09.06.2025 JPM Redakcja

Tour de France: wpływ Igrzysk Olimpijskich 2024, pomocna dłoń Macrona… Czyli jak spełniło się marzenie o Montmartre

Od marzeń organizatorów po interwencję głowy państwa – projekt przeprowadzenia ostatniego etapu Tour de France przez Montmartre napotkał wiele przeszkód, lecz ostatecznie zwyciężyła „metoda olimpijska”.

Kiedy wieczorem 3 sierpnia 2024 r. w Paryżu stopniowo ucichł miejski zgiełk, dyrektorzy Amaury Sport Organisation (ASO), francuskiej firmy organizującej m.in. Tour de France, zaczęli marzyć. A co, gdyby Wielka Pętla postąpiła podobnie? Podobnie jak w wyścigu szosowym na Igrzyskach Olimpijskich, który wygrał Belg Remco Evenepoel przed dwoma Francuzami – Valentinem Madouasem i Christophem Laporte’em – i przed 500 000 widzów, którzy tak oszaleli w uroczystej atmosferze, że Laporte’a „bolało ucho jeszcze przez dwadzieścia minut po zakończeniu wyścigu”.
„To było wspaniałe, wyjątkowe, zachwycające – to była oda na cześć kolarstwa” – powiedział szef Touru, Christian Prudhomme, który przyznał nawet, że „zazdrościł” kolarzom wyjątkowego entuzjazmu, jaki panował na trasie, szczególnie na Butte Montmartre.
„W pewnym momencie zrobiło się tak tłoczno, że nie mogliśmy się... Było bardzo sympatycznie. Było niesamowicie” – wspominał w rozmowie z AFP jego zastępca Pierre-Yves Thouault, który odegra kluczową rolę w nadchodzących trudnych negocjacjach. W międzyczasie jest przekonany, że „trzeba tego dokonać”.
„Miałem Montmartre z tyłu głowy od dawna, ale gdzieś po drodze zabroniliśmy sobie tego robić, ponieważ uważaliśmy, że jest to niemożliwe. Igrzyska sprawiły, że niemożliwe stało się możliwe”.

W istocie, nie jest to łatwe wyzwanie: peleton Tour de France jest dwa razy większy niż peleton olimpijski i znacznie bardziej konkurencyjny, a rozmach i okoliczności Wielkiej Pętli trudno dopasować do wąskich, zatłoczonych ulic 18. dzielnicy. Lecz organizatorzy, których zespoły techniczne już pracują nad trasą, są zdeterminowani. I są optymistami – tym bardziej, że Rada Miasta Paryża przyjęła ten pomysł z entuzjazmem.

„Celem nie była zmiana lokalizacji mety, zwłaszcza w obliczu 50. rocznicy pierwszego finiszu na Polach Elizejskich, ale uczynienie ostatniego etapu bardziej konkurencyjnym i popularnym.” – Pierre Rabadan

W piątek, 20 września, Christian Prudhomme i Pierre-Yves Thouault spacerowali ulicą Lepic z Pierrem Rabadanem, zastępcą Anne Hidalgo ds. sportu w Radzie Paryża.
„Zatrzymaliśmy się w kawiarni na rogu i zadaliśmy sobie pytanie: To co, robimy to? Spróbujemy?” – powiedział Pierre Rabadan agencji AFP.
„W głowach nas wszystkich pojawiały się obrazy z Igrzysk. Celem nie była zmiana lokalizacji mety, zwłaszcza w obliczu 50. rocznicy pierwszego finiszu na Polach Elizejskich, ale uczynienie ostatniego etapu bardziej konkurencyjnym i popularnym. Przede wszystkim uważamy, że jeśli nie zrobimy tego teraz, to prawdopodobnie nie zrobimy tego nigdy”.

Do wykonania pozostała najtrudniejsza sprawa: uzyskanie zezwolenia od Prefektury Policji (fr. Préfecture de Police). Przechodzenie przez wąskie uliczki Montmartre, w „obszarze, który jest dość zaludniony, gdzie jest wiele tarasów i sklepów”, stanowi „inny wymiar bezpieczeństwa”, który „wymaga poważniejszej aranżacji” – wyjaśnił prefekt policji Laurent Nuñez dla AFP.
„Tematem wstępnych rozmów w tej chwili jest mobilizacja zasobów w okresie przejściowym, tj. gdy policjanci i żołnierze żandarmerii są częściowo na urlopach, po intensywnym lecie 2024 r., kiedy byli bardzo potrzebni” – dodaje.

Decydująca interwencja Emmanuela Macrona

Dla ASO był to zimny prysznic. „Nasz optymizm szybko przekształcił się w pesymizm” – westchnął Christian Prudhomme podczas prezentacji trasy na 2025 rok, która miałaby obejmować ostatni etap z pominięciem Montmartre.
Na początku stycznia, gdy projekt zdawał się wciąż tkwić w martwym punkcie, jedna z osób zaangażowanych w sprawę złożyła skargę. „W Prefekturze Policji na wszystko mówią: nie” – przypomina to początkowe weto przeciwko organizacji ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich na Sekwanie. Wówczas interwencja prezydenta Macrona przyczyniła się do odblokowania sprawy. Tak będzie również w przypadku Montmartre.

„Miłośnik” Tour de France, prezydent Emmanuel Macron, który utrzymuje doskonałe stosunki z Christianem Prudhommem, jest osobiście zaangażowany i – jak potwierdził Pałac Elizejski agencji AFP – „prosi, aby wszyscy zjednoczyli się, aby ten projekt był możliwy”.
„Prezydent był siłą napędową tej decyzji, ponieważ jest bardzo przywiązany do idei podtrzymywania dziedzictwa Igrzysk, a w szczególności poczucia francuskiej dumy, które dominowało latem 2024 r.” – dodaje Pałac Elizejski, który podsumowuje prezydenckie pragnienie w następujący sposób: „chciał, abyśmy zastosowali metodę olimpijską”.

„Pojawił się dość silny sygnał ze strony Prezydenta Francji. Od tego momentu zabraliśmy się do pracy, aby uczynić wszystko możliwym do wykonania. Współpracowaliśmy z ASO i miastem, sto metrów po stu metrach” – wyjaśnia Laurent Nuñez.
Na miejscu rozpoznanie i spotkania odbywają się jedno po drugim – łącznie „około piętnastu”, oblicza Pierre-Yves Thouault – przy czym większości z nich osobiście przewodniczy prefekt policji, którego zaangażowanie wszyscy chwalą.
„Mieliśmy spotkanie w lutym, na którym powiedział nam: teraz będziemy się widywać co tydzień, będziemy pracować, a decyzję podejmę, gdy będę miał pełną gwarancję” – wyjaśnia Pierre-Yves Thouault.

„Otrzymaliśmy zielone światła i nagle – bum! Doniczki, coś, o czym nigdy byśmy nie pomyśleli.” – Pierre-Yves Thouault

„Trzeba być szczerym” – dodaje. „Na początku być może nie mieliśmy wszystkich odpowiedzi na pytania, które mogły się pojawić w zakresie barykadowania, lin, siły roboczej policji, punktów newralgicznych lub blokowania ruchu. Teraz wszyscy zebraliśmy się przy stole i zaczęliśmy szukać odpowiedzi”.
Ale mają jeszcze przed sobą dużo pracy. Pod koniec kwietnia kierownik ASO odwiedzał rodzinę na Montmartre, kiedy odkrył, że na dole ulicy Lepic prowadzone są prace „mające na celu umieszczenie donic”.
„Otrzymaliśmy zielone światła i nagle – bum! Doniczki, coś, o czym nigdy byśmy nie pomyśleli. Pojechałem na miejsce i zobaczyłem, że droga jest całkowicie rozkopana. Nie mogliśmy tamtędy przejechać. Wtedy powiedziałem sobie: to będzie skomplikowane” – wspomina.

Udało się znaleźć rozwiązanie awaryjne. Trasa ominie plac budowy, przechodząc przez równoległą ulicę i wracając na ulicę Lepic 100 metrów dalej. Ratusz 18. dzielnicy odroczył prace zaplanowane dla pozostałej części ulicy. Po usunięciu tej ostatniej przeszkody, na spotkaniu 30 kwietnia ostatecznie zatwierdzono projekt.
Dwunastego maja Emmanuel Macron ogłosił w TF1, że „nasz ukochany Tour de France zakończy się na tej samej trasie olimpijskiej”.
„Mówiłem to prezydentowi od samego początku. Jeśli musimy to zrobić, wiemy, jak to zrobić” – nalega Laurent Nuñez.
„Mam nadzieję” – mówi dziś Pierre Rabadan – „że będziemy mogli ponownie przeżyć – nie Igrzyska, ponieważ Igrzyska są jednorazowe i nie powinniśmy próbować ich odwzorowywać – ale te uroczyste i piękne chwile, kiedy ludzie tworzą wspomnienia, w atmosferze partnerstwa, gdyż niestety nie doświadczamy tego zbyt wiele na co dzień. Choć szczerze mówiąc, w pewnym momencie nie wiedziałem, czy nam się uda”.

Dział: Kolarstwo

Autor:
Le Figaro we współpracy AFP| Tłumaczanie: Natalia Chmielewska praktykantka Fundacji Głos Młodych https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.lefigaro.fr/sports/cyclisme/tour-de-france/tour-de-france-l-influence-des-jo-2024-le-coup-de-pouce-de-macron-comment-le-reve-montmartre-s-est-concretise-20250521

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się