Zdjęcie: pixabay.com
„Podczas przebywania na większych wysokościach, na przykład w samolocie, wzrasta intensywność promieniowania ultrafioletowego (UV). Oznacza to, że podczas lotu możecie być narażeni na wyższy poziom promieniowania UV niż na ziemi”, stwierdził dermatolog.
Promienie UV pochodzą bezpośrednio ze słońca i mogą poważnie uszkodzić skórę. Do powierzchni Ziemi docierają dwa rodzaje promieni UV – UV B i UV A. UV B powoduje oparzenia słoneczne, a UV A wnika głębiej w skórę i dociera do nas nawet w pochmurne dni. Obydwa typy mogą powodować raka skóry.
„Chociaż szyba samolotu blokuje większość promieniowania UV B, nie odfiltrowuje całkowicie promieniowania UV A. Promienie UV A mają dłuższe fale, które mogą przenikać przez szkło i docierać do głębszych warstw skóry. Długotrwała ekspozycja na promieniowanie UV A może prowadzić do uszkodzeń skóry, przedwczesnego starzenia się i zwiększonego ryzyka zachorowania na raka skóry”, wyjaśnia dr Lynch.
Badanie z 2015 roku wykazało, że piloci i personel pokładowy są ponad dwukrotnie bardziej narażeni na ryzyko zachorowania na czerniaka – najbardziej śmiercionośną postać raka skóry – w porównaniu z resztą społeczeństwa. Zatem zdecydowanie istnieje związek pomiędzy lataniem a uszkodzeniami od słońca.
„Jeśli lecicie nad Hiszpanią popołudniu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziecie narażeni na więcej promieni UV niż w przypadku przelotu nad krajem nordyckim później w ciągu dnia. Im bliżej równika, tym intensywność promieniowania UV jest większa”, powiedział, „Newsweek”.