Polska nie dokonała ekstradycji więźnia o czasie

Polskie władze nie dotrzymały zwyczajowych ram czasowych procedury ekstradycyjnej, wyjaśnia Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Sytuacja w chińskich więzieniach może być utożsamiana z „powszechnymi przypadkami przemocy”, uważa Europejski Trybunał Praw Człowieka. Polska nie może więc wydać więźnia - i musi oprócz tego zapłacić 18000 tys. euro odszkodowania.

Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce wypłatę odszkodowania w związku z planowaną ekstradycją więźnia do Chin. Mężczyzna znajdował się w areszcie przez zbyt długi czas i postępowanie karne w Chinach naraziłoby go na tortury i inne formy złego traktowania, jak podali sędziowie w czwartek w Strasburgu (wyrok z 06.10.2022, numer zgłoszenia 37610/18).

Mężczyzna był poszukiwany przez Interpol w 2016 r. w sprawie międzynarodowego syndykatu oszustw telefonicznych i został zatrzymany w Polsce w 2017 r. Chiny zażądały wówczas jego ekstradycji. Polska odrzuciła wniosek o udzielenie azylu od urodzonego na Tajwanie mężczyzny. Od tego czasu przebywał w areszcie, który regularnie był przedłużony. Skarżył się on Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka, że jego areszt ekstradycyjny był arbitralny i nieracjonalnie długi oraz że w przypadku ekstradycji do Chin groziłyby mu tortury i niesprawiedliwy proces karny.

Sąd orzekł na korzyść mężczyzny. Sędziowie uznali, że sytuacja w chińskich więzieniach była równoznaczna z „powszechnymi przypadkami przemocy”. W przypadku ekstradycji do Chin mężczyzna narażony byłby na złe traktowanie. Ponadto władze polskie nie dotrzymały zwyczajowego terminu dla takiej procedury ekstradycyjnej. Polska musi teraz zapłacić mężczyźnie łącznie 18 tys. euro odszkodowania.