałem być sławny. Chciałem nauczyć się grać. Moim wzorem był mój ojciec i wszyscy muzycy, których szanowałem i kochałem, dorastając”, mówi Marsalis do Kay, przechwalając się swoją trąbką i grając jej kilka taktów. Jego pokora jest połączona z charakterystycznym poczuciem humoru. Mówi Kay, że początkowo nie chciał grać na instrumencie, który miał go uczynić sławnym. „Nie chciałem grać na trąbce, bo nie chciałem mieć tego śladu wokół ust. Myślałem, że dziewczyny nie będą chciały mnie całować.”
Jako pierwszy muzyk – i nadal jedyny – Marsalis zdobył nagrodę Grammy w kategoriach muzyki klasycznej i jazzowej w tym samym roku. Otwarcie mówi o sposobach, w jakie przechodzi między gatunkami, aby stworzyć coś, co jest prawdziwe dla niego samego. Swoją unikalną mieszankę przypisuje dorastaniu na amerykańskim Południu podczas segregacji i byciu świadkiem zmian z pierwszej ręki.
Po tym, jak zaczął poważniej podchodzić do muzyki w wieku 12 lat, Marsalis stał się jedynym czarnoskórym muzykiem w Orkiestrze Miejskiej Nowego Orleanu i grał w Orkiestrze Filharmonii Nowego Orleanu. Ten wczesny sukces był wstrząsem dla kogoś, kto widział, jak jego ojciec walczył. Choć grał na największych scenach swojego rodzinnego miasta, Marsalis nie był pewien, czy ma umiejętności, by rywalizować z profesjonalnymi muzykami na szerszym polu.
„Musiałem się cofnąć i przemyśleć, co tak naprawdę mogę zrobić. Czy będę wystarczająco dobry, by grać jazz? To był mój cel. Chciałem być muzykiem jazzowym, ale było tak mało osób grających ten rodzaj jazzu, który chciałem grać”, mówi Marsalis.
Po dołączeniu do prestiżowej nowojorskiej szkoły muzycznej Juilliard w wieku 17 lat, otoczył się zupełnie nową grupą wykonawców i poznawał nowe style muzyczne. Gdy odnalazł swoją pozycję na scenie muzycznej, odnalazł także pasję do sprawiedliwości społecznej. Zauważa, że bycie otwartym w swoich poglądach przyszło mu równie naturalnie, co granie na trąbce.
„Byłem ukształtowany przez dorastanie w segregacji i konieczność integrowania się w szkołach, gdzie niekoniecznie byliśmy mile widziani”, mówi. „Byłem po prawach obywatelskich. Więc mówiłem o rzeczach, o których ludzie nie mówili, i bardzo poważnie podchodziłem do tych spraw”.
Później podpisał kontrakt z wytwórnią Columbia Records, po tym jak skupił się na jazzie, porzucając muzykę klasyczną – częściowo dzięki trasie koncertowej z Herbie Hancockiem i zespołem Art Blakey’ego po Europie. Przez cały ten czas czuł jazz w każdym swoim doświadczeniu. Trasa koncertowa, a nie formalne wykształcenie, pokazała mu, że jego styl muzyczny i występy mają znaczenie.
„Wszystko, co ma progresję harmoniczną i melodię, można usłyszeć w jazzie”, mówi.
Marsalis zauważa, że w przeciwieństwie do innych gatunków, jazz sprawia, że jego wykonawcy współpracują ze sobą bez dominacji pojedynczego głosu. Zamiast zabierać światło reflektorów, muzycy jazzowi muszą znaleźć równowagę.
„Czasami nie podoba ci się to, co robią ludzie, bo nie rozumiesz, co oni robią. Czasami nie podoba ci się to, co oni robią, bo chcesz kontrolować wszystko, co się dzieje. To nie jest nasza muzyka. Gramy razem”, mówi.
To również jest, według niego, wspólny element między jazzem a sprawiedliwością społeczną. Kiedy wszyscy angażują się we wspólną sprawę, czy to równość rasową, czy harmonię muzyczną, trzeba zostawić ego na boku.
„Nasza muzyka jest poważna, bo wyzwala ludzi. Ale bardzo trudno jest nauczyć się grać i grać dobrze, bo wymaga to bycia na równi z kimś innym. To trudne, by chcieć zostać taką osobą”, mówi.
Refleksje Marsalisa na temat tego, co robi, by pomóc młodszym muzykom, którzy podążają jego śladami, są proste. Chce być kimś, na kogo chciał liczyć, gdy piął się po szczeblach kariery. „Staram się nie popełniać tych błędów, które moim zdaniem popełnili wszyscy muzycy wobec mnie, gdy byłem młodszy”, mówi na temat mentorowania innych. Marsalis zauważa, że jazz nie jest miejscem na rywalizację: „Jazz jest przeciwieństwem tego. Wesprzemy cię. Pozwól mi podzielić się z tobą moją przestrzenią. Pozwól mi siedzieć cicho i dać ci mówić. Pozwól mi zostawić przestrzeń dla twojej duszy”, mówi.
Dział: Muzyka
Autor:
Christopher Luu | Tłumaczenie: Zuzanna Łącka — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.bbc.com/culture/article/20250312-wynton-marsalis-interview-influential-katty-kay