2025-04-14 12:30:18 JPM redakcja1 K

Internet oszalał na punkcie „naturalnego botoksu”. Czy to naprawdę działa?

„Nie potrzebujesz botoksu, naprawdę nie potrzebujesz!” - oznajmiła Kirti Tewani w filmiku opublikowanym na TikToku, gdzie obserwuje ją ponad 475 400 użytkowników. Można by się spodziewać, że zaraz padną słowa zachęcające do samoakceptacji i wewnętrznej siły, ale zamiast tego ajurwedyjska terapeutka i makijażystka zaczęła przecierać twarz wewnętrzną stroną skórki od banana.

Zdjęcie: Jason Lancaster/CNN/Daniela Martinez

„To reduktor zmarszczek” - kontynuowała Tewani, tłumacząc, że skórki zawierają luteinę, przeciwutleniacz, który „może rozjaśniać, nawilżać i łagodzić skórę”. Wybierając banany, radzi: „Im bardziej dojrzałe, tym lepiej”. Do tej pory film zebrał ponad 2,2 miliona wyświetleń i ponad 61 200 polubień.

Tewani, mieszkająca w Nowym Jorku, przyznała w rozmowie telefonicznej z CNN, że nie przepada za smakiem bananów, choć jej dzieci lubią je i często jedzą. „Czytałam o bananach i o tym, że są bogate w potas, a skórka zawiera wiele składników odżywczych. Zastanawiałam się, czy może nawilżać skórę” - wyjaśniła.

„Kiedy sprawdziłam to w internecie, zobaczyłam, że już kilka osób to robi, więc zaczęłam eksperymentować na swojej twarzy za każdym razem, gdy moje dzieci jadły banana” - powiedziała Tewani. Po miesiącu testów zauważyła, że jej „linie uśmiechu stały się nieco bardziej wypełnione i jędrniejsze, mimo że nie zmieniła zbyt wiele w swojej rutynie pielęgnacyjnej. To było naprawdę niesamowite”.

Tewani nie jest osamotniona w poszukiwaniu alternatywnych metod poprawy wyglądu skóry. Wiele innych entuzjastek pielęgnacji sięga ostatnio po składniki, które zwykle spotyka się na półkach spożywczych, takie jak jogurt, siemię lniane, a nawet łój wołowy, w celu nawilżenia skóry i redukcji trądziku. Zamiast je spożywać, wcierają je bezpośrednio w skórę - tworząc trend, który w mediach społecznościowych zyskał nazwę „naturalnego botoksu”.

Domowe triki urodowe zdobywają popularność

To zaskakujący zwrot po boomie na pielęgnację skóry spowodowanego pandemią, kiedy ludzie masowo kupowali naukowo opracowane kremy nawilżające, toniki i sera od luksusowych marek, takich jak Augustinus Bader, Dr. Barbara Sturm czy La Mer. W tym samym czasie coraz więcej dziewczynek w wieku 8-12 lat zaczęło odwiedzać specjalistyczne sklepy kosmetyczne, takie jak Sephora, poszukując głośnych marek pielęgnacyjnych, np. Drunk Elephant, Sol de Janeiro czy Glow Recipe.

To również trend, który, jak się przewiduje, będzie dalej zyskiwał na sile: rzecznik TikToka powiedział CNN, że od lutego na platformie znajduje się ponad 5 000 filmików z hashtagiem #NaturesBotox, z czego większość została opublikowana w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Zjawisko to stało się tak powszechne, że nawet podstawowe produkty kuchenne, jak ryż, zaczęły być głównymi składnikami kosmetyków.

Clare Hennigan, główna analityczka ds. urody i pielęgnacji osobistej w globalnej firmie badawczej Mintel, uważa, że ten trend odzwierciedla rosnące zainteresowanie zabiegami typu "zrób to sam" (DIY) zamiast usług profesjonalnych. Częściowo wynika to z kosztów - 77% młodych Amerykanów w wieku 12-17 lat przyznało, że lubi eksperymentować z nowymi trendami urodowymi lub pielęgnacyjnymi, ale 33% z nich powiedziało, że rodzice lub opiekunowie nie pozwolili im czegoś kupić, bo było za drogie (wg danych Mintel z 2024 roku).

„W dużej mierze napędza to media społecznościowe” - wyjaśniła Hennigan w rozmowie telefonicznej z CNN. „W przypadku alternatyw DIY pojawia się ten element zabawy i wspólnego odkrywania z innymi”.

Dla innych jednak mniej chodzi o finanse, a bardziej o „niższe postrzegane ryzyko dla zdrowia i bezpieczeństwa” - dodała Hennigan, wskazując na przykład tapingu twarzy - nieinwazyjnej techniki polegającej na nakładaniu specjalnych taśm na twarz, by ją ujędrnić - jako kolejny zdobywający popularność trik urodowy DIY. Tego typu zabiegi nie ograniczają się już tylko do domowego zacisza - Doechii wystąpiła z widoczną taśmą na twarzy podczas ceremonii wręczenia nagród Grammy 2025, gdzie otrzymała statuetkę za Najlepszy Album Rap.

Mama wie najlepiej

Dla Tewani, wychowanej w duchu holistycznego podejścia do urody - jako części jej indyjskiego dziedzictwa - wykorzystywanie jedzenia nie tylko jako pożywienia było czymś zupełnie naturalnym. „Wielu Hindusów, dorastając, jadło papaję lub ogórka i ostatni kawałek wcierało w twarz. Awokado i jogurt są popularne jako maseczki. Nie boję się używać surowych składników na twarzy, bo robiłam to od dziecka” - powiedziała.

Daniela Martinez, copywriterka mieszkająca w West Palm Beach na Florydzie, również została ukształtowana przez swoje wychowanie. „Dorastałam z mamą, która jest guru urodowym i uwielbia naturalne metody” - mówi. To skłoniło Martinez do poszukiwania „prostych i naturalnych sposobów” na poprawę nawilżenia i tekstury skóry - podróż, którą teraz dzieli się na TikToku ze swoimi 13 300 obserwatorami.

Martinez zaczęła stosować siemię lniane w swojej rutynie pielęgnacyjnej po obejrzeniu filmików innych młodych kobiet zachwalających jego działanie. Raz lub dwa razy w tygodniu odmierza dwie szklanki siemienia lnianego i gotuje je w wodzie przez około pięć minut. Niektórzy wolą odstawić ugotowane nasiona do ostygnięcia, zaznacza Martinez, ale ona woli od razu je przecedzić przez gazę. Następnie nakłada nasiona na twarz i zostawia na około pół godziny, po czym zmywa.

Efekty, jak twierdzi Martinez, były imponujące. „Efekt napinający tej maseczki jest absolutnie niesamowity” - powiedziała. „Moja skóra była bardziej promienna, miękka i gładsza”.

Dobre dla jelit, ale czy dobre dla twarzy?

Niektórzy eksperci ds. skóry pozostają sceptyczni i ostrzegają, że skuteczność i długofalowe korzyści wielu naturalnych metod DIY w pielęgnacji skóry są nieudowodnione.

„Siemię lniane to świetny produkt wspomagający trawienie, bogaty w błonnik, który warto spożywać. Ludzie myślą: ‘skoro to dobre do jedzenia, to pewnie dobre na twarz’. Ale istnieje mało dowodów naukowych na to, że siemię lniane, łój wołowy czy inne tego typu składniki to skuteczne środki nawilżające” - powiedział CNN Muneeb Shah, dermatolog z USA, certyfikowany przez Amerykańską Radę Dermatologii i specjalista chirurgii mikrochirurgicznej.

Ku niezadowoleniu Shaha, botoks stał się nadużywanym określeniem w świecie urody - właśnie z powodu rozpoznawalności. „Co kilka miesięcy widzę nowy trend online, w którym ludzie twierdzą, że coś działa jak botoks, ale często to niepotwierdzone informacje. Botoks to dobrze znany produkt i ludzie lubią go używać jako punkt odniesienia” - powiedział. Z wyjątkiem retinolu i argireliny, związków chemicznych powszechnie występujących obecnie w kosmetykach - „nie ma żadnego preparatu do stosowania miejscowego, który mógłby dać efekty zbliżone do botoksu” - dodał.

Dija Ayodele, brytyjska kosmetolożka i założycielka West Room Aesthetics - miejsca pielęgnacji skóry dla kobiet kolorowych - uważa, że naturalne metody DIY mogą kryć w sobie ukryte zagrożenia. Owoce zawierają różne poziomy kwasów, które w zależności od wrażliwości skóry mogą powodować np. oparzenia chemiczne. „Jeśli ktoś używa cytryny do rozjaśnienia przebarwień i nie stosuje kremu z filtrem, naraża się na nadwrażliwość na światło. Jak w przypadku wszystkiego w mediach społecznościowych, wielu osobom nic się nie stanie, ale zawsze znajdzie się ktoś bardziej wrażliwy, dla kogo to się skończy źle”

Twórczyni internetowa z Los Angeles, Grace May, doszła do podobnych wniosków. Kierując się pragnieniem czystszej skóry, niedawno eksperymentowała z maseczkami z łoju wołowego, choć efekty były dalekie od oczekiwanych. W wieczory, kiedy stosowała tłuszcz na twarz, rezygnowała ze zwykłego kremu nawilżającego. „Za pierwszym razem uznałam, że jest bardzo tłusty” - powiedziała. „Jeśli nie pozwoliłam mu się dobrze wchłonąć przed snem, włosy, które opadają mi na twarz, też robiły się tłuste”.

„Nie jestem wielką fanką pielęgnacji DIY, ale ostatnio dostałam trądziku, więc jeśli jakiś produkt zyskuje popularność, chciałam spróbować” - wyjaśniła May. Ostatecznie jednak przestała stosować łój wołowy. „Wydawało się, że moje pory są tylko bardziej zapchane, a trądzik się pogłębił, więc nie chciałam tego kontynuować” - powiedziała.

Shah, który prowadził badania nad działaniem różnych naturalnych olejów - w tym słonecznikowego, oliwkowego i kokosowego - na naprawę i nawilżenie bariery skórnej, ma na to wyjaśnienie: oleje o wyższym poziomie kwasu oleinowego, jak te z łoju wołowego, częściej mogą powodować podrażnienia skóry.

Jak jednak zauważa May - jak w każdej rutynie - to, co działa na jedną osobę, niekoniecznie działa na inną. Nie była zbyt rozczarowana rezultatami eksperymentu z łojem. „Byłam przygotowana, że to może nie zadziałać, bo mam trądzik hormonalny, który różni się od zwykłego trądziku”. Nadal walczy z wypryskami, a jej nowym priorytetem jest zdrowie jelit. „Jem teraz zdrowiej i używam łagodniejszych kosmetyków do twarzy” - dodała.

Dział: Uroda

Autor:
Kati Chitrakorn | Tłumaczenie: Zuzanna Ligus — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://edition.cnn.com/2025/02/27/style/the-internet-is-raving-about-natures-botox-beauty-trend/index.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE