2022-12-12 10:56:41 JPM redakcja1 K

Te portale pomagają w poszukiwaniu pracy

Okoliczności do zmiany pracy są obecnie bardzo dobre ze względu na wiele wolnych wakatów i niedobór wykwalifikowanych pracowników, z czego ci mogą skorzystać.

Okoliczności do zmiany pracy są obecnie bardzo dobre ze względu na wiele wolnych wakatów i niedobór wykwalifikowanych pracowników, z czego ci mogą skorzystać. Cyfrowe platformy sprawiają, że zmiana pracy jest łatwiejsza niż kiedykolwiek. WELT pokazuje najlepsze platformy i jak najrozsądniej z nich skorzystać. Rynek pracy rozkwita. Mimo kryzysu firmy rozpaczliwie poszukują pracowników. „Wiedzą, że wykwalifikowani pracownicy są towarem deficytowym" - mówi Enzo Weber z Instytutu Badań nad Zatrudnieniem (IAB). To prawda, że wielu menedżerów personalnych działa ostrożniej i koncentruje się przede wszystkim na zatrzymaniu pracowników, jak wynika z ustaleń instytutu badawczego Federalnej Agencji Pracy. Zapotrzebowanie na nowych pracowników jest ogromne: obecnie wolnych jest prawie 1,8 mln miejsc pracy. Duża podaż zwiększa gotowość wielu pracowników do zmiany pracy - według badań firmy doradczej EY, 47 procent chce dostać nową pracę lub jej szuka.

Klasyczne ogłoszenia o pracę już nie wystarczają, rynek pracy w ostatnich latach stał się coraz bardziej zindywidualizowany i cyfrowy. Ożywienie po zakończeniu restrykcji obowiązujących podczas pandemii koronawirusa stworzyło nowe możliwości biznesowe dla programów i ofert, które z jednej strony pomagają kandydatom, a z drugiej mają ułatwić firmom proces zatrudniania i dalszego szkolenia swoich pracowników. Prawdopodobnie najbardziej znane platformy pracy to Stepstone (należy do Axel Springer jak WELT i WELT AM SONNTAG), Indeed oraz Monster. Wyszukiwanie ofert jest bezpłatne. Jednak dodatkowe funkcje, takie jak informacje o wynagrodzeniach, są dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Pracodawcy płacą zwykle od 400 do 1500 euro za umieszczenie ogłoszenia o pracę. Sieci takie jak LinkedIn czy Xing, również zyskują na znaczeniu na rynku pracy. Użytkownicy za darmo tworzą tam profile, nawiązują kontakty, dzielą się swoimi CV i referencjami. Dla niektórych rekruterów profile są punktem kontaktowym numer jeden i zastępują klasyczne CV i listy motywacyjne. Chodzi tu jednak głównie o oferty pracy dla pracowników naukowych i wysoko wykwalifikowanych. Ponieważ jednak na rynku brakuje nie tylko wysoko wykwalifikowanych pracowników, ale także wielu stanowisk pomocniczych i usługowych, procedury aplikacji o pracę stały się łatwiejsze. Tutaj bardziej opłacalne może być zajrzenie na ogłoszenia Ebay lub na platformy takie jak Telegram i Facebook - dla kandydatów i firm poszukujących pracowników w krótkim czasie. Są one również bezpłatne.

Zalecana jest jednak ostrożność. Przykładowe wyszukiwanie na Facebooku ofert pracy w branży budowlanej w rejonie Berlina ukazuje, że najwyraźniej poszczególni świadczeniodawcy szukają chętnych do wykonywania pracy na czarno. Teoretycznie każdy może zamieszczać ogłoszenia anonimowo, nikt nie musi się weryfikować. Jednak poważne oferty pracy ukazują dane firmy, łatwe do zweryfikowania.

Aplikacja za pośrednictwem wideo

Platformy takie jak Skillster oferują bardziej indywidualne podejście. Tam kandydaci i osoby poszukujące pracy zamieszczają krótki filmik o sobie, opowiadają o kwalifikacjach i celach. Są one nagłaśniane przez rekruterów, którzy następnie mogą skontaktować się z kandydatami, których prezentacja szczególnie ich przekonała. Aplikacje takie jak Talentcube czy Jobclipr działają podobnie jak start-up założony przez byłą bankowiec inwestycyjny Lisę Groiß, a ich grupa docelowa obejmuje zarówno klasycznych praktykantów zawodowych, jak i naukowców i menedżerów. Korzystanie z nich zwykle kosztuje około 20 euro. Z kolei Start-up Jobswop z Chemnitz skierowany jest w szczególności do pracowników, którzy chcą zmienić pracę. Platforma nie tylko wyświetla wolne miejsca pracy, ale także sprawia, że aktualnie zajmowane miejsca pracy w pobliżu są widoczne jako „potencjalnie otwarte". Pracownicy, którzy chcą zmienić pracę, mogą tam bezpłatnie szukać ofert i jednocześnie uwidocznić swoje aktualne stanowisko do wymiany. W ten sposób widoczne stałyby się „niewidzialne miejsca pracy", których nie można było znaleźć gdzie indziej- wyjaśnia założyciel Felix Nawroth. Start-up Findme z Koblencji skierowany jest do młodych profesjonalistów. Platforma chce połączyć firmy i studentów w bardziej ukierunkowany sposób. Zaangażowani mają być także nauczyciele i rodzice, bo chodzi głównie o nieletnich. Sieć ta wizualnie przypomina znane aplikacje społecznościowe, co powinno ułatwić użytkowanie młodym ludziom. W tym celu Findme współpracuje z Izbą Przemysłowo-Handlową i niektórymi samorządami szkolnymi. Usługa jest jednak bezpłatna tylko dla kandydatów. Małe firmy i zakłady rzemieślnicze płacą na przykład 99 euro za trzy miesiące, aby nawiązać kontakt z kandydatami.

Kto za pomocą aplikacji nie znajdzie nic odpowiedniego, może przyjrzeć się ofercie Federalnej Agencji Pracy (BA). Podczas gdy w 2013 r. podpisano nieco poniżej 530 tys. nowych umów szkoleniowych, w ubiegłym roku liczba ta wyniosła 473 tys. według Instytutu Badań nad Zatrudnieniem. W przypadku wielu stanowisk po prostu nie ma wystarczającej liczby zainteresowanych nimi kandydatów- lub oferujący nie docierają do swojej grupy docelowej

Ważne jest dokształcanie się

Łącznie ok. 48 tys. chętnych obecnie nadal poszukuje szkoleń- podaje BA. Aby pomóc im w nawiązaniu kontaktu z firmami, urzędy pracy i izby handlowe rozpoczęły tzw. kampanie pośrednictwa pracy, które obejmują targi pracy, dni próbne, doradztwo zawodowe i ukierunkowane reklamy. Tak naprawdę warto regularnie zaglądać do regionalnych ofert, czy to wydarzeń online, czy też bezpośrednich. Nie ma żadnych kosztów. Dokształcanie jest coraz bardziej pożądane na rynku pracy i często prowadzi do wewnętrznej zmiany pracy- a co za tym idzie do wzrostu wynagrodzenia. Popularnymi oferującymi dalsze kształcenie są: International University of Applied Sciences, Karrieretutor lub szkoła nauczania na odległość Institut für Lernsysteme (ILS). Na tym polu aktywna jest również Federalna Agencja Pracy. Szczególne zapotrzebowanie na kształcenie ustawiczne występuje w branży IT- jednym z sektorów, w którym występuje największy niedobór wykwalifikowanych pracowników. W prawie żadnym innym sektorze nie jest tak trudno obsadzić wolne stanowiska. Nic dziwnego, że rośnie również rynek prywatnych dostawców e-learningu. Na przykład firma StackFuel twierdzi, że z powodzeniem przeszkoliła ponad 4 tys. osób. Koszty kwalifikacji mieszczą się zazwyczaj w przedziale czterocyfrowym. W niektórych przypadkach płaci za nią urząd pracy lub pracodawca.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się