2022-08-31 15:12:05 JPM redakcja1 K

Ze wsparciem Eltona Johna, Britney Spears powoli wraca do muzyki

 40-letnia amerykańska gwiazda popu i Rocketman harmonizują ze sobą w Hold Me Closer, utworze równie wyczekiwanym, co banalnym, który może jednak ożywić karie...

 

40-letnia amerykańska gwiazda popu i Rocketman harmonizują ze sobą w Hold Me Closer, utworze równie wyczekiwanym, co banalnym, który może jednak ożywić karierę Britney Spears.

Wystarczy posłuchać Everytime a potem Sorry Seems To Be The Hardest Word aby zdać sobie sprawę, że spotkanie Britney Spears i Eltona Johna było absolutnie naturalne i pod wieloma względami konieczne. Wszystko, czego potrzebowali 40- letnia gwiazda popu i brytyjski Rocketman to fortepian, mikrofon i pretekst – powrót Britney do studia po latach ciszy, a właściwe medialnego szumu, mieszanki happeningów na Instagramie i decyzji sądowych mających na celu uwolnienie jej od rodzicielskiej kurateli. Angielski lord także miał szczególny plan – pożegnalne tournée przełożone o dwa lata z powodu pandemii wydawało się być gotowe na ostatnią odsłonę.

Zapowiedziana na Instagramie przez samego Eltona Johna w formie zdjęcia podkreślającego lustrzaną podróż obu ikon, premiera Hold Me Closer przyszła jak bomba – wreszcie ta dwójka miała połączyć swoje światy i pokazać wszystkim, że tron muzyki pop należy do nich. I nagle, w zeszły piątek 26 sierpnia, Hold Me Closer zostało wydane.

Utwór, o którym mowa, to popowy singiel, który przybiera cechy revival disco, gatunku muzycznego popularnego w latach 70-tych, dla którego Elton John był wówczas zupełnie obcy. Tekst piosenki jest odpowiedzią na tekst do Tiny Dancer, jednego z największych przebojów Eltona Johna, wydanego w 1972 roku, napisanego wówczas przez autora tekstów piosenek, Berniego Taupina. Część śpiewana przez Britney Spears składa hołd karierze Eltona Johna, zawierając także fragmenty piosenek The One, którą Brytyjczyk wydał w 1992 roku. Hold Me Closer opowiada historię spotkania z tancerzem, która rozgrywa się nad morzem, a kontynuowana jest w motelu, przystanku przy okazji podróży samochodem.

Lecz piosenka, której produkcja została powierzona 32-letniemu producentowi Andrew Wattowi (znanego ze współpracy z Justinem Bieberem, Miley Cyrus i Ozzym Osborn’em) odgrywającego w tej historii rolę niszczyciela zabawy, nie robi wrażenia. Amerykanin, który otrzymał pod opiekę dwie legendy, najwyraźniej nie chciał kontynuować hołdu poza słowami. Producent twierdzi, że w swojej kompozycji inspirował się Princem, lecz trudno usłyszeć w tym utworze słynnego „dzieciaka z Minneapolis”. Hold Me Closer brzmi jak większość piosenek puszczanych przy niskiej głośności w supermarketach i stacjach przy autostradach: syntetyczne instrumenty o niewielkiej głębi serwują oczekiwane akordy, a głosy Britney i Eltona są częściowo nierozpoznawalne, wygładzone przez korektor głosu, który wydaje się być tam bardziej po to, by „coś” wymyślić, niż by pokazać ich talent. Gdy piosenka rozpoczyna się, nasuwa się pytanie, czy to reklama banku, czy aplikacji do dostarczania przesyłek do domu. Nie pojawia się jednak żaden przycisk pomijania.

 

Elton na ratunek

W porównaniu do dyskografii obu legend popu, Hold Me Closer jest utworem przeciętnym. W latach 2000 dla Britney Spears produkowali Pharell Williams i Chad Hugo, najwięksi producenci popu i rapu, jakich znał świat, a I’m A Slave 4 U było prawdopodobnie najbardziej przepoconym, prześladującym singlem, jaki piosenkarka kiedykolwiek nosiła. Sir Elton John swoje najlepsze albumy napisał w latach 1971 i 1976, kiedy współpracował z Gusem Dudgeanem, który wyprodukował również Space Oddity Davida Bowie. Jeśli chciał zostać naprawdę uhonorowany, to Andrew Watt mógł skontaktować się z Timbalandem, który w 2007 roku zaśpiewał 2 Man Show w duecie z Lordem. Timbo zrozumiał wtedy, że wszystko, czego Elton John potrzebował, to fortepian i kilka ad libs, aby zapewnić sobie widowisko.

Zainteresowanie Hold Me Closer jest więc bardziej symboliczne niż muzyczne: owszem, piosenka sygnalizuje powrót Britney Spears do branży, a Elton John wzrusza komentarzami, jakie wygłosił na jej temat podczas promocji utworu. W rozmowie z „The Guardian” mówi w związku z jej walką o uwolnienie się spod kurateli: „Zapomina się, że w tamtym czasie była największą gwiazdą na świecie. Jestem wściekły z powodu tego, co się jej stało. To nigdy nie powinno przytrafić się jej ani nikomu innemu”. W przeszłości angielski wokalista pomagał innym artystom, którzy przeżywali trudne chwile, jak George Michael czy Robbie Williams. Wyjaśnia, że chciał wesprzeć Britney Spears, gdyż sam przechodził przez depresyjne chwile. „Britney była załamana, tak samo jak ja byłem załamany, kiedy przestałem pić. Byłem w żałosnym stanie. Teraz mam doświadczenie, by doradzać i pomagać ludziom. Nie mogę patrzeć jak artyści zmagają się z takimi trudnościami”. Pomimo swoich wad, Hold Me Closer być może będzie mogło uwolnić Britney Spears jeszcze bardziej.

Dział: Muzyka

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE