Zdjęcie: Harry Lambert/Dzięki uprzejmości Design Museum
Te wydarzenia - i wiele innych, takich jak nadejście zakupów odzieży online za pośrednictwem Net-a-Porter w 2000 roku, wprowadzenie czesnego dla studentów uniwersytetów w 1998 roku - zostały uwzględnione na osi czasu na nowej wystawie Design Museum, „Rebel: 30 Years of London Fashion”. Ich obecność jest bardzo istotna, ponieważ podkreśla tło, na którym scena modowa miasta ewoluowała w ciągu ostatnich trzech dekad, od nijakiej wizytówki kilku projektantów do uznanego na całym świecie centrum nowych talentów.
„Newgen został zainicjowany w 1993 roku, tak naprawdę jako odpowiedź na fakt, że Wielka Brytania była w recesji" - powiedziała w wywiadzie dla CNN Rebecca Lewin, która była współkuratorką wystawy wraz z krytykiem Vogue Sarah Mower. „Wśród projektantów kończących szkoły (w Wielkiej Brytanii) oczekiwano, że praca znajdzie się gdzie indziej, w zagranicznych domach mody.” Dlatego też British Fashion Council (BFC) postanowiła chronić wspomnianych projektantów, prezentując sześć młodych marek prasie i kupującym w apartamencie w londyńskim Ritz podczas London Fashion Week. Tak narodziła się marka Newgen.
„Lee McQueen był w tej pierwszej kohorcie” - kontynuował Lewin, odnosząc się do zmarłego Alexandra McQueena, którego marka jest dziś jednym z największych osiągnięć brytyjskiego przemysłu modowego (a także sponsorem pokazu). „Chociaż kolekcja zaginęła, jego historia naprawdę wskazuje na to, czego potrzeba i co oznacza rozpoczęcie działalności, i pokazuje smak Londynu we wczesnych latach 90-tych.”
W szczególności „Rebel" prezentuje ubrania i pamiątki wykonane przez 300 projektantów na wczesnym etapie ich kariery, kiedy byli wspierani przez fundusze Newgen - między innymi Grace Wales Bonner, JW Anderson, Kim Jones, Mary Katrantzou, Duro Olowu, Richard Quinn i Simone Rocha. W innym miejscu, przyjaciel i współpracownik McQueena, Simon Ungless, odtworzył elementy z tej zaginionej pierwszej kolekcji, wyświetlane wraz z wcześniej niepublikowanymi zdjęciami Lee z jego debiutu, nagraniami głosowymi i wczesnymi relacjami medialnymi.
Dlaczego Londyn kocha buntowników?
Używając samego Londynu jako ramy, pokaz bada, dlaczego ci twórcy wybrali właśnie to miasto i dlaczego konkretne obszary ich zainspirowały (kultura klubowa miasta jest w szczególności analizowana, poprzez stare plakaty i materiały wideo podkreślające ścisłe relacje między młodymi projektantami, takimi jak Martine Rose, wytwórnia LOVERBOY Charlesa Jeffreya i Nasir Mazhar).
W rzeczywistości niewielu projektantów zaczynało w Londynie, częściej przenosząc się do instytucji takich jak Central Saint Martins, University of Westminster i London College of Fashion: taka była gonitwa za Harikrishnanem Keezhathilem Surendranem Pillai (który projektuje pod pseudonimem HARRI) z Indii, urodzonym w Liverpoolu Stevenem Stokey-Daleyem z SS Daley i Marjanem Pejoskim z Macedonii. Ich odważne projekty - które nosił Sam Smith na Brits, Harry Styles w teledysku do Golden oraz ikoniczny łabędzi moment Bjork na rozdaniu Oscarów - znalazły się wśród prawie 100 prezentowanych stylizacji.
Lewin, choć skierowany do osób świadomych mody, podkreślił pokrewieństwo z szeroko pojętą pamięcią wizualną, przypisaną roli relacji prasowych sprzed Instagrama, oraz poczucie odkrycia w ramach pokazu. „Niesamowite neonowe sukienki Christophera Kane'a zostały wykonane z koronki, bielizny i gumy kupionej na targu we wschodnim Londynie” - wyjaśniła. „Jeśli znasz (okolicę), znasz te stragany, ale być może nigdy nie przyszło ci do głowy, że można z nich zrobić niesamowite sukienki bodycon. Teraz widzisz, że te rzeczy są łatwo dostępne i mam nadzieję, że rozpali to w tobie poczucie nowych możliwości.”
Co więcej, pojawienie się mediów społecznościowych i stylowych blogów było kluczowym momentem w rozwoju londyńskiej mody. „Do 2000 roku jedynym sposobem na dotarcie do najnowszych trendów było pójście na pokaz lub czekanie miesiącami na czasopisma. Style.com, jako zasób, miał ogromny wpływ - projektanci natychmiast mogli zrozumieć, do ilu osób docierają” - powiedział Lewin. „Media społecznościowe oznaczały wtedy więcej rynków zbytu dla projektantów, komunikujących swoją pracę bardziej bezpośrednio. Te zmiany technologiczne miały ogromny wpływ.”
Podczas gdy wachlarz ubrań - pięknych, innowacyjnych, czasem zupełnie nieziemskich - jest być może największą zaletą pokazu, jego szersze historie i zmienne, które wpłynęły na każdy element, są głównym czynnikiem, zauważa kuratorka. „Podobnie jak w przypadku każdej innej branży kreatywnej, zmiany w systemie edukacji i koszty życia mają wpływ na sposób, w jaki projektanci funkcjonują w mieście takim jak Londyn”, powiedziała. „Ci designerzy zakwestionowali sposób, w jaki moda została stworzona, buntując się, mówiąc «Chcę zrobić coś innego, lepszego».”