Zdjęcie: Stocksy
Poniżej Bruce Feiler — autor, prowadzący programy telewizyjne i instruktor kursu TED o tym, jak opanować życiowe przejścia — dzieli się spostrzeżeniami na temat tego, jak zrozumieć i opowiedzieć swoją osobistą historię.
Historia sama w sobie nie ma znaczenia; ktoś musi nadać jej sens. W przypadku Twojej historii życia tym kimś jesteś Ty.
Jeśli więc przejście życiowe jest procesem ponownego scalania nas samych, naprawa naszej historii życia to prawdziwa perła tego procesu.
Nasza historia jest tą częścią przejścia, która łączy wszystkie inne: „Kiedyś byłem tym. Potem przeszedłem zmianę. Teraz jestem tym.”
Opowiadanie o sobie może jednak wiązaćsię z ryzykiem. Czasami używamy naszej historii życia, aby się obwiniać lub powstrzymywać. „To wszystko moja wina!” „Nigdy nie będę szczęśliwy!”
Ale zalety opowiadania o sobie znacznie przewyższają te pułapki. Narracja pozwala nam wziąć wydarzenia wyjątkowe, nieprzewidziane lub niezwykłe i zamienić je w znaczące, zrozumiałe rozdziały w teatrze naszego życia.
Oto trzy wskazówki, które mogą pomóc Ci opowiedzieć skuteczniejszą historię życia:
1. Używaj czasu przeszłego
Stwórz dystans między tym, kim jesteś dziś, a tym, kim byłeś, gdy Twoja historia zboczyła z kursu.
Zamiast ciągle mówić o sobie jako osobie przytłoczonej lub zagubionej, zacznij odnosić te uczucia do przeszłości. Na przykład: „Kiedy to się stało, czułem się zablokowany. Teraz zaczynam czuć się wolny.”
Historie składają się z słów i języka. Używaj takich, które potwierdzają Twój postęp.
2. Dokonaj niemożliwego
Autor John Steinbeck podpisywał swoje imię rysunkiem latającej świni (odniesienie do angielskiego przysłowia „to make a pig fly”). Jego wyjaśnienie? Wszyscy musimy próbować sięgać nieba, nawet jeśli jesteśmy uziemieni na ziemi.
To samo dotyczy naszych historii. Im bardziej potrafimy wyobrazić sobie przyszłość, która wydaje się poza zasięgiem, tym bardziej możemy się do niej zbliżyć.
Świnie pojawią się w Twoim życiu. Spraw, by latały.
3. Dopnij zakończenie
Psychologowie zajmujący się narracją odkryli, że historie są bardziej efektywne, gdy mają odkupieńcze zakończenia. Wydarzenie może być pozytywne lub negatywne, ale historia kończy się optymistycznie: „Zdobycie tej nagrody było wspaniałe, ale najbardziej wzruszyło mnie to, że mogłem podzielić się uznaniem z moimi kolegami” lub „Śmierć mojego ojca była długa i bolesna, ale zbliżyła naszą rodzinę.”
Główna myśl jest warta podkreślenia. Mamy wybór w sposobie opowiadania naszej historii życia. Nie piszemy jej na stałe. Nie ma punktów za spójność ani nawet za dokładność. Możemy ją zmieniać w dowolnym momencie, z dowolnego powodu, nawet tak prostego jak chęć poczucia się lepiej.
W końcu główną funkcją naszej historii życia jest umożliwienie nam osadzenia trudnych doświadczeń w przeszłości i wyciągnięcia z nich czegoś korzystnego, co pomoże nam rozkwitnąć w przyszłości. Dopiero gdy to nastąpi, będziemy wiedzieć, że nasza transformacja jest zakończona.
Skąd będziesz wiedzieć, że to się stało?
To dość proste uczucie. I wcale nie jest to uczucie zakończenia. To uczucie początku. To uczucie, że jesteś gotów ponownie wejść do lasu, zanurzyć się w wodach, wrócić do życia.
Jesteś gotów, by śnić kolejny sen. I wypowiedzieć najbardziej czarujące, afirmujące życie słowa, jakie możemy wypowiedzieć. Słowa, które sugerują, że nadchodzi nowa historia.
Dawno, dawno temu…