Zdjęcie: Getty Images
- Daniel Craig nie zamierza zostawić swoim dzieciom w spadku swojego majątku w wysokości 180 milionów euro, podążając za filozofią Warrena Buffetta, która radzi, żeby swoje pieniądze wydać lub przeznaczyć na cele charytatywne.
- „Moja filozofia to: wydać lub rozdać pieniądze przed śmiercią”, zadeklarował w niedawnym wywiadzie.
56-letni aktor jest w wieku, choć na tyle daleko, by myśleć o starości i śmierci, ale na pewno odpowiednim, by zastanowić się nad tym, co po sobie zostawiamy lub przekazujemy w spadku. W odróżnieniu od większości osób, a przede wszystkim ojców, brytyjski aktor nie zamierza zostawić swojej fortuny swoim dzieciom w spadku. Szacowany majątek Craiga, łącznie z jego żoną, aktorką i również milionerką Rachel Weisz, wynosi 150 milionów funtów (około 180 milionów euro), wystarczające nie tylko dla życia ich dzieci, ale także dla ich wnuków, prawnuków i kolejnych pokoleń.
„Nie zostawię dużej części z naszych 180 milionów swoim dzieciom, moja filozofia jest inna”
Jednakże, zamiary autora nie są takie jak większości. Wręcz przeciwnie, uważa, że „jeśli umrzesz bogaty, poniosłeś porażkę”, zupełna odwrotność tego ci zazwyczaj myślą milionerzy. Znaczy to, że nieważne czy masz dużo czy mało, musisz to wydać i cieszyć się tym, a dzieci i spadkobiercy powinni sami zarabiać w pocie czoła. „Nie zostawię dużej części z naszych 180 milionów swoim dzieciom, moja filozofia jest inna”, zapewnia Daniel w wywiadzie dla „Candis Magazine”.
Jego filozofia jest sposobem, żeby docenić wielkiego inwestora Warrena Buffeta i tego co kiedyś powiedział: „Obserwując niezwykle bogate rodziny doszedłem do wniosku, żeby zostawić swoim dzieciom wystarczająco, żeby niczego im nie brakowało, ale nie wystarczająco, żeby mogły nie robić nic”. Daniel Craig chce pójść w jego ślady.
Kopalnia złota, głównie dzięki interpretacji
Daniel Craig jest jednym z najbardziej popularnych aktorów tego wieku, łącząc swoje świetne występy w znanych filmach, w hitach takich jak seria James Bond, prawdopodobnie najlepszy obok Seana Connery'ego.
Podsumowując to wszystko, powstaje wielki majątek, który zgromadził. Za samą rolę agenta 007 zarobił w sumie 80 milionów dolarów (75,8 milionów euro): jego fortuna rosła, od 3 milionów w Casino Royale (2006); 7,2 miliona za Quantum of Solace (2008); 17 milionów w Skyfall (2012); i stał się jednym z najlepiej zarabiających aktorów w historii ze swoimi ostatnimi dwoma tytułami jako agent 007, Spectre (2015) i Nie czas umierać (2021), z majątkiem, któremu dorównują Tom Cruise czy Tom Hanks o wartości 25 milionów dolarów.
Ponadto, w 2021, Craig podpisał kontrakt z Netflixem na 100 milionów dolarów by zagrać w sequelach Na noże, umacniając swoją fortunę dzięki tej innej sadze, w której gra detektywa, ale bardzo różniącego się od Jamesa Bonda.
Jego „pechowe”? dzieci
W międzyczasie, co pomyślą jego przyszli spadkobiercy? Może myślą, że bez względu na to, jak bardzo spełni swoją „groźbę”, to „nie zostawię wiele” brzmi jak „kilka milionów” – wystarczająco dużo, by żyć jak król. Trzeba by zapytać jego 32-letnią córkę z poprzedniego małżeństwa, i jego 14-letnią córkę, urodzoną z obecnego związku z aktorką, która ma również 18-letniego syna, którego ojcem jest reżyser Darren Aronofsky.
Ale Craig nie jest jedyny: wzrasta trend, w którym multimilionerzy wolą przeznaczyć swój majątek na filantropię lub inwestycję w projekty, mające wpływ na społeczeństwo zamiast przepisywać sumy nie z tej ziemi na swoich spadkobierców, nie wiadomo, czy z przekonania, czy pod wpływem głosów potępiających nierówność szans i milionerów przez dziedziczenie.