Zdjęcie: Shutterstock/Fotodom.ru
Pamiętacie wszechpotężną Mirandę Priestly z „Diabeł ubiera się u Prady”, która bez cienia wątpliwości niszczy innych? Pamiętacie potworną babcię z „Pochowajcie mnie za listwą przypodłogową”, która tyranizuje swojego wnuka duszącą miłością? A Elena z obrazu Andrieja Zwiagincewa o tym samym tytule, który dosłownie „wchłania” mężczyzn - męża i syna? A samolubna matka Eriki w Pianiście Michaela Haneke?
Przedstawiciele klasycznej psychoanalizy mogliby nazwać wszystkie te kobiety fallicznymi
Takie kobiety mają „fallusa”, czyli władzę, władzę. Głównym sposobem interakcji z innymi jest porównywanie i rywalizacja z mężczyznami. Zygmunt Freud uważał, że przyczyną takiego zachowania jest zazdrość o penisa, której kobieta może się pozbyć tylko na dwa sposoby:
1. udowodnić wszystkim, że nie jest gorsza od mężczyzn,
2. udowodnić wszystkim, że nie jest gorsza od mężczyzn,
Jak falliczność objawia się u współczesnych kobiet? Zadaliśmy to pytanie dwóm ekspertom: psychoanalitykowi Swietłanie Fedorowej i analitykowi jungowskiemu Lwowi Khegaiowi. I otrzymaliśmy dwie różne opinie.
„FALLICZNE KOBIETY POSTRZEGAJĄ BIERNOŚĆ JAKO COŚ UPOKARZAJĄCEGO”.
Jak się pojawiają
Fallus symbolizuje wszechmoc. Pokusa posiadania władzy pojawia się wśród przedstawicieli obu płci. Ale jeśli mężczyzna z natury ma penisa, kobieta w pewnym momencie staje przed faktem braku. Może odczuwać dyskomfort i próbować zrekompensować to uczucie rywalizacją z mężczyznami. Kobieta falliczna pragnie nie tylko odebrać władzę, ale także wykastrować i pozbawić mężczyznę sił. Łatwo można sobie wyobrazić matkę rodziny, która poniża i czyni męża bezwartościowym w oczach swoich dzieci – ten typ kobiety jest bardzo typowy dla naszej rosyjskiej rzeczywistości. Niekoniecznie są one opresyjne. Potrafią być zarówno przebiegłe, jak i elastyczne. Są „koty”, które zachowują się pokornie i delikatnie, zdobywają mężczyznę, a potem przypisują falliczność, pozostawiając jakąś funkcję, na przykład zarabiania pieniędzy.
Chęć posiadania męskiej mocy wynika ze strachu przed niepewnością kobiecej natury, odrzucenia bierności, która jest odbierana jako coś upokarzającego
Zwykle takie podejście do kobiecości przekazuje dziewczynie matka. Może powiedzieć: „nie można kochać się z chłopcami”, „nie ma miłości”, „potrzebny jest mężczyzna, żeby przynosić pieniądze”. Albo zdewaluuj kobiecą, akceptującą stronę córki i podkreśl, jak ważne jest posiadanie władzy nad mężczyzną. Lub wychowaj dziewczynę jak chłopca i przekaż poczucie wstydu z powodu bezwładności. Taka dziewczyna nie postrzega kobiecości jako czegoś atrakcyjnego, a żeńskiego narządu płciowego jako godności, źródła przyjemności i nowego życia. Chce przejąć wszystko, co męskie. W szkole taka dziewczyna będzie we wszystkim konkurować z innymi, dążyć do tego, aby stać się najlepszą, najmądrzejszą, najpiękniejszą. I właśnie z powodu dewaluacji innych. Porażka jest dla niej nie do zniesienia.
Fałszywość i narcyzm: jaka jest różnica
Kobiety falliczne są bliskie narcystycznemu typowi osobowości . Oboje nieustannie odczuwają niepokój, który należy zagłuszyć, strach przed pustką, którą należy wypełnić. Jest jednak między nimi różnica, którą psychoanalityk Paul-Claude Racamier ujął w ten sposób: kobieta falliczna działa potajemnie i za kulisami, nigdy otwarcie i szczerze. Zawsze manipuluje „substytutami”, które postrzegane są jako narzędzia. Na przykład chore dziecko , które zachoruje, aby w ten sposób spełnić ukryte żądanie matki. A narcyz nie ukrywa ani nie ukrywa swojej istoty. Jest na widoku, „pochłonięty dumą w całym jej ceremonialnym splendorze”. Nie wyraża swojej woli poprzez „zastępców”, ale utwierdza siebie. U podstaw zachowań obojga leży potężny strach przed kastracją - utratą potencji, siły Ale jeśli zadufani w sobie narcyzi demonstrują „fallusa” (pieniądze, status, władzę) tam, gdzie to możliwe, wówczas osobowości falliczne oprócz tego kastrują także innych. Każda kobieta, która urodziła dziecko, ulega pokusie uczynienia z niego narcystycznego przedłużenia . Wiele osób zna historie o matkach, które nie zrealizowały czegoś w życiu i żądają, aby ich dziecko spełniło marzenie, aby potem przywłaszczyć sobie wynik: „Beze mnie jesteś niczym, to wszystko dzięki mnie”. Nawiasem mówiąc, współczesne społeczeństwo mocno wspiera i kultywuje te cechy - absorbować, mieć władzę, potwierdzać siebie i bardzo trudno odmówić.
Co powinni zrobić ludzie wokół ciebie?
Mężczyzna, który wybiera na partnerkę tak silną, potężną kobietę, często szuka takich cech, zajmuje pozycję pasywną i pozwala, aby władza została mu odebrana. Zazwyczaj tego typu relacje powtarzają jakąś wcześniejszą historię, na przykład bliski związek z tłumiącą matką lub babcią. Praca psychoterapeutyczna możliwa jest dopiero wtedy, gdy człowiek zda sobie sprawę, że takie nierówne relacje nie są satysfakcjonujące. Chłopiec musi poszukać kogoś innego, aby uciec od symbiotycznej relacji z absorbującą matką. Idealnie takim obiektem mógłby być ojciec, którego zadaniem jest budowanie dystansu pomiędzy synem a matką.
Ale jeśli matka odebrała już „fallusa” ojcu, staje się to problematyczne
W tym przypadku trzecią osobą może być ktoś inny – trener, nauczyciel, dziadek, każdy autorytatywny mężczyzna, który w niego wierzy i pomoże mu wyrwać się spod mocy matki. Dziewczyna musi wykonać trudniejszą pracę. Ważne jest, aby rozwinęła w sobie kobiecość, a co za tym idzie, zaakceptowała matkę, bez względu na to, jak okropna może być. Często dziewczyny mówią: „Nigdy nie będę taka jak ona”. Dopiero gdy odnajdą i zaakceptują coś atrakcyjnego w matczynej kobiecości, przestaną wstydzić się własnej kobiecości.
Zdjęcie: Shutterstock/Fotodom.ru
„KOBIETA AKTYWNA, RYWALIZUJĄCA Z MĘŻCZYZNAMI, TO NORMA”
Lew Khegai, analityk jungowski
Moim zdaniem mówienie o współczesnych kobietach w kategoriach Zygmunta Freuda jest błędne. Normy dotyczące płci bardzo się dziś zmieniły. Według ówczesnych standardów, męski był wyraźnie rozumiany jako aktywny, a żeński jako pasywny. A w pragnieniu kobiet, aby były aktywne, rywalizowały, odgrywały w życiu męskie role, twórca psychoanalizy dostrzegł przejaw zazdrości o penisa i nerwice . Żyjemy w epoce zwycięskiego feminizmu, a wizerunek odnoszącej sukcesy bizneswoman, kobiety wyemancypowanej, realizującej się w społeczeństwie na równi z mężczyzną, jest dziś postrzegany jako absolutna norma. Dlatego opisałabym takie kobiety poprzez archetypy bogiń. Przede wszystkim - Artemida, Hera i Demeter.
1. Artemis jest kobietą aktywną społecznie
Artemida nie tworzy rodziny, ale buduje karierę, a w tradycyjnie męskich sferach - bogini, jak wiadomo, uwielbia polowania. Może czuć się całkiem harmonijnie i nie doświadczać wewnętrznych konfliktów. Jeśli jednak kobieta potrzebuje intymności, ale nie jest w stanie stworzyć stabilnego, pełnoprawnego związku, chęć rywalizacji wiąże się z zwątpieniem w siebie jako kobiety, ze strachem przed mężczyzną, wówczas możemy mówić o zaburzeniach osobowości.
2. Hera - prowadzi męża i rodzinę
Hera zamienia męża w dziecko i samodzielnie rozwiązuje wszystkie problemy gospodarcze i finansowe. Typowym przykładem jest Margarita Pawłowna z filmu Michaiła Kozakowa „Brama Pokrowskiego”. To scenariusz bardzo rosyjski, częściowo związany z wojną i brakiem równowagi płci, częściowo z kulturą słowiańską, która w przeciwieństwie do patriarchalnej kultury germańskiej zawsze była matriarchalna. Inna sprawa, że w dawnych czasach mąż i żona nadal dzielili funkcje: mężczyzna odpowiadał za finanse, kobieta za relacje rodzinne i sferę emocjonalną. On był „głową”, ona „szyją”. Dziś te role się odwróciły. Pragnienie kobiety równego udziału we wszystkich sprawach pary stało się dziś normą. W takiej sytuacji rywalizacja pomiędzy partnerami w małżeństwie będzie czymś naturalnym. Zderzenie różnych punktów widzenia i poszukiwanie kompromisu rozwijają relacje. Jednak Hera często odczuwa chęć dominacji, dlatego zaczyna być zazdrosna i kontrolująca, postrzegając swojego partnera jako własność, jako część siebie, jako funkcję lub rzecz. Jeśli mąż nie jest tak silny jak Zeus, wówczas w takim związku zostaje „kastrowany”: na przykład może stać się alkoholikiem lub impotentem.
3. Demeter – matka nadopiekuńcza wobec swoich dzieci
Demeter uważa, że dla dobra dzieci musi poświęcić swoje życie, zapomina o sobie i uniemożliwia dziecku rozwój, czyniąc go infantylnym. Nie chce rezygnować ze swojej macierzyńskiej roli, nawet gdy dzieci dorosną i aktywnie ingeruje w ich życie. O naruszeniach możemy mówić wtedy, gdy instynkt rodzicielski matki szkodzi zarówno dorastaniu dziecka, jak i jego życiu osobistemu. Dobra matka pozwala dziecku na rozstanie w odpowiednim czasie i bezboleśnie . Nawiasem mówiąc, ze względu na podejście społeczeństwa do autonomicznej egzystencji rodziców i dzieci, za nową normę dobrych rodziców uważa się tych rodziców, którzy nie są pamiętani, ale po prostu wiedzą o miłości.