2023-09-01 19:35:49 JPM redakcja1 K

Gdy miałam 17 lat, atak rekina odebrał mi nogę. Dziś, rok później, wróciłam do wód, w których prawie zginęłam.

Addison Bethea nurkowała u wybrzeży Florydy, gdy rozpoczęła walkę o życie. Jej miłość do filmów dokumentalnych o dzikiej przyrodzie nauczyła ją, jak odeprzeć atak rekina, ale dopiero na suchym lądzie naprawdę potrzebowała swojej odwagi.

Kiedy Addison Bethea poczuła szarpnięcie za nogawkę, pomyślała, że droczy się z nią jej brat, Rhett. Było gorące sobotnie popołudnie, a oni, wraz z kilkoma przyjaciółmi, nurkowali u wybrzeży Florydy, przeszukując dno morskie w poszukiwaniu przegrzebków. Płytkie wody były doskonale znane rodzeństwu Bethea, urodzonemu i wychowanemu w tym stanie, ale dla jednego z przyjaciół Rhetta, było to nowe doświadczenie. "Żartowali sobie z rekinów tylko po to, by go przestraszyć", wspomina Addison.

Cała czwórka pływała przez około 20 minut, kiedy Addison poczuła, że coś ciągnie ją za prawą nogę, wystarczająco mocno, by wciągnąć ją pod powierzchnię. Ona i jej brat przekazywali sobie torbę z przegrzebkami przez całe popołudnie, gdy pływali w pobliżu nowej łodzi Rhetta, przepychając się nawzajem. Kiedy jednak wypłynęła na powierzchnię, zobaczyła, że Rhett jest przed nią.

"Wtedy zdałam sobie sprawę co się dzieje", mówi. Rekin pojawił się "znikąd" u boku Addison i ugryzł ją w prawą łydkę. Krzyknęła do brata: "To była jedyna rzecz, jaką mogłam zrobić". Gdy Rhett odwrócił się, by spojrzeć, rekin ponownie złapał Addison, tym razem jej prawe udo, wciągając ją pod wodę. Przez chwilę Rhett był zakłopotany - gdzie ona się podziała? "A potem wynurzyłem się i wtedy zobaczyłem to wszystko naraz: ogon rekina, krew. To było za dużo, byłem w szoku".

Siedemnastoletnia w chwili ataku, a obecnie osiemnastoletnia Addison wygląda na wyluzowaną, kochającą plażę nastolatkę, jej opalenizna kontrastuje z blond włosami, a na nadgarstku zawsze nosi grubą bransoletkę przyjaźni. Zaledwie rok temu walczyła o życie, niecałe 25 minut drogi od miejsca, w którym jest teraz.

Być może był to szok, ale Addison mówi, że ani razu nie widziała rekina podczas ataku. Jak jednak wspomina "pamiętam, że czułam wszystko". Czuła skórę rekina przypominająca papier ścierny, znaną jej z edukacyjnego spotkania w akwarium oraz jego wielkość. "Moje ramię nie mogło nawet objąć jego ciała".

Rhett oszacował później długość rekina na co najmniej 3 metry, najprawdopodobniej był to żarłacz tępogłowy lub tygrysi. Oba te gatunki należą do niewielu zagrażających ludziom, jednocześnie będąc powszechne wzdłuż całego wybrzeża Florydy.

Nawet gdy Addison poczuła "ostre jak brzytwa zęby", zagłębiające się w jej udzie, nie czuła bólu. Zamiast tego była zdezorientowana. Atak sprawiał wrażenie, jakby odbywał się w zwolnionym tempie lub we śnie. "Zupełnie jakbyś próbowała krzyczeć i nic nie wychodzi, tak właśnie się czułam. Więc krzyczałam tak głośno, jak tylko mogłam, żeby ktoś usłyszał i żebym nie umarła w wodzie".

Rhett podpłynął i wziął Addison w ramiona, ponieważ wciąż była atakowana. "Wtedy zaczęłam uderzać rekina", mówi Addison. Dorastała oglądając program Shark Week na Discovery Channel i pamiętała radę, aby w przypadku ataku rekina uderzyć go w nos.

Gdy Rhett próbował wciągnąć ją z powrotem na łódź, Addison zaczęła walczyć, sięgając do skrzeli rekina i szturchając jego oczy. "Jego gałka oczna była wielkości piłki baseballowej, bardzo duża, bardzo lepka, bardzo obrzydliwa", mówi. "Pamiętam, że nawet w tym dziwnym stanie czułam jej obrzydliwość".

Podczas rozmowy na Zoomie trzyma ręce uniesione do kamery. "Próbowałam podważyć jego szczęki palcami, część mojego palca zniknęła". Rekin puścił, "ale potem wrócił", mówi Addison. Odrzuca twierdzenie, że rekiny gryzą ludzi tylko przez przypadek, ponieważ nie lubią ich smaku. "Słyszysz to przez całe życie", mówi, przewracając oczami, "a potem zostajesz zaatakowana przez jednego z nich".

Atak w czerwcu ubiegłego roku trwał prawdopodobnie tylko 20 sekund (wystarczająco długo, jak dodaje Addison). Przez cały czas przyjaciele Rhetta byli z nimi w płytkiej wodzie, zaledwie kilka metrów dalej. "Nie rozumieli, co się dzieje", mówi.

Na szczęście krzyki Addison przyciągnęły na pobliską plażę Keaton innych ludzi. Mężczyzna w motorówce podpłynął, aby udzielić pomocy. Rhett wciągnął siostrę na łódź, a mężczyzna próbował zawiązać opaskę uciskową wokół nogi Addison. Od kilku centymetrów nad kolanem do biodra "całe moje udo zniknęło", mówi.

Jako strażak, Rhett, który jest o sześć lat starszy od niej, "cały czas widzi różne, straszne rzeczy", mówi Addison. Przypomina sobie jednak, jak zatrzymał się na łodzi, zszokowany widokiem jej nogi. Łódź wyruszyła z maksymalną prędkością w kierunku brzegu, a Addison leżała pod fotelami, tracąc przytomność. Przez radio łodzi Rhett wzywał służby ratownicze, naciskał, aby wysłały helikopter ratunkowy na spotkanie z nimi.

Addison stawała się niespokojna, zmieniając pozycję i domagając się zimnej wody. "Najwyraźniej przeklinałam Rhetta", wspomina nieco zawstydzona. "Chyba byłam w szoku. Nie pamiętam, żebym to zrobiła. Nigdy tego nie robiłam". Pamięta za to modlitwę. "Kiedy zostałam zaatakowana, modliłam się do Boga, żebym wyzdrowiała", mówi. "Potem, kiedy byłam w łodzi, znów się modliłam... tylko po to, by mnie przez to przeprowadzić, albo żeby wszyscy inni przez to przeszli, gdybym odeszła. To sprawiło, że poczułam się lepiej".

W końcu łódź dotarła do doku ratunkowego na plaży Keaton. Addison wspomina, jak została załadowana do karetki, a następnie, po pięciu minutach jazdy, do helikoptera ratunkowego. Załoga była zdumiona, że Addison wciąż była w stanie mówić, mówi dziewczyna. "Lekarz pokładowy powiedział: Wiem, że to głupie pytanie, ale czy odczuwasz ból? Odpowiedziałam, że tak - i to wszystko, co pamiętam".

Wiatr sprzyjał helikopterowi, co przyspieszyło 15-minutowy lot do szpitala w Tallahassee. Addison dotarła na ostry dyżur w samą porę, aby złapać chirurga z doświadczeniem wystarczającym do uratowania nogi, aby zapewnić przepływ krwi i ustabilizować rzepkę. Alternatywą byłaby natychmiastowa amputacja biodra i najprawdopodobniej korzystanie z wózka inwalidzkiego do końca życia. Dla Addison jest to "kolejna rzecz, nad którą czuję, że Bóg miał kontrolę" tego dnia, kolejny łut szczęścia, któremu przypisuje swoje przetrwanie.

Niemniej, uraz był poważny. Do czasu operacji Addison straciła dużo krwi i nie było jasne, czy jej stan się ustabilizuje. "Nie wiedziałam, jak poważny był to dla mnie uraz: Mogłam umrzeć", mówi.

Addison obudziła się po operacji na oddziale intensywnej terapii i zastała przy łóżku swoją matkę, Michelle. Próbowała zapytać o swojego ojca, Shane'a, kiedy odkryła, że jest zaintubowana: "Najgorsza rzecz w życiu", mówi z grymasem. Shane był już jednak w drodze, zaalarmowany przez przyjaciół Rhetta.

Wciąż zdezorientowana Addison pomyliła szpital w Tallahassee z innym, połączonym z burgerownią Wendy's i poprosiła o przyniesienie mrożonego deseru Frosty. "Wszyscy myślą, że to najzabawniejsza rzecz tamtego dnia, że obudziłam się z ochotą na Frosty z Wendy’s", mówi z westchnieniem. "Ale niestety tam go nie było".

Addison przebywała na oddziale intensywnej terapii przez trzy dni. "Nie pamiętam nawet wszystkich operacji", mówi, "ale pamiętam, że moja prawa noga była znacznie mniejsza niż lewa".

Początkowo opierała się swoim lekarzom, gdy powiedzieli, że muszą amputować jej prawą stopę i podudzie. "Zaprzeczałam... Nie wiedziałam nic o amputacjach, wiedziałam tylko, że tego nie chcę". Ale straciła już czucie w stopie. Uratowanie jej wymagałoby rozległych przeszczepów skóry o niepewnym wyniku. "Tak naprawdę nie miałam wyboru", mówi Addison. "Posiadanie sztucznej nogi, z którą mogłabym faktycznie funkcjonować, było o wiele lepsze na dłuższą metę".

Po tygodniu pobytu w szpitalu noga Addison została amputowana powyżej kolana; następnego dnia rozpoczęła rehabilitację. Pomimo znacznego bólu, udało jej się pokonać ponad 3 metry przy pomocy chodzika. "Naprawdę nie rozumiem, jak to zrobiłam", mówi.

Na każdym etapie powrotu do zdrowia Addison przewyższała oczekiwania. Zawdzięcza to swojej wierze i wsparciu innych. "Wszystkie modlitwy, które wszyscy odmawiali, dzięki nim wyzdrowiałam o wiele szybciej".

Przyjaciele Addison odwiedzali ją codziennie, a jej chłopak, Ashton, jechał do niej godzinę po zakończeniu pracy o 22:00, a następnie kolejną godzinę do domu: "Każdego dnia", dziwi się. "Szaleństwo".

Spędziła ponad połowę lata na rekonwalescencji; mówi, że każdy odwiedzający miał ogromne znaczenie. "Bez tego nie wiem, jak bym sobie poradziła, wszyscy moi przyjaciele wspierali mnie, podtrzymując na duchu". Shane nie odstępował jej na krok. "Mój tata powtarzał mi każdego dnia: Dziś będzie dobry dzień", wspomina Addison. "To pomogło mi przetrwać". To i granie w Fortnite, dodaje.

Na początku sierpnia, miesiąc po ataku, została wyposażona w protezę nogi, ale jej powrót do zdrowia nie ograniczał się do ponownej nauki chodzenia. "Moje palce u dłoni były tak poważnie uszkodzone, że na początku nie mogłam ich nawet zgiąć", mówi Addison.

Po raz kolejny zaimponowała swoim fizjoterapeutom szybkością powrotu do zdrowia. Addison prowadziła aktywny tryb życia przed atakiem i była zdeterminowana, aby do niego wrócić. "Zmuszałam się, chciałam wstać z łóżka". Większość rekonwalescencji po amputacji trwa pięć miesięcy, mówi z zasłużoną dumą. "Dla mnie półtora miesiąca to nic".

Kiedy zakończyła rehabilitację w połowie sierpnia, jak stwierdziła: "Czułam się o wiele lepiej". Jej rany były jednak narażone na wysokie ryzyko infekcji i wymagały opieki, co ograniczyło ją do pozostawania domu. "Wciąż tkwiłam w domu i byłam tym zdenerwowana". Lokalna społeczność wyciągnęła do niej pomocną dłoń, wspierając ją w powrocie do zdrowia. "To małe miasto, wszyscy się znają", mówi Addison.

We wrześniu wróciła do szkoły. Początkowo czuła się skrępowana chodzeniem przed kolegami z klasy i korzystała z wózka inwalidzkiego. Wkrótce jednak zaczęła pewnie chodzić z protezą nogi.

Teraz odzyskuje swoje tempo "szybkiego marszu", a nawet wróciła na siłownię, gdzie ćwiczy podnoszenie ciężarów. "Teraz mogę robić wszystko; mogę skakać po domu, nie muszę mieć nic do pomocy... Teraz jest łatwo". Niedawno obchodziła pierwszą rocznicę od ataku. Jak zmieniło się jej życie? "Co dziwne, powiedziałabym, że jest nawet lepiej", mówi.

W szpitalu, kiedy lekarz obiecał, że życie się poprawi, Addison była bardzo sceptyczna: "Ale naprawdę tak jest, ponieważ takie przeżycie pokazuje ci, jak trzeba doceniać to, co masz. Gdy przeżyjesz coś takiego, nic nie bierzesz już za pewnik".

Wydaje się jednak, że atak w żaden sposób nie powstrzymał jej przed robieniem czegokolwiek, ani nawet jej nie spowolnił. W maju ukończyła szkołę średnią ("Kosztowało mnie to tylko nogę", zażartowała na Facebooku), a tego lata wróciła do wody.

Niedawno wróciła nawet z Rhettem i Ashtonem do miejsca, w którym została zaatakowana. Pływanie, nurkowanie i surfing są zbyt dużą częścią jej życia, by z nich zrezygnować, mówi sama Addison. "Nie zamierzam tego unikać, kiedy jest to coś, co lubię robić".

W kwestii ciągłego zagrożenia ze strony rekinów jest pragmatyczna, a nawet optymistyczna. Po tym, jak została zaatakowana, lokalni mieszkańcy próbowali bezskutecznie wytropić drapieżnika. "Nie chciałam tego, ale ludzie chcieli się zemścić", mówi.

Była świadoma ryzyka, kiedy weszła do wody tego dnia. "Musisz zdać sobie sprawę, że gdy wejdziesz do oceanu, to nie jest twoje terytorium... Rekin podążał za swoim instynktem. Tak, to do bani, że wybrał mnie do ugryzienia, ale to się zdarza".

Choć Addison szybko wróciła do porządku dziennego, uczyniła atak częścią swojej historii. Na Facebooku regularnie żartuje na temat spotkania, które zmieniło jej życie, a ostatnio opublikowała zdjęcie siebie w szczękach sztucznego rekina w sklepie z pamiątkami. W domu ma kolekcję wypchanych rekinów, Ashton przyniósł jej pierwszego, gdy była jeszcze w szpitalu, na jej prośbę. "Chyba po prostu wychowano mnie z takim czarnym poczuciem humoru", mówi.

W przyszłości Addison ma nadzieję zapisać się na studia online, być może w celu studiowania fizjoterapii, zainspirowanej jej własnymi doświadczeniami w szpitalu. "Ponieważ musiałam przejść przez coś takiego, czuję, że dobrze byłoby pomóc innym". Plus, dodaje: "Nie mogliby być na mnie źli, gdybym kazała im coś zrobić, musiałam zrobić to samo".

Na razie życie toczy się szybko: Addison i Ashton spodziewają się córeczki w połowie grudnia. Na ich niedawnej imprezie ujawniającej płeć podali danie z arbuza wyrzeźbionego w kształcie przyjaznego, zębatego rekina.

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE