2022-12-12 11:24:08 JPM redakcja1 K

„Kobiety mają tendencję do zrzędzenia, mężczyźni do racjonalnej dyskusji"

Konflikty istnieją w najlepszych związkach. Ale dla wielu par, krytyka partnera jest prawdziwą koniecznością, mówi nasz doradca do spraw sercowych, Christian Thiel. Wyjaśnia również, jak to rujnuje miłość.

Christian Thiel od ponad 20 lat doradza singlom i parom w ramach własnej praktyki. Jest autorem książek i podcastów, organizuje warsztaty i sesje coachingowe dla osób poszukujących partnerów. Jego twórczość dotyczy miłości, pożądania oraz braku jednego i drugiego. Dla wielu krytyka jest absolutną koniecznością, jest dość ważna i też „konstruktywna". Zgodnie z mottem: „Starałem się przyczynić do tego, abyś stał się lepszą wersją siebie". Jednak tego nie da się osiągnąć za pomocą krytyki- tak mówią badania. Jedyne, co uzyskujemy dzięki krytyce, to to, że z emocjonalnego życia drugiej osoby czynimy sobie wroga- to wszystko. Druga osoba się zablokuje i powie: „Nie, ja tego tak nie widzę". Goła krytyka, tzn. że jeden z partnerów jest źle nastawione do drugiego, wcale nie jest tym, co znajdujemy we współczesnych parach. To właśnie w takich związkach możemy znaleźć miejsce na dyskusję. Wszystko jest omawiane. Jasno określa się własny punkt widzenia: „Mój punkt widzenia jest lepszy niż Twój punkt widzenia". I tu znowu mamy do czynienia z krytyką, ponieważ druga osoba oraz jej życzenia i potrzeby nie są traktowane poważnie.

Niezwykle łatwo jest nam odpowiedzieć drugiej osobie, gdy wyraża ona życzenie. Kiedy mówi: „Byłbym taki szczęśliwy, gdyby...". To jest właśnie pozytywna strategia. Jeśli chcemy być jeszcze bardziej ostrożni- a czasem musimy w partnerstwie- zadajemy pytanie: „Czy mógłbyś sobie wyobrazić, że...?". Dajemy wtedy partnerowi możliwość powiedzenia „nie". Zwiększa to prawdopodobieństwo, że zareaguje pozytywnie i odpowie na nasze życzenia i potrzeby. Jest pewna rozbieżność między płciami jeśli chodzi o krytykę. Kobiety zwykle bardziej narzekają. Co znaczy: „Nie ponoszę odpowiedzialności za to, czego faktycznie potrzebuję, a zamiast tego rozsiewam zły nastrój". Typowa męska strategia to raczej racjonalna dyskusja wokół pytania: co jest dobre, a co złe? Ale jedno i drugie jest absolutnie destrukcyjne, zarówno zrzędzenie jak i racjonalna dyskusja. Ale oczywiście są też mężczyźni, którzy zrzędzą i kobiety, które prowadzą dyskusje. Proszę więc powstrzymać się od krytyki! Zachęcam jednak do wyrażenia swoich pragnień w każdej chwili. To może przynieść tylko korzyści w relacjach partnerskich.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się