Aude Nasr dla TIME
„Neuroplastyczność” to słowo, którego wielu specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym używa obecnie do opisania pozytywnego wpływu psychodelików; proces, w którym mózg rozluźnia się, staje się elastyczny i otwarty na uczenie się (na przykład mózgi dzieci są bardzo plastyczne). Plastyczność jest powodem, dla którego naukowcy uważają, że psychodeliki są pomocne w pomaganiu osobom cierpiącym na dolegliwości psychiczne związane z obsesyjnością, ruminacjami i uzależnieniami - co specjaliści diagnozują jako „depresję”, „lęk” i „uzależnienie”. I jest to jeden z powodów, dla których psychodeliki pomagają ludziom w ogólnym ujęciu, przenosząc ich z poczucia powtarzalności w ich życiu do bardziej ekspansywnego, przebudzonego kontaktu ze światem.
Psychodeliki otwierają drzwi naszej percepcji
Neuroplastyczność skupia się przede wszystkim na poznaniu, podkreślając rolę procesu myślenia. Ale właśnie w tym miejscu idea bardziej elastycznego mózgu pomija najciekawszy i najbardziej ludzki element psychodelików: Doświadczenie, a nie tylko myślenie, zawsze było głównym sposobem, w jaki psychonauci mówili o działaniu tych środków, zwłaszcza w odniesieniu do doświadczeń o charakterze mistycznym: Kiedy „otwieramy drzwi percepcji”, nie tylko myślimy inaczej i doświadczamy inaczej; napotykając świat w nowy lub zmieniony sposób poprzez nasze myśli, ale co równie ważne, dzięki naszym uczuciom, spostrzeżeniom, intuicji i instynktom.
W naszym coraz bardziej napędzanym danymi społeczeństwie, w którym mierzalne i widoczne aspekty życia często otrzymują wyższą wiarygodność, ponad znaczenie subiektywnego doświadczenia - świadomego (doświadczającego) „ty”, które wchodzi w interakcje ze światem - maleje. Jest to problem, ponieważ tak naprawdę nie można określić duszy lub „ja”, nie zaczynając od idei, zgodnie z którą są one, u podstaw, obszarami doświadczeń. Wszystko szybko staje się bezduszne, gdy definiujemy ludzi jedynie jako myślicieli. W tym sensie nie jest przypadkiem, że wybitni badacze, którzy studiują transformacyjne efekty psychodelików, uważają mistyczne doświadczenia za główny składnik terapeutyczny tych substancji. Neuroplastyczność nie obejmuje tego kluczowego aspektu w żadnym kształcie ani formie. Z drugiej strony, zabawa, jej bardziej głęboki, angażujący i duchowy kuzyn, już tak.
W naszej kulturze zabawa ma zbyt „zabawny” wydźwięk. Zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, może oczywiście wiązać się z przyjemnością i rozrywką. Jest to jednak o wiele więcej i jest to bardzo poważna sprawa.
Aby zrozumieć, co mam na myśli mówiąc o zabawie, wyobraź sobie grudkę gliny w swojej dłoni. Istnieje niezależnie od ciebie. A jednak jesteś tutaj i możesz ją formować. To pierwsza rzecz, którą należy zrozumieć na temat zabawy: Jest to proces brania czegoś w swoje ręce lub do swojego umysłu i doświadczania, że jest to podatne na formowanie.
Zabawa jest czymś niesamowitym, a nawet magicznym w swojej sile dostrzegania potencjału i elastyczności w rzeczach, które, w przeciwieństwie do mokrej gliny, wydają się całkowicie niewzruszone. Pomyśl o dziecku bawiącym się swoimi zabawkami. Zabawki te są produkowane przez innych, a zatem istnieją w świecie zewnętrznym dla dziecka i mogą być tak solidne jak drewniany klocek. Jednak dziecko bawiące się nimi doświadcza ich tak, jakby były one podatne, gotowe na możliwości, jak rozmoczone błoto w rękach. Kiedy my - dorośli, bawimy się pomysłami, robimy coś bardzo podobnego, patrząc pod wszystkimi kątami na jakąś teorię lub koncepcję, która może wydawać się ustalonym z góry „prawem”. To właśnie sprawia, że ten sposób myślenia znajduje się w centrum psychologicznej zmiany, która zależy od naszej zdolności do przyjęcia bardziej elastycznego i innowacyjnego podejścia do starych narracji o nas samych oraz do dostrzeżenia możliwości zmian w tych historiach, które często motywują nas do zmiany trybu naszego życia i naszego stosunku do cierpienia.
Pod wieloma względami zwolennicy plastyczności stymulowanej psychodelikami dążą właśnie do tej cechy - odejścia od utartych myśli i zachowań poprzez bardziej giętki światopogląd. Jednak nie udaje im się to, ponieważ ograniczają się do myślenia.
Wracając do gliny: kształtujesz ją, tworząc coś całkowicie unikalnego. Cokolwiek z niej zrobisz, ta glina stanie się twoim dziełem: czymś od ciebie, co istnieje niezależnie od twojej osoby.
To kolejna rzecz, którą należy zrozumieć na temat zabawy: Dzięki niej niewidzialne krajobrazy naszego wewnętrznego życia łączą się z widzialnym światem, który wszyscy odbieramy na swój własny, unikalny sposób. Kiedy gramy, zawsze robimy to z kimś lub z czymś: zawsze jest to relacja, spotkanie między „mną” naszych oryginalnych, twórczych impulsów i „nie-mnie” świata, który toczy się bez nas, jak nazwał to wybitny psychoanalityk D.W. Winnicott w swojej przełomowej książce Playing and Reality z 1971 roku. Zabawa działa zatem jako antidotum na izolację i rozłączenie nieodłącznie związane z cierpieniem psychicznym - z natury jest oparta na współpracy i połączeniu.
Pomyśl przez chwilę o słuchaniu swojej ulubionej piosenki. Chociaż mogłeś nie mieć nic wspólnego z tworzeniem tego cennego dla ciebie muzycznego prezentu z krainy, która nie należy do ciebie, to to, co zyskujesz słuchając go, jest w ogromnym stopniu zależne od twojej własnej unikalnej osobowości: Ty wybrałeś tę piosenkę, ona coś dla ciebie znaczy, odzwierciedla twój szczególny gust muzyczny i może być twoją ulubioną, ponieważ tak silnie rezonuje z twoimi własnymi wspomnieniami i doświadczeniami. W rzeczywistości jest ona dla ciebie niczym bez twojego „ja”. Jest również bezwartościowa, jeśli nigdy nie została napisana lub zagrana przez „nie-mnie” muzyków. Całe wydarzenie to współpraca między niewysłowioną przestrzenią twojej unikalnej duszy a światem wykreowanym przez innych; czego efektem końcowym jest jedyne w swoim rodzaju spotkanie.
Winnicott określił „pomiędzy” generowane w zabawie, jako przejściowe znaczenie, rodzaj przestrzeni doświadczalnej i szczególny stan umysłu, w który wchodzisz podczas zabawy, stworzony pomiędzy (subiektywnym) tobą, a (obiektywnym) światem. Nie inaczej jest w przypadku psychodelicznego tripu, z jego poczuciem wzajemnych powiązań, utratą solidnego stanu ego i głębokim poczuciem bycia związanym ze wszystkim. „Wrażenie, że przegroda między „tu” i „tam" stała się bardzo wąska, towarzyszy mi nieustannie” - napisał Bill W., założyciel AA, o swojej psychodelicznej podróży, dobrze ujmując „tu” „mnie” i „tam” „nie mnie” oraz przerzedzenie bariery między nimi.
Kiedy znajdujesz się w tej przejściowej przestrzeni, doświadczasz tego, co Winnicott nazwał „ciągłym byciem”: poczucie życia przepływającego przez ciebie, twoja dusza się porusza, a jaźń wyłania się jako żywa tutaj na ziemi. „To zabawa i tylko zabawa” - pisał Winnicott. „Indywidualne dziecko lub dorosły jest w stanie być kreatywnym i wykorzystywać całą osobowość, i tylko w byciu kreatywnym jednostka odkrywa siebie”. Oto kolejny ważny aspekt zabawy: przywołuje cię do życia.
Zabawa przywołuje również nasze postrzeganie życia w innych żywych istotach. Gdy formujesz glinę, postrzegasz ją jako nasyconą energią witalną. Jeśli brzmi to trochę dziwnie, przypomnij sobie dziecko bawiące się swoimi zabawkami: nieodłącznym elementem jego zabawy jest przywoływanie życia do tych zabawek, postrzeganie ich jako ożywionych.
To również jest głównym elementem doświadczenia psychodelicznego - świadomość, że świat wokół nas jest żywy, ożywiony, a jego siła witalna wykracza poza naszą indywidualną egzystencję. To niezwykłe, gdy się nad tym zastanowić - zabawa spełnia dwa naprawdę ważne zadania, które są zarówno centralnymi elementami religii (zwłaszcza tych wczesnych), jak i głównymi tematami w doświadczeniach psychodelicznych: pobudzanie dusz do poczucia większej żywotności i ożywianie otaczającego nas świata.
Relacja między światem wewnętrznym i zewnętrznym
Każdy z nas doświadcza relacji między światem zewnętrznym, a naszym życiem wewnętrznym. Czasami czujemy się samotni, odizolowani, zwichnięci i puści w środku. Te uczucia (i ich brak) pojawiają się, gdy nie jesteśmy w stanie wejść w zabawny sposób myślenia. Zabawa zawsze polega na relacji, ponieważ zabawa jest zawsze aktem igrania z czymś innym, niezależnie od tego, czy są to inni ludzie i istoty, zabawki, pomysły, wyobraźnia, słowa, narzędzia, instrumenty.
Poprzez zabawę doświadczamy również witalności w przestrzeni pomiędzy nami a światem zewnętrznym. Chociaż pomysł, że ta pośrednia przestrzeń ma własne życie, wydaje się nieco mistyczny, założę się, że znasz doświadczenie „nas”, które ma własnego ducha i charakter. Pomyśl o wspaniałym wieczorze z przyjaciółmi. Czy myślisz o jednym przyjacielu, który sprawił, że ta noc była wspaniała, czy też myślisz o grupie i pewnego rodzaju wyjątkowym duchu tej grupy? Jeśli wybrałeś to drugie, to właśnie o tym piszę: o poczuciu niewidzialnej wspólnoty na imprezie, o wyjątkowej przestrzeni, którą stworzyliście poprzez relacje.
Ponieważ żyjemy w środowisku, życie jest czymś, co przepływa między nami. Zabawa daje nam dostęp do tego żywego, środkowego elementu, ponieważ jest z natury działaniem opartym na współpracy i relacjach. Podobnie jak doświadczenia psychodeliczne.
Psychodeliki nie są magicznymi pociskami, ale mają w sobie wielką moc. W sferze religijnej są to substancje, które ludzie przyjmują od wieków jako sposób na dotarcie do boskości, a spotkania, których ludzie doświadczają obecnie z bóstwami, nie mogą być zamiatane pod dywan jako zwykłe stany wywołane przez narkotyki. Psychodeliki oferują również dostęp do głębokiej magii świeckiej: wyczarowywania życia w swojej istocie i innych, wrażliwości na dziwną i piękną nowość otaczającego nas świata, doświadczania własnego związku z tym światem oraz zdolności do przyjmowania tego, co wydaje się solidne w nas i formowania go jak gliny.
Innymi słowy, róbmy to do czego jesteśmy już przygotowani, ponieważ jest to najbardziej ludzka rzecz do zrobienia: zabawa.