2023-09-08 18:29:47 JPM redakcja1 K

Wywiad z ekspertem ds. bomby atomowej

Ekspert historii ds. bomby atomowej o „straszliwym dylemacie moralnym” w filmie Oppenheimer.

Cillian Murphy w roli J. Robert Oppenheimera w filmie. Oppenheimer (2023). Universal Pictures


Historia twórcy bomby atomowej wywarła spore zainteresowanie i nie mniejsze zamieszenie. Przedstawione w wywiadzie spostrzeżenia postaci czasów II wojny światowej, szokujące sceny z przemyśleń moralnych oraz podejście taktyczne to wstęp do odpowiedzenia na panujące pytania i wątpliwości przed którym stał cały świat –– czy można było uniknąć zrzucenia bomby atomowej przez Stany Zjednoczone i jakie znaczenie ma bomba atomowa w odniesieniu do dzisiejszych czasów?  

Oppenheimer w reżyserii Christophera Nolana to najgłośniejszy hit filmowy tego lata. Film historyczny przedstawia postać fizyka i wybitnego twórcy bomby atomowej, J. Roberta Oppenheimera. Film ukazał się 78 lat po zrzuceniu dwóch bomb atomowych przez Stany Zjednoczone na dwa japońskie miasta, Hiroszimę (6 sierpnia 1945 r.) i Nagasaki (9 sierpnia 1945 r.), doprowadzając do śmierci ponad 200,000 ludzi. 15 sierpnia 1945 r., cesarz Japonii Hirohito ogłosił kapitulację Japonii, a dokument został formalnie podpisany 2 września 1945 r. 

Skontaktowaliśmy się z ekspertem i byłym redaktorem „TIME”, Evanem Thomasem, w celu ustalenia na ile uchwycono dobro i zło w związku z zakończeniem II wojny światowej na Pacyfiku. Jego niedawna książka Road to Surrender opowiada o Oppenheimerze i porusza się wokół trzech istotnych postaci zaangażowanych w decyzję o zrzuceniu bomby, a są nimi: Henry Stimson, amerykański sekretarz wojny; Generał Carl „Tooey” Spaatz, dowódca sił powietrznych odpowiedzialny za naloty strategiczne na Pacyfiku; oraz Shigenori Togo, minister spraw zagranicznych Japonii.

Oppenheimera i  te trzy osoby łączy fakt, że „wszyscy oni cierpieli z powodu tego straszliwego dylematu moralnego: jak zakończyć wojnę i ratować ludzi nie zabijając ich. W tym przypadku nie zabija się kilku osób, ale mowa o zabiciu 200 000 ludzi w celu ratowania większości. Nikt nie chciałby być stanąć w obliczu takiego dylematu” – donosi Thomas. 

W trakcie rozmowy telefonicznej przeprowadzonej 24 lipca, Thomas odniósł się do trzech głównych punktów, m.in. błędnych przekonań o gotowości Japonii do poddania się, spekulacji czy wygrana Stanów Zjednoczonych bez zrzucenia bomb atomowych na Pacyfik byłaby możliwa, oraz jego osobistego spojrzenia na film.

Poniższa rozmowa została nieznacznie zredagowana.

Na ile trafnie film Oppenheimer odzwierciedla decyzję Stanów Zjednoczonych o zrzuceniu bomby?

W tym rzecz, że nie było żadnej decyzji. Mam przez to na myśli, że nie było spotkania w specjalnym pomieszczeniu w którym zasiada grupa mężczyzn, głowiąc się i zadając sobie pytanie: „Zrzucamy tę bombę czy nie?” Tak to nie przebiegało. Tempo i rozpęd były ogromne, aby zrzucić bombę, nie zważając na okoliczności. 

[Stany Zjednoczone] wydały 2 miliardy dolarów na to przedsięwzięcie. Oppenheimer był rozdarty między nakładem pracy, jaki włożył, a tym samym chciał mieć pewność, że uda się wygrać. W grę wchodzą duma i ambicja, które są odzwierciedlone w filmie. Natomiast nie było tak, że urządzali sobie posiedzenie w pokoju i rozmyślali, czy zrzucić bombę czy nie. Zwyczajnie działano. Można odnieść wrażenie, że dałoby się uniknąć zrzucania tych bomb, ale to nie jest to prawdą.

W Pana książce da się zauważyć barwne smaczki o Oppenheimerze. Zamieścił Pan cytat węgierskiego fizyka, Leo Szilarda, który twierdzi, jakoby Oppenheimer powiedział w pewnej chwili, że: „bomba atomowa to gówno”, co oznacza, że daje wielki wybuch, ale nie jest użyteczna jako broń na wojnie.

Można to dostrzec również w filmie. Leo Szilard współdziałał przy wynalezieniu bomby. Chce nam zabronić korzystania z niej. Próbował dotrzeć do Trumana i udało mu się dotrzeć do Oppenheimera. Ojciec bomby atomowej chciał wykluczyć Szilarda, nie szczędząc pogardy i niecierpliwości wobec niego, po czym padają słowa, że bomba to gówno – po prostu ogromna petarda. Oppenheimer próbował w ten sposób odwrócić uwagę Szilarda, a tak naprawdę to piekielna bomba, żadna tam petarda.

W swojej książce pisze Pan o tym, jak Oppenheimer wierzył, że użycie bomby atomowej może zakończyć wszystkie wojny, bo wtedy ludzie zobaczą, jak straszne niesie ze sobą skutki.

Tak, ten wątek także zostaje ukazany w filmie. Oppenheimer nie wiedział, że stanie się ona bronią bojową, a jedynie bronią terroru, którą można nastraszyć ludzi. Nie miała dawać przewagi taktycznej. W obronie na panującą różnicę zdań, Oppenheimer podkreślał, że „Używamy jej teraz, abyśmy nie musieli jej użyć już nigdy więcej. To dzieło jest tak przerażające. Zakończy ono wojnę. Ludzie zobaczą, jak potworna jest ta broń i dlatego nigdy więcej nie będą jej używać”. Oppenheimer wypowiadał to zdanie na różne sposoby, co mocno słychać w filmie. 

Czy są jakieś mity na temat tej historii, które chciałby Pan obalić lub ukazać prawdę?

Według mnie kluczowym mitem jest opinia, że Japończycy byli gotowi się poddać i poddaliby się, nawet gdyby nie zrzucono bomb. Właśnie to uważam za mit. Wydaje się, że Oppenheimer wierzył, iż broni użyto przeciwko krajowi, który miał się poddać, a w zasadzie już przegranemu, jak to ujął. Prawdą jest, że Japończycy właściwie zostali pokonani, ponieważ ich flota została zatopiona, a miasta spalone. Nie byli jednak gotowi się poddać.

Czy to właśnie bomby doprowadziły do kapitulacji Japonii 2 września?

Zmusiły ich do tego dwie bomby atomowe. Zasadniczym powodem zrzucenia ich przez Stany Zjednoczone było zakończenie wojny. [Stany Zjednoczone] uważały bowiem, że wykorzystanie tych dwóch przerażających broni jest jedynym wyjściem, aby zakończyć wojnę.

Czy Stany Zjednoczone mogłyby wygrać wojnę bez zrzucenia bomb atomowych na Japonię?

Tak, mogłyby wygrać doprowadzając do zagłodzenia Japończyków na śmierć, blokując kraj i prowadząc dalsze bombardowania Japonii bronią konwencjonalną. Japonia wreszcie złożyłaby broń i przegrałaby, ale stanęłaby przed widmem masowego głodu. Japończykom kończyłoby się jedzenie. Nie docierałyby zbiory ryżu. Z pewnością w okresie jesienno-zimowym w Japonii panowałby masowy głód. Zginęłyby setki milionów ludzi. Mogłoby to doprowadzić do wybuchu wojny domowej. 

Pańska książka koncentruje się na trzech mężczyznach, którzy odegrali kluczową rolę w działaniach prowadzących do zakończenia II wojny światowej na Pacyfiku. Jaki jest powód ich wpływowości?

Wybrałem tę trójkę, ponieważ borykali się z dotkliwym i niejednoznacznym uczuciem moralności. Dwóch Amerykanów opowiadało się za użyciem bomby, jednocześnie zmagając się z tą sprawą. Tooey Spatz, generał Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, w swoim dzienniku sprzeciwia się użyciu bomby, a jednocześnie jest przekonany, że uratuje ona życia. Następnie w swoim dzienniku Stimson przejawia zaniepokojenie tym, że nauka wyprze ludzką kontrolę nad wynalazkami, co ma dziś pewne przełożenie na znaczenie sztucznej inteligencji. Z kolei Togo jest jedynym urzędnikiem wyższego szczebla w Japonii, który chce się poddać. Całkowite wycofanie się Japończyków nie było jednak kwestią pewną i bezapelacyjną. Doszło do próby zamachu stanu w którym żołnierze zmierzają na pałac i starają się przerwać przemówienie cesarza o kapitulacji, aby nie mógł nad ranem się poddać. Było tak blisko, aby nie doszło do kapitulacji.

Jak Stany Zjednoczone przeszły od zrzucenia bomb atomowych do nazwania Japonii jednym ze swoich największych sojuszników? 

To, co niezwykłego można powiedzieć o Stanach Zjednoczonych – choć nie można tego powiedzieć o każdym kraju – jest fakt, że wspaniałomyślnie odnosi zwycięstwa. Pragnęliśmy stworzyć silną i demokratyczną Japonię, którą udało nam się osiągnąć we współpracy z Japończykami. Panował istny bałagan. Pomogliśmy im ożywić ich własną gospodarkę, co w krótkim czasie zrodziło w nich naszego sojusznika w walce z sowieckim komunizmem. Nie twierdzę, że cały proces przebiegał idealnie. Jeśli jednak mowa o podbojach i ich postępach, to amerykański podbój Japonii był naprawdę wspaniałomyślny i nowatorski.

Jakie znaczenie ma badanie punktu w historii związanego z decyzją o zrzuceniu bomby atomowej w 1945 r. w przełożeniu na 2023 r.?

Chociażby takie, że dziewięć krajów posiada tę broń. Niektóre z nich nie są krajami najbardziej spokojnymi, m.in. Pakistan i Korea Północna. Mówi się, że Rosja użyje broni nuklearnej jako broni taktycznej na Ukrainę. Natomiast scenariusze na prowadzenie gry wojennej nie są tak przesadne. Podam jeden z takich scenariuszy: Chińczycy posługują się pociskami rakietowymi do zatapiania amerykańskich statków. W odwecie, Stany Zjednoczone atakują chińskie bazy rakietowe na Chiny kontynentalne. Chińczycy eskalują działania za pomocą taktycznej broni nuklearnej przeciwko amerykańskim statkom. Teraz pozostaje mi modlić się do Boga, aby ten scenariusz nigdy nie przełożył się na rzeczywiste działania. Jednakże nie jest to koncepcja całkowicie niemożliwa.



 


 

Dział: Wydarzenia

Autor:
Autor: Olivia B. Waxman | Tłumaczenie: Michalina Roszkowska

Żródło:
https://time.com/6297240/atomic-bomb-expert-oppenheimer-interview/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE