2023-12-29 09:49:36 JPM redakcja1 K

Wyspa psów: Człowieczeństwo w „nieludziach”

W swoim najnowszym filmie, Wyspa Psów, Wes Anderson przedstawia przemyślane śledztwo w dziedzinie ludzkości w historii zdominowanej przez postacie psów.

'Wyspa psów' Wesa Andersona. Zdjęcie: wyborcza.pl

Ten film animowany z 2018 roku, wykonany techniką stop-motion, bada idee ucisku i korupcji politycznej w świecie, gdzie „najlepszy przyjaciel człowieka” został wykluczony społecznie. Mroczne odbicie naszego społeczeństwa jest przedstawiane pod płaszczykiem dziecięcej absurdalności, a obsada filmu składa się z około 900 kukiełek. Pomimo skupienia się na niefortunnych przeżyciach psiaków-protagonistów (którym głosów użyczyli Bill Murray, Edward Norton, Jeff Goldblum, Bob Balaban i Bryan Cranston), Wyspa Psów ma w swoim centrum temat ludzkości. Wykorzystując emocje swojej publiczności miłośników psów, fabuła filmu budzi empatię, zachęcając nas do pamiętania, że wszyscy pragniemy bezpieczeństwa, wygody i towarzystwa. W ten sposób film Andersona odpowiada na filozoficzny problem „wykluczenia” zwierząt, odnosząc się do prac francuskiego filozofa Jacques'a Derridy. Dodatkowo, odpowiadając na pytanie „kim jesteśmy?”, film manifestuje ludzkość w swoim medium, zaniedbując kulturę celebrycką na rzecz ręcznie szytych kostiumów i malowanych piegów. Zarówno poprzez swoją dystopijną fabułę, jak i złożone elementy wizualne, "Wyspa Psów" odzwierciedla znaczenie pozytywnych, zjednoczonych społeczności.

Odbicie ludzkiej polityki

Wyspa Psów dostarcza równoległych obrazów do naszej obecnej sytuacji politycznej. W filmie, burmistrz fikcyjnego japońskiego miasta Megasaki szerzy anty-psią propagandę, podsycając strach i nienawiść wśród swoich obywateli. Burmistrz Kobayashi i jego wspólnicy twierdzą, że dawniej popularne zwierzęta domowe są teraz zagrożeniem dla zdrowia publicznego przez psia grypę, która nieuchronnie zagraża ludzkości. Chociaż rywal Kobayashiego, Watanabe z Partii Naukowej, opracowuje lekarstwo na te choroby, strach prowadzi do wygnania psów z ich metropolitalnego miasta domowego na opustoszałą Wyspę Śmieci. Ta dystopijna opowieść równoległa jest do przypadków rzeczywistych grup izolowanych społecznie. Wygnanie psów odzwierciedla tendencję do izolowania grup ludzi na wyspach w celu oddzielenia ich od reszty społeczeństwa, tak jak w przypadku uchodźców więzionych w obozach detencyjnych na wyspach Nauru i Manus przez rząd australijski. Przychodzi też na myśl obsesja Trumpa na punkcie deportacji.

Chociaż odniesienia do konkretnych przypadków rzeczywistej poszkodowanej grupy nie są jawne, to oczywiste jest, że Wyspa Psów ma na celu kultywowanie empatii wobec grupy wyrzutków, których dobro jest zagrożone przez uprzedzoną agendę polityczną. Film skupia się na humanizowaniu tych ofiar i tym samym przypomina widzom o skutkach dyskryminacyjnych polityk. Oczywiście ofiarami są kukiełki psów - ale ich szczekania, rzekomo przetłumaczone na język angielski, sprawiają, że są antropomorfizowane (przydzielanie ludzkich cech), dzięki czemu widzowie dowiadują się o ich indywidualnych zainteresowaniach, rodzinach i ulubionych potrawach. Anderson powiedział: "Nasze psy to ludzie. Mają ludzkie głosy, myślą jak ludzie, ale przechodzą przez doświadczenia psów." Łącząc psie cechy z ludzkimi atrybutami, Anderson predysponuje widzów do współczucia. Dając tym stworzeniom moc języka, Anderson wykorzystuje powszechne uczucie miłości do psów i tendencję do chęci opieki nad nimi.

Filozoficzna dyskusja

W swoim zgłębianiu ludzkiej kondycji Wyspa Psów wydaje się podejmować filozoficzny problem "wyobcowania" zwierzęcia. Ten koncept został dokładnie zbadany przez francuskiego filozofa Jacques'a Derridę. The Animal That Therefore I Am, angielski przekład wykładu Derridy z 1997 roku na temat jego książki The Autobiographical Animal, kwestionuje dlaczego odróżniamy zwierzęta od ludzi. W ten sposób domaga się logicznego uzasadnienia dla brutalnego traktowania zwierząt: doświadczeń, konsumpcji, itp. Stwierdza, że "Nikt już poważnie nie może ani długo zaprzeczać, że ludzie robią wszystko, co w ich mocy, aby zatuszować to okrucieństwo [wobec zwierząt]", twierdząc, że traktowanie zwierząt przez ludzi musi się poprawić. Derrida rozszerza ideę ludobójstwa, zazwyczaj zarezerwowanego dla cierpienia ludzi, na nieludzkie zwierzęta, twierdząc, że stawiają one czoło "ludobójczej torturze" ze względu na "rzekome ludzkie potrzeby". Przywołując termin "ludobójczy" w odniesieniu do zabijania zwierząt i sugerując, że są one ofiarami, Derrida wywołuje empatię dla zwierząt. Sugeruje również, że odnoszenie się do zwierząt jako "zwierzęta" jest uproszczeniem szerokiej gamy gatunków oraz indywidualnych cech każdego z tych gatunków. Wes Anderson wydaje się iść o krok dalej, indywidualizując wszystkie swoje psy, sugerując, że mogą się różnić tak samo jak ludzie: mogą mieć preferencje, zainteresowania, wrażliwości. Być może potrafią także szerzyć plotki lub rozumieć telewizję.

Podobnie jak Derrida, Anderson identyfikuje alienację jako przyczynę przemocy wobec zwierząt: rząd Kobayashi wygnał psy, ponieważ uważał je za fundamentalnie inne (i gorsze) od ludzi. Jasne jest, że Wyspa Psów jest fantastyczna. Niemniej jednak, poprzez antropomorfizację, film wysuwa radykalną sugestię, że ludzie powinni traktować psy jak równoprawne istoty. Odrzuca ideę, że logiczne rozumowanie kiedykolwiek mogłoby zastąpić ważną rolę empatii w społeczeństwie ludzkim. Film zdaje się sugerować, że samo współczucie jest integralne dla ludzkiej kondycji.

Dusza twórczej społeczności

Zastosowanie animacji stop-motion w filmie Wyspa Psów również służy eksploracji ludzkości, podkreślając znaczenie społeczności i ludzkiego kontaktu. W każdym ujęciu filmowym obiekty są misternie wykonane - takie jak ekspresyjne zmarszczki plastikowych twarzy postaci i maleńkie wnętrza inspirowane latami sześćdziesiątymi. W filmie przedstawiającym produkcję filmu, szefowa działu malowania kukiełek, Angela Kiely, opisuje proces malowania 297 piegów na każdej twarzy postaci Tracy Walker (ambitnej studentki wymiany i stanowczej obrończyni praw zwierząt). Kiedy kamera przesuwa się po stadionach bezimiennych postaci, każda z ich kreacji jest spersonalizowana i ręcznie szyta. Bez względu na to, gdzie patrzy publiczność, nie mogą uniknąć faktu, że wszystkie wizualne elementy filmu zostały starannie zszyte przez zespół twórców. Anderson porównuje to do: "kiedy zbierzesz grupę ludzi, którzy naprawdę opanowali te umiejętności tworzenia miniaturowych przedmiotów, tworzenia małych rekwizytów i tworzenia tych kukiełek, to jakbyś dostał orkiestrę na najwyższym poziomie."

Skupienie na fundamentach

Ironicznie, brak prawdziwych aktorów dodatkowo podkreśla te ludzkie elementy, oddzielając film od kultury celebrytów i zamiast tego skupiając się na fundamentalnych cechach postaci. Choć możemy usłyszeć znane głosy (takie jak Bill Murray, Jeff Goldblum i Scarlett Johansson), w ogóle nie widzimy tych aktorów fizycznie, obserwujemy tylko ich postacie. Obsesja zachodniego społeczeństwa aktorami Hollywood sprawia, że ich twarze i ciała są typowym elementem promocji filmów. Anderson przewraca tę tendencję. Wizualna absencja prawdziwych aktorów w Wyspie Psów oznacza, że postacie są mniej ograniczone, ponieważ ich wygląd, wyrazy twarzy i ruchy mogą być całkowicie dostosowane do ich osobowości. To daje twórcom szansę dalszego eksplorowania fundamentalnych ludzkich koncepcji, zamiast zewnętrznych ludzkich wyglądów.

Kolejnym efektem braku ludzkich aktorów w filmie jest sugerowanie równości między podmiotami a widzem. Wyspa Psów przewraca zwykłe rozgraniczenie między nieosiągalną gwiazdą filmową na ekranie a codziennym widzem. To rozszerza eksplorację ludzkości przez całą historię, wspólne cechy między psami a ludźmi, studentami a politykami, dziećmi a dorosłymi, itp. Również równość i ludzkość są adresowane za pomocą starannej kompozycji i kinematografii. Jest to przedstawione w sposób, w jaki psy są ukazywane na wysokości oczu, tak samo jak postacie ludzkie. Rzadko kiedy kamera patrzy z góry na psy, a gdy spotykają "małego pilota", Atari'ego, wydaje się, że ma podobną postawę do nich. To oznacza, że jest częścią ich grupy, przekraczając zwykłą hierarchię właściciel/zwierzę.

Podczas gdy niektórzy mogą uznać, że film Andersona jest niedojrzały ze względu na obecność mówiących psów, to jednak film porusza, co tak naprawdę oznacza bycie człowiekiem. Uznaje on szkody i zniszczenia spowodowane przez społeczeństwo, jednocześnie podnosząc na duchu swoją charakterystyczną beztroską zabawą. Ostatecznie efektem samego filmu jest radosne przypomnienie, co ludzie są w stanie osiągnąć, gdy wspólnie pracują dla pozytywnego celu.

Dział: Kino

Autor:
Indigo | Tłumaczenie: Oliwia Sperczyńska

Żródło:
https://the-artifice.com/isle-of-dogs-analysis/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE