2024-01-05 11:28:19 JPM redakcja1 K

Dlaczego 2024 będzie rokiem „wypielęgnowanego chaosu"?

Moda porzuca prymityw i perfekcję na rzecz wyglądu, który wydaje się nieuporządkowany i prawdziwy. Ale czy naprawdę możemy uwierzyć w tę wizję symulowanej autentyczności?

Zdjęcie: Jack Bridgland/GQ

Przetłuszczone włosy, przepełnione torby i pogniecione ubrania. Nastrój na wybiegach wiosna/lato 2024 we wrześniu ubiegłego roku nie był dopracowany. Kogo to obchodzi, mogliby powiedzieć niektórzy. Ale po miesiącach wpychania nam w twarze ukrytego bogactwa, była to spora zmiana klimatu.

Moda jest często okrzyknięta jasnowidzem, wykorzystującym zdolności do przewidywania wszystkiego, od spowolnienia gospodarczego po wzrost populizmu. Chociaż nierozsądne byłoby poleganie na niej jako jedynym wskaźniku ogólnego kierunku, w którym zmierza świat, podobnie jak muzyka i sztuka, moda rzeczywiście odzwierciedla czasy, w których żyjemy. A w 2024 roku ten efekt lustra wygląda na dość zniekształcony.

Mówiąc szczerze, jest chaotyczny. Ale jednak nie do końca. Zamiast tego jest to rodzaj wyselekcjonowanego chaosu, w którym celebryci, influencerzy i marki starają się być bardziej wiarygodni dzięki sztucznemu realizmowi.

Paradygmaty tego zmieniającego się ducha czasu są liczne. To modelki idące po wybiegu z rozpiętymi, przepełnionymi torbami trzymanymi pod pachami w Miu Miu. Przyjrzyj się bliżej, a zdasz sobie sprawę, że te tak zwane akcesoria to tylko pojedynczy wysoki obcas i kilka stylowych markowych spodni. Prawdziwa osoba dojeżdżająca do pracy wie, że rzeczywistość to poplamione na pomarańczowo Tupperware, śmierdzące skarpetki gimnastyczne i na wpół zgniecione pudełko tamponów, które nieuchronnie wypadną.

Następnie GQ umieścił Kim Kardashian na okładce swojego wydania dla mężczyzn roku, jedząc torbę Cheetosów, mając na sobie drogi, luksusowy garnitur. Podczas gdy ona rzekomo zlizuje pomarańczowy pył z kciuka, reszta jej palców pozostaje czysta - co jest niemożliwym wyczynem, każdy, kto jadł te kukurydziane przekąski będzie wiedział.

Aby nie pozostać w tyle, jej przyrodnia siostra Kylie Jenner promuje swoją debiutancką linię odzieżową KHY, pozując z na wpół zjedzonym burgerem i puszką coli. Burger jest starannie pokrojony, a nie nadgryziony, a na skrupulatnie ułożonych ustach Jenner nie ma ani śladu sosu. Kolejna wskazówka? Zwykła, a nie dietetyczna cola.

Te starannie sporządzone plany symulowanego nieładu trwają i trwają.

Dzieje się to również w Internecie. Zniknęły dobrze oświetlone zdjęcia awokado na toście wykonane lustrzanką cyfrową. Ich miejsce zajęły rozmazane ujęcia rozmazanych talerzy obiadowych i poplamionych winem obrusów oraz mnóstwo niefiltrowanego płaczu.

Tej postawie leseferyzmu przewodzą influencerzy, tacy jak 22-letnia Emma Chamberlain, która według New York Timesa „wymyśliła sposób, w jaki ludzie rozmawiają na YouTubie ... a zwłaszcza sposób, w jaki komunikują autentyczność". Jest też Julia Fox, która znana jest ze swojego stylu slob.

„Wszyscy boją się być zbyt idealni w sieci" - mówi Rachel Lee, globalny strateg w londyńskiej agencji The Digital Fairy. „Osiągnęliśmy punkt krytyczny. Bycie nieuporządkowanym jest teraz domyślne".

Ten nowy chaotyczny nastrój jest mniej gwałtowny, a bardziej stopniowy. W grudniu ubiegłego roku opinia publiczna wybrała "goblin mode" jako oksfordzkie słowo roku 2022. Termin ten odnosi się do „rodzaju zachowania, które jest nieapologetycznie pobłażliwe, leniwe, niechlujne lub chciwe, zazwyczaj w sposób odrzucający normy lub oczekiwania społeczne". Tego lata „gnicie w łóżku" zostało spopularyzowane. Okrzyknięte formą dbania o siebie przez pokolenie Z, zalecało unikanie produktywności i zamiast tego polecało leżenie w łóżku przez cały dzień. Pojawiło się również „lato zdziczałej dziewczyny" i "brzydki rdzeń" z groteskowymi, a nie zadbanymi paznokciami.

Niektórzy uważają to za echo szerszego, burzliwego nastroju. Lee opisuje to jako „mechanizm radzenia sobie", ale także sprzeciw wobec estetyki „czystej dziewczyny" i „suki szefa", która polega na byciu starannie kontrolowanym i opowiadaniu się za startem o 4 rano, ubieraniem latte i zaklejaniem ust. „Istnieje idea braku przyzwoitości. To ewolucja od blasku Y2K do jego ciemniejszej strony. Ludzie kooptują niechlujną estetyczną stronę tego zjawiska. To niemal fatalistyczna postawa. „Nie obchodzi mnie, czy wyglądam źle, świat i tak płonie".”

Jednakże, tak jak milenijny róż, pączkowe ściany i płytki lastryko stały się synonimem pewnego wyglądu na Instagramie, tak wypielęgnowany chaos nie jest pozbawiony własnych znaczników stylu. Może być okrzyknięty antyestetyką, ale nadal jest estetyką. Każde rozmazane selfie wymaga zrobienia selfie. Każdy zrzut zdjęć oznacza wybranie i uporządkowanie do 10 zdjęć z rolki aparatu. Na TikToku są nawet poradniki, jak stworzyć kanał, który wygląda niechlujnie.

Fakt, że marki i osoby prywatne kooptują go teraz do sprzedaży produktów, wydaje się jeszcze bardziej chaotyczny. Ostatecznie estetyka powinna wiązać się z zastrzeżeniem: drogi kupujący strzeż się, autentyczności nie da się kupić.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE